Oszukują na autostradzie


LIST DO REDAKCJI

Nasz inżynier Amerykanin jechał wczoraj pożyczonym samochodem z Częstochowy do Krakowa aby pomóc reperować przyrządy naukowe na UJ, PAN i na Politechnice Częstochowskiej.
Na płatnej autostradzie z Częstochowy do Krakowa A4 oszukano go. Kiedy podał w kiosku 100 zł, nadzorca wydal mu resztę z 10 zł. O pomyłce nie może być, bo były to jedyne pieniądze jakie miał przy sobie. Nie jestem pewien czy zostały mu pieniądze na benzynę, aby dojechać do celu. Nie mógł się upomnieć o swoje pieniądze, bo nadzorca nie mówił po angielsku, a nasz inżynier nie zna polskiego.
Jako Polak, urodzony w Częstochowie czuję się zasmucony i zawiedziony, że tak potraktowano cudzoziemca, który przyjechał z pomocą.
Po tym zdarzeniu będę miał trudności, by kogokolwiek namówić do przyjazdu do Polski w celach naukowych czy handlowych.

dr inż, Jan Czekajewski
Dyrektor Naczelny Columbus Instruments
Columbus, Ohio, USA
janczek@aol

Oto co pisze nasz inzynier, Tim:
I called the airline and they said my suitcase should be in Krakow at 5PM or so. I drove back to Krakow (it was dark when I left, it gets dark before 4 this time of year. It was raining and very foggy, and the police even had the highway E4 shut down and I had to sit not moving for an hour. Then at the toll booth I gave the guy a 100 Zl note (it was all I had) and he gave me change for a 10. I was so pissed and we argued, but he did not speak English, so I left. I am going to call the number on my receipt and report him, but it will probably do no good.
I got to the airport and had to wait there as the flight with my bag was delayed by the weather, but it arrived finally, andf the chip is in it. So I am getting ready to drive back now. Tim

r

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *