Włókniarz przed nowym sezonem


ŻUŻEL

Niezwykle interesująco zapowiada się rywalizacja w najwyższej klasie rozgrywkowej polskiego speedway`a. W dobie wszechobecnego kryzysu włodarze klubowi w przerwie zimowej budowali składy z myślą nie tyle o pozyskaniu klasowych żużlowców, co o utrzymaniu stanu kadry. Sytuacja gospodarcza zmusiła sterników do zatrzymania „finansowej machiny”. Skończyło się nabijanie kabzy „ścigantom”, a także budowanie „dream teamów”. Na tego typu gesty, które w latach minionych były chlebem powszednim, po prostu zabrakło funduszy. Wobec powyższego nasuwa się pytanie: Czy (nazwijmy ją – kryzysową) liga sezonu 2009 będzie na tyle ciekawa i zapewni interesujące widowiska sportowe, że frekwencja na trybunach stadionów zachowa status quo?

Niezwykle trudno zabawiać się w jasnowidza czy wróżbitę z herbacianych fusów. O tym, czy „kryzysowa” ekstraliga dostarczy kibicom odpowiednią ilość emocji przekonamy się za kilka miesięcy. Jedno jest pewne – rywalizacja wyrównanych zespołów powinna wzbudzić większe zainteresowanie niż mecze do jednej bramki, pomiędzy naszpikowaną gwiazdami ekipą i słabeuszem.
Zostawmy teoretyczne rozważania, czas pokaże, jaka przyszłość czeka Speedway Ekstraligę. Skupmy się na lokalnym podwórku. Zastanówmy się, jak na tle innych ośrodków kadrowo prezentuje się częstochowski Włókniarz. W zespole zaszły niewielkie zmiany.
Z uwagi na przepis mówiący, że drużynę w meczu ligowym reprezentować może najwyżej dwóch zwodników cyklu Grand Prix, w Częstochowie mieliśmy do czynienia z czymś w rodzaju przeczenia przysłowiu „Od przybytku głowa nie boli”. W poprzednim zdaniu celowo użyłem czasu przeszłego, bowiem z trójki uczestników GP pozostało dwóch – Pedersen i Hancock. Na zmianę otoczenia zdecydował się wychowanek klubu z Olsztyńskiej Sebastian Ułamek. Miniony sezon indywidualnie może on zaliczyć do udanych (awans do GP), ale jego występy w biało-zielonych barwach pozostawiały wiele do życzenia. Wobec powyższego zdecydował się na zmianę klubu, która miejmy nadzieje wpłynie pozytywnie na jego poziom sportowy. Sebastianowi życzymy powodzenia w tarnowskiej Unii.
Kolejnym jeźdźcem, który zdecydował się na przejście do innego zespołu jest Mateusz Kowalczyk. Wychowanek Włókniarza, który w przerwie zimowej doskonale radzi sobie w wyścigach na lodzie, reprezentować będzie klub z Krosna.
To wszystkie „ubytki”, teraz pora na wzmocnienia. Lista żużlowców, którzy w roku 2009 wzmocnią naszą kadrę zawiera trzy nazwiska. Jedno znane każdemu kibicowi ze świętego miasta i dwa mniej licznej grupie fanów. Mowa o żywej legendzie Włókniarza Sławomirze Drabiku, a także młodym Szwedzie Alexandrze Edbergu oraz byłym reprezentancie Rybek Rybnik Kamilu Cieślarze. O ile młody jeździec ze Skandynawii będzie podnosił swoje umiejętności w niższej lidze na zasadzie wypożyczenia (takie są zamierzenia), Cieślar wspomoże drużynę w rozgrywkach młodzieżowych, o tyle powrót popularnego „Slummera” budzi wiele emocji w środowisku kibiców. Miłośnicy czarnego sportu liczą, iż ich idol nie raz udowodni, że w żużlu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Ponadto w ubiegłorocznej kadrze nie zaszły większe zmiany. Może poza tym, że Mateusz Szczepaniak skończył wiek juniorski. Na co stać częstochowski zespół w nadchodzących rozgrywkach? Odpowiedź na powyższe pytanie jest bardzo skomplikowana, ponieważ wynik zależy od zdobyczy punktowych poszczególnych zawodników. Jeżeli każdy da z siebie wszystko na torze, o pozycję Włókniarza na koniec sezonu możemy być spokojni.

PAWEŁ MIELCZAREK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *