350 wystawców


ROLNICZE ŚWIĘTO

Krajowe Wystawy Rolnicze, przygotowane przez Śląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Częstochowie, na stałe wpisały się do kalendarza imprez w naszym mieście. Tegoroczna – XVII już wystawa tradycyjnie odbyła się na początku września. O ocenę przedsięwzięcia poprosiliśmy dyrektor ŚODR Ewę Nowak.

Jak ocenia Pani tegoroczną wystawę? Czy założony plan został zrealizowany?
– Naszym zdaniem wystawa się udała. Słyszymy raczej pozytywne opinie. Wiemy na pewno, że rolnicy są bardzo zadowoleni. Nie wyobrażają sobie, że mogłoby jej nie być lub, by mogła funkcjonować gdzie indziej.

Z czego jest Pani najbardziej zadowolona, co się nie udało, co należy zmienić?
– Mieliśmy bardzo wielu zwiedzających. Samych wystawców było w tym roku około 350. Przyznaję mieliśmy duży problem z ich rozmieszczeniem. Byli ustawieni jeden przy drugim. Pojawił się też problem z dzikimi wystawcami. Musieliśmy takie osoby usuwać. Organizacja tego typu przedsięwzięcia jest naprawdę trudna. Po raz pierwszy gościliśmy tak wielką liczbę przedstawicieli nauki polskiej, bo aż 17 instytutów. Były targi paszowe, na powierzchni pół hektara prezentacja maszyn rolniczych, która cieszyła się ogromnym zainteresowaniem szczególnie w niedzielę. Osobiście przeszłam po wszystkich stoiskach. Okazało się, że sprzedawcy są zadowoleni, jest duże zainteresowanie wśród zwiedzających. Myślę więc, że wystawa się udała. Nie mniej z pewnością będziemy zmieniać formułę całego przedsięwzięcia. Musimy poważnie zastanowić się nad porządkami, zależy nam, żeby nie powtórzyła się sytuacja z tego roku. Śmieci jest coraz więcej , wystawców również i w efekcie trudno opanować wszystkie niuanse. Ostatni wystawcy i maszyny wyjeżdżali dopiero około godziny 11 w poniedziałek, stąd wyszło opóźnienie uporządkowania miejsca. W sprzątaniu przeszkadzała nam również pogoda.
Bierzemy pod uwagę wszystkie sugestie.

Ile osób jest zaangażowane w przygotowanie wystawy? I jak długo trwają takie przygotowania?
– Tylko pracownicy Śląskiego Ośrodka, każdy jest odpowiedzialny za swój odcinek. Realizuje zamówienia, wyznacza miejsca wystawcom, musi dopilnować, aby wszyscy byli na swoim miejscu .Organizacja zaczyna się w lutym, wtedy to dostajemy już pierwsze zgłoszenia. Zespół Śląsk zamawiamy już teraz, we wrześniu. Dwa miesiące przed Wystawą pracujemy najintensywniej.

Z jakiego regionu najwięcej rolników i wystawców?
– Rolnicy przyjeżdżają z całej Polski, trudno powiedzieć z którego regionu.

Jakie znaczenie ma wystawa w krajowym rankingu rolniczych przedsięwzięć?

– Nie robiliśmy takich analiz. Jest to wystawa ogólnokrajowa, przez co na pewno ma wysoki status. Rankingu nie prowadzimy, mamy nadzieję, prestiż wystawy jest znaczący.

Czy wystawa ma tendencje rozwojowe?

– Wystawa z każdym rokiem się rozwija. Nawiązaliśmy tradycją do wystaw rolniczych które po raz pierwszy odbyły się w roku 1909 roku. Czyli za rok będziemy obchodzić jubileusz stulecia. Wystawa Śląskiego Ośrodka Rolniczego odbywa się po raz 17. Początkowo ograniczała się ona tylko do płodów rolnych zebranych od rolników Z biegiem lat tak się rozrosła, że obecnie mamy problemy z wystawcami, nie mamy gdzie ich umieścić.

Czy nie uważa Pani, że Wystawa miała charakter jarmarczny, targowy?

– Dzisiaj na naradzie podożynkowej zastanawialiśmy się nad tym, co było nie tak, co należy zmienić, aby całość była lepiej zorganizowana w przyszłym roku. Padło właśnie takie stwierdzenie, że należy odejść od jarmarcznego typu na rzecz tej bardziej wartościowej wystawy. Zrezygnujemy z typowego handlu, zostawimy jedynie to, co można podłączyć pod wieś i rolnictwo.

Za rok odbędzie się 100- letnia rocznica Wystawy, czy w związku z tym kolejna będzie miała jakieś specjalne znaczenie, czy wydarzy się coś szczególnego?

– Trudno powiedzieć, skończyła się dopiero jedna wystawa. Na pewno podejmiemy jakieś kroki, żeby wystawa była szczególna.

Częstochowianie, z którymi rozmawiałam sugerowali zmianę lokalizacji wystawy, byli oburzeni postawieniem ciężkich maszyn na nowym deptaku, skarżyli się na utrudnienia w komunikacji. Jak się Pani do tego odniesie?

– Wszystko bierzemy pod uwagę, staramy się, żeby każdy był zadowolony i wyniósł z niej jak najwięcej korzyści. Szanujemy każdą opinie. Najbardziej zależy nam na rolnikach, to oni przy okazji naszej wystawy mają spotkać się z fachowcami, z instytucjami działającymi na rzecz rolnictwa, a drobny inwentarz, targi sztuki ludowej organizujemy z myślą o mieszkańcach miasta. Moglibyśmy zorganizować taką wystawę na terenie naszego ośrodka, ale wiadomo, inna grupa byłaby niezadowolona, musiałaby przyjechać tutaj, obejrzeć maszyny, a później jechać do miasta na uroczystości dożynkowe. A tak, wszystko było w jednym miejscu.
Dziękuję za rozmowę.

Anna Skrzypczyk

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *