Między Scyllą a Charybdą


Pojawiła się realna szansa na częściowe przynajmniej uporządkowanie architektonicznego “upiększacza” centrum Częstochowy, tj. tzw. placu Balcerowicza. Amerykańska firma Polimeni, która kupiła dom handlowy “Merkury”, chce przebudować “Merkurego”, zmieniając go w galerię handlową, a także zmodernizować ulicę ciągnącą się wzdłuż wspomnianego placu

.
O ile galeria nie wzbudza zastrzeżeń, to remont ulicy na placu budzi u niektórych sprzeciw. Właściciele budek nie są skłonni do współpracy. Jeszcze nie tak dawno konfrontowali się z otwartym w “Megasamie” chińskim centrum handlowym, dziś mają kolejne zmartwienie. Obawiają się, że wyremontowana ulica zakończy ich handlową egzystencję. Strach wydaje się być uzasadniony, bo szerokość nowej jezdni ma wynieść sześć metrów, a chodników zaledwie na metr, jak zatem handlować na tak skromnej przestrzeni? Lęk o przyszłość dodatkowo pogłębia deklaracja magistratu: miasto, zadowolone z planów Amerykanów, nie zamierza przedłużyć umowy z właścicielami budek ustawionych na komunalnym terenie, obowiązującej do końca roku
Problem mają nie tylko kramarze. O swój interes obawiają się również prywatni właściciele gruntów oraz PSS Społem “Jedność”, czerpiący profity z opłat za dzierżawę terenu przez handlujących na palcu kupców. “Społem” wystosowało już protest do samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Zmiany cywilizacyjne zawsze niosą w tle opór materii. Dla jednych novum to powód do radości, dla drugich do strapienia. I w tym przypadku nie ma odstępstwa od reguły. Jak zakończy się ten ekonomiczny konflikt? Najlepszym wyjściem może okazać się wybudowanie estetycznego pawilonu handlowego. Przykładów takich rozwiązań mamy w naszym mieście kilka. Wymaga to jednak porozumienia i współpracy. Czy w tym przypadku uda się dojść do konsensusu?

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *