Przygotowania do remontów


Wysokie wymogi narzucone szpitalom przez UE mogą doprowadzić do bankructwa niejedną lecznicę

Do czego zobligowane są placówki? Na przykład: każda, nawet najmniejsza przychodnia, jeżeli jest piętrowa, musi mieć windę. Laboratoria i sterylizatornie muszą być wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt z atestami, a szpitalne sale operacyjne w klimatyzację z filtrami do sterylizowania powietrza. Ponadto droga chorego na salę operacyjną nie może się stykać z drogą, którą jest on przewożony po zabiegu. Wszystko to pięknie brzmi i jest pomyślane w trosce o pacjenta, choćby wytyczenie oddzielnych dróg na i z sali operacyjnych w dużym stopniu wyeliminuje ryzyko zakażeń. W praktyce jednak, wykonanie tak szerokich zmian jest mało realne. W przypadku starych obiektów, a tych w Częstochowie i w regionie jest kilka, konieczna będzie przebudowa całych szpitali. By sprostać pomysłom ekspertów z Brukseli lecznice będą musiały wydać duże pieniądze; w wielu przypadkach konieczne będzie burzenie ścian, przebudowa klatek schodowych, powiększanie sal, etc.
Co gorsze, zmiany powinny być wprowadzone do 2005 roku. Jednak z braku pieniędzy większość placówek w ogóle nie podjęła tematu. Ministerstwo Zdrowia wydłużyło więc czas do 2010 roku, jednocześnie zobligowało szpitale do przygotowania do grudnia br. planów zmian i przedstawienia ich marszałkowi województwa.
Wojewódzki Szpital Zespolony na Parkitce wykonał już zadanie parę miesięcy temu. Placówkę, mimo, że jest to nowoczesna, czeka gruntowna przebudowa. Zdaniem dyr. Henryka Kromołowskiego trzeba przekształcić wszystkie sale operacyjne w szpitalu oraz odizolować drogi wjazdu i wyjazdu pacjentów z sal operacyjnych. Kosztować to ma kilkanaście milionów złotych.
Drugi szpital wojewódzki, przy ul. PCK 1, na konieczne remonty musi mieć blisko 20 mln. Obiekt ma już swoje lata. Mija mu właśnie pół wieku i przebudować w nim trzeba prawie wszystko, łącznie z sanitariatami. Plan zmian niebawem ma być skończony. Mimo to, dyr. Janusz Adamkiewicz obawia się, czy otrzyma pieniądze.
W lecznicach miejskich remonty trwają już od dawna. Dyrektor MSZ, Tomasz Grottel, modernizuje szpital na Zawodziu. Niezbędne remonty, póki co, finansowane są z kasy gminy.
W innej sytuacji są częstochowskie przychodnie, z których większość jest już sprywatyzowana. Budynki i sprzęt (jeszcze własność gminy) dzierżawione są spółkom lekarskim. Te, mimo iż nie podlegają już miastu, muszą plany modernizacji przygotować i złożyć przed końcem roku.
Remonty w naszych placówkach są niezbędne, jednak zdaniem dyrektorów, stawiane wymagania są dla większości nierealne. Jedyna nadzieja, że nowy minister zdrowia, Zbigniew Religa, nieco je złagodzi i dostosuje do polskich możliwości.

R

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *