WŁÓKNIARZ JUŻ BEZ TAJEMNIC


Walasek się gotuje

Wyjaśniły się już wszystkie kwestie transferowe związane z częstochowskim Włókniarzem. Po długich, żmudnych negocjacjach trwających prawie dwa miesiące kontrakt z żużlowym klubem z Częstochowy parafował Grzegorz Walasek.
Zatrzymanie Walaska w Częstochowie było nadrzędnym zadaniem członków zarządu klubu. Gdy negocjacje dobiegły do szczęśliwego końca, prezes Włókniarza Marian Maślanka odetchnął z ulgą i szczerze wyznał:
– Trudne to były rozmowy, ale, jak widać, owocne. Z Grzegorzem wartość naszego zespołu wyraźnie wzrośnie. Z zawodnikiem podpisaliśmy co prawda roczny kontrakt, ale jest opcja, że możemy go przedłużyć. Są bowiem przesłanki do tego, aby Grzegorz pozostał z nami na co najmniej dwa lata.
Walasek umowę parafował na oczach zaproszonych dziennikarzy. Następnie odpowiadał na zadawane przez nich pytania. Jednym z naistotniejszych była kwestia ewentualnych przenosin do innego klubu i propozycji, które zawodnik otrzymywał w ostatnich tygodniach.
– Żadnych konkretnych propozycji nie otrzymałem – zdradził. – Były jakieś mniej oficjalne oferty, ale prawdę powiedziawszy nie na tyle ciekawe, abym je brał pod uwagę. Z zawarciem umowy z Włókniarzem ociągałem się dlatego, że na żużlowym rynku mocno się wszystko pomieszało. Nic nie było wiadomo, kluby zalegały z zapłatami. Mnie Włókniarz także, ale mam zapewnienie, że wszystkie należności zostaną uregulowane w najbliższych dniach. Tę ostatnią informację potwierdził wiceprezes d/s finansowych częstochowskiego klubu, Robert Jabłoński.
– Zobowiązania wobec Grzegorza Walaska zostaną pokryte z pieniędzy, które uzyskamy z transferu Tomasza Jędrzejaka. Żeby nie było żadnych wątpliwości, nie obniżyliśmy ceny za tego zawodnika, choć gdzieniegdzie pojawiały się takie doniesienia. Wrocław zapłaci nam za transfer Jędrzejaka równowartość 150 tys. marek.
Walasek w zbliżającym się sezonie oprócz występów w barwach Włókniarza ściagał się będzie także w Szewcji. Nie wiadomo jednak, czy pojawi się w Anglii, gdzie w ubiegłym roku z powodzeniem zdobywał punkty dla drużyny z Poole.
– W Anglii nawet najlepsi żużlowcy mają spore problemy ze znalezieniem pracy. Na przeszkodzie stają ich średnie punktowe, które znacznie utrudniają pole manewru. Nie wiem więc, jak się to wszystko potoczy, ale na dziś rywalizacja w lidze brytyjskiej to sprawa odległa.
Pod koniec lutego Grzegorz Walasek wyjedzie wraz z zawodnikami Włókniarza na zgrupowanie. Będzie to już drugi obóz kadry zawodniczej częstochowskiego klubu. W pierwszym wychowanek klubu z Zielonej Góry nie uczestniczył.
– Nie znaczy to, że nie trenowałem. Cały czas uczestniczyłem w zajęciach wspólnie z zawodnikami ZKŻ-tu. Przeszedłem także dosyć szczegółowe badania, sprawdzające wytrenowanie mojego organizmu – podkreśla Walasek.
Włodarze częstochowskiego klubu poinformowali także, że obok Walaska kontrakty z Włókniarzem zawarli również Mariusz Staszewski i Adama Skórnicki.
– I Staszewski, i Skórnicki podpisali tak zwane kontrakty bazowe – poinformował Marian Maślanka. – Są to kontrakty bez załącznika finansowego. Na podstawie tych umów obaj zostali naszymi zawodnikami, ale z opcją ewentualnego wypożyczenia do innych zespołów.
W przypadku Staszewskiego informacje prezesa Włókniarza o parafowaniu z nim umowy zostały przekazane nieco na wyrost. 31 stycznia okazało się, że zawodnik pozostanie jednak w Gorzowie. Kierownictwo Stali Pergo w ostatniej chwili zgłosiło bowiem zespół do rozgrywek i Staszewski ma być jego ważnym ogniwem.

Czerwiński na cenzurowanym

Junior Włókniarza Zbigniew Czerwiński nie uczestniczył w pierwszym zgrupowaniu kadry zawodniczej, jakie odbyło się w Krynicy Zdroju. Dlaczego? Nawet prezes Marian Maślanka nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
– Dzwoniłem wielokrotnie do Czerwińskiego, nawet nagrałem się na sekretarkę, ale zawodnik nie dawał znaku życia. Nasza cierpliwość powoli zaczyna się kończyć. Czerwiński jest naszym zawodnikiem, ale mamy jeszcze czterech innych młodzieżowców. Nie damy się wodzić za nos.
Słowa te zabrzmiały wyjątkowo złowieszczo. Fakty pozostają jednak faktami. Zawodnik raczej omija Częstochowę i klub, choć już za dwa miesiące ma być jednym z podstawowych jeźdźców zespołu prowadzonego przez Andrzeja Jurczyńskiego. Jeśli w najbliższych dniach zawodnik nie porozumie się z klubem, może zostać dyscyplinarnie zawieszony w obowiązkach.

ANDRZEJ ZAGUŁA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *