Priorytetem pierwsza liga


Rozmowa z prezesem KS Raków Waldemarem Borkowskim

Waldemar Borkowski, dyrektor Zakładu Remontowo-Budowlanego ISD Huty Częstochowa jest od początku sierpnia nowym prezesem występującego w grupie zachodniej drugiej ligi KS Raków. Borkowski ma 58 lat, trójkę dorosłych dzieci. Ukończył Politechnikę Częstochowską, a od prawie 35 lat związany jest zawodowo z częstochowską Hutą.

Od jak dawna interesuje się Pan piłką nożną?
– Właściwie interesuję się tym sportem od zawsze. Od dziecka mieszkałem w pobliżu stadionu Rakowa, toteż często odwiedzałem to miejsce i na bieżąco śledziłem poczynania drużyny. Przede wszystkim jestem kibicem, ale włączam się także w działalność na rzecz jego dobra.
Proszę opowiedzieć o kulisach wybrania Pana na stanowisko prezesa klubu.
– Po nie do końca udanym poprzednim sezonie oraz rezygnacji z piastowanych stanowisk przez panią Bielecką i pana Malinowskiego zaistniała potrzeba wyboru nowych władz przez członków zarządu. Zaproponowano moją kandydaturę, która została zaakceptowana. Podjąłem się wyzwania i sumiennie będę dokładał starań, by KS Raków walczył o miejsce w wyższej klasie rozgrywkowej.
Przed sezonem z klubu odeszli czołowi piłkarze, Raków pilnie potrzebuje wzmocnienia. W ostatnim czasie głośno było o zakontraktowaniu Słowaka Patola Hustavy. Jak zakończyły się rozmowy z menadżerem piłkarza?
– To prawda, rozmawialiśmy z menadżerem Hustavy. Skwituję to następująco – dziś menadżerów jest więcej niż piłkarzy i bywa że z opiniami na temat ich podopiecznych jest różnie. Co do zawodnika, to wystąpił w jednym ze sparingów, strzelił nawet bramkę. Podobnie było, gdy grał w Jastrzębiu. Wówczas podczas testów także zaprezentował się z dobrej strony, uzyskując gola. Jak dowiedzieliśmy się od jastrzębskich szkoleniowców, w trakcie sezonu dyspozycja Hustavy pozostawiała jednak wiele do życzenia. Zawodnik szybko „spalił się”. Był rezerwowym, a nawet często „nie mieścił się na ławce”. Rakowa na takie ryzykowne transfery czy wypożyczenia nie stać. Musimy pozyskać zawodników skutecznych. Będziemy dotąd szukali, aż znajdziemy. To prawda, brakuje nam klasowego piłkarza, ale obecnie trudno takiego pozyskać. Wobec powyższego postawimy na swoich graczy, którzy w poprzednim sezonie rzadziej pojawiali się na boisku. Ich dyspozycja, w porównaniu z tą, w jakiej byli w poprzednim sezonie jest znacznie lepsza. Niebawem zobaczymy ich na boiskach.
Jest pan prezesem klubu piłkarskiego, a jednocześnie osobą mocno związaną z jego głównym sponsorem. Czy oznacza to, że w najbliższym czasie Raków otrzyma większy „zastrzyk finansowy”?
– Jeszcze nie do końca wdrożyłem się kompleksowo w potrzeby klubu. Każdego dnia od przysłowiowej podszewki poznaję wszystkie istotne sprawy. Wiedza ta potrzebna jest, aby rozpocząć rozmowy z głównym sponsorem na temat wyższego poziomu finansowania drużyny, który na dotychczasowych zasadach był zadowalający. Przyznać należy jednak, że tegoroczne potrzeby to nie to samo, co ubiegłoroczne, gdy klub rywalizował w trzeciej lidze. Po reorganizacji rozgrywek oraz stworzeniu zachodniej grupy drugiej ligi koszty związane chociażby z meczami wyjazdowymi są znacznie wyższe. Jest też wiele innych potrzeb, które inaczej kształtują nasz budżet. Przygotowujemy spotkanie zarządu ze sponsorem głównym oraz mniejszymi sponsorami. Jego celem jest stworzenie dla drużyny warunków do walki o awans do pierwszej ligi.
ISD wspiera także kobiecą piłkę nożną, czyli występujący w ekstraklasie zespół Gola. Jak rozłożone są środki finansowe dla tych drużyn?
– W pierwszej kolejności ISD Donbas wspiera KS Raków, w mniejszym stopniu wspomaga Gola oraz szczątkowo badminton.
Jakie cele zarząd Rakowa stawia przed drużyną?
– Przede wszystkim obudzenie drużyny po ubiegłorocznej nieudanej walce o awans, wyleczenie ran, wzmocnienie na pozycjach, które tego wymagają i powrót do walki o pierwszą ligę. Ten ostatni cel jest dla nas najważniejszy, nigdy nie zamierzamy z niego zrezygnować. Z różnych przyczyn zaistnieć mogą mniejsze bądź większe opóźnienia w jego realizacji, ale na pewno zawsze będzie priorytetowy.
Czego życzyć prezesowi klubu, który w historii częstochowskiej piłki nożnej ma największe osiągnięcia?
– Zmiany sytuacji, która dla nas wszystkich, miłośników KS Raków nie jest taką, jaką byśmy chcieli widzieć. Ci, którzy są mocno związani z tym klubem, marzą o pierwszej lidze dla Rakowa.
Życząc spełnienia tych marzeń dziękuję za rozmowę.
– Również dziękuję.

PAWEŁ MIELCZAREK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *