Wizyta Ministra Edukacji Przemysława Czarnka w Częstochowie


W środę (21 czerwca) w ramach akcji „Polska jest jedna” i na zaproszenie wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego, posła Szymona Giżyńskiego, Częstochowę odwiedził Przemysław Czarnek, Minister Edukacji i Nauki. Polityk spotkał się z mieszkańcami miasta w auli Uniwersytetu im. Jana Długosza przy ul. Zbierskiego 2/4. Przedstawiamy szeroką relację ze spotkania, w którym uczestniczyło blisko 400 osób.

 

Na początku uroczystości głos zabrał, gospodarz zebrania, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Szymon Giżyński, serdecznie witając przybyłego gościa. – Panie Ministrze. Czekaliśmy na Pana z wdzięcznością, której tematy, także tej sali, gdzie obecnie się znajdujemy, są nam wszystkim bardzo dobrze. Wiemy, jak wielkie poczynił Pan starania, żebyśmy w ostatnich dniach świętowali otwarcie w naszym mieście Uniwersytetu. Dziękujemy z całego serca za wprost proporcjonalną wykonaną pracę na rzecz powołania Uniwersytetu w Częstochowie, jak również przekazane, zgodnie z wszelkimi merytorycznymi interiami, środki finansowe na bardzo ważne inwestycje. Pragnę te podziękowania złożyć w imieniu zgromadzonych gości, a także naszego całego obszaru działania dawnego województwa częstochowskiego – mówił Szymon Giżyński.

Myślę, że zdecydowana większość gości w tutejszej sali podziela mój pogląd, że swoją misję pełni Pan w sposób zdecydowany, mężny, mocny i jednocześnie oddany polskim cechom. Za to też trzeba bardzo podziękować. Ważne bowiem jest to, żeby w obecnych czasach ktoś taki jak Pan, na tym stanowisku – o wielkim znaczeniu w państwie, rządzie – stwierdzał jednoznacznie, że Polska, albo będzie chrześcijańska, albo jej nie będzie. To jest pewien poddźwięk tego, co, jakiś czas temu, głosił francuski pisarz Andre Malraux. Odnosił on swoją uwagę, pokrewną Pańskiej, Panie ministrze, do wieku XXI. Mówił, iż wiek XXI, albo będzie religijny, albo go nie będzie – kontynuuował wicemister kultury.

Polityk z MKiDN wyrażając dalej wdzięczność i szacunek wobec Ministra Czarnka przytoczył jego słowa: „Polska jest narodem zwycięstwa”, nawiązujące do historycznych wielkich wygranych bitew polskiego oręża. – Jesteśmy również bardzo wdzięczni za pewien pryncypializm, adekwatny do polskich potrzeb, dotyczące naszej narodowej samooceny. Pan ma o polskim narodzie adekwatne i jak najwyższe mniemanie. Broni nas Pan przed oskarżeniami, że jesteśmy „niesfornymi egoistami”. A przecież, to są Pańskie słowa, „jesteśmy altruistami aż do bólu”. Mamy poukładane w głowach, sercach, wszystko to co jest obowiązkiem wobec rodziny, narodu, państwa. I być może najważniejsze – albo przynajmniej równie ważne – jest to, co Pan powiedział o Polsce, jako państwie i narodzie, położonym między Niemcami a Rosją. Że w takim położeniu naród musi być mocny, posiadający wszystkie oprzyrządowane swoje siły, spełniać wszystkie warunki. Przyznał pięknie Pan również, że musimy być narodem zwycięstwa, a nawet, że nim jesteśmy, na obu kierunkach, zachodnim i wschodnim. Przykładem tego pierwszego są historyczne zwycięstwa pod Cedynią (972 r. – przyp. red.), na Psim Polu (1109 r. – przyp. red.), pod Grunwaldem (1410 r. – przyp. red.), zaś drugiego – tryumfy pod Orszą (1508 r. – przyp. red.), Cudnowem (1660 r. – przyp. red.) i oczywiście w bitwie warszawskiej (1920 r. – przyp. red.). Ta ostatnia z wymienionych batalii, można rzec, jest koroną naszych wszystkich zwycięstw, przeszłych, jak i przyszłych, jeśli będzie taka potrzeba. O tym wszystkim mówią też hasła, funkcjonujące w opinii publicznej bardzo mocno i podwójnie. Są one przedmiotem naszej dumy, środowiska, które reprezentujemy, oraz zasłużonej złości, a może nawet wściekłości naszych przeciwników, kojarzonych z jedną z opcji politycznych – oznajmił wiceminister Giżyński.

Minister Przemysław Czarnek natomiast swoją przemowę rozpoczął od wyrażenia zdania na temat lekceważącego podejścia miejskich władz do ważnych wydarzeń w Częstochowie, w tym narodzin miejscowego Uniwersytetu w pełnym wymiarze. Zaznaczył również, że współpraca między wspomnianą uczelnią a lokalnym Urzędem Miasta nie należy do najlepszych. – Są miasta w Polsce gdzie cenione są działalności uniwersyteckie. Jest tak np. w Kaliszu, gdzie współpraca między tamtejszym Uniwersytetem a władzami samorządowymi jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Nie możemy tego samego powiedzieć o współpracy między tutejszym Uniwersytetem a władzami miejskimi w Częstochowie. Władze miasta w tym mieście nie tylko nie wykładają środków finansowych na działalność uniwersytecką, ale nie są skore nawet do tego – mówię tutaj przede wszystkim o Prezydencie Krzysztofie Matyjaszczyku – żeby uczestniczyć w uroczystościach uniwersyteckich, choćby w inauguracjach roku akademickiego. Albo też świętować, z dumą ogłaszać, że Częstochowa w pełni stała się miastem uniwersyteckim. Zachowują się tak, jakby im na tym zupełnie nie zależało. Jeśli więc na tym im nie zależy, to również i na Was, częstochowianach. Tym nie bardziej nie zależy już im chyba na tym, aby Częstochowa w dalszym ciągu była duchową stolicą Polski. Widząc to, my jako władze polskie musi zwiększać wysiłki tym, żeby wspomagać Uniwersytet (wszystko co z nim jest związane), ale również i samorządowców, samej Częstochowy. A przecież Pan Matyjaszczyk czerpie też pomoc z „Polskiego Ładu”, w ramach którego wykonywane są wszelkie „Inwestycje Lokalne”. Twierdzi, że jest mu to należne – mówił minister edukacji.

Następnie szef MEiN wyjaśniał znaczenie programu „Inwestycje Lokalne”, jak ważny jest on w kontekście rozwoju naszego kraju. – „Inwestycje Lokalne” to wszystko, co jest cenne i potrzebne dla rozwoju społeczności w każdej części Polski, która jest jedna. To jest jeden ze strategicznych kierunków, które zostały przyjęte przez rząd Prawa i Sprawiedliwości zaraz na początku swojego funkcjonowania. Ten kierunek jest realizowany z pewną konsekwencją, przekraczającą nawet zakładany wcześniej plan. Świadczą o tym choćby finanse w edukacji. W 2019 roku w czasie ogólnoprogramowej konwencji w Lublinie Pan Premier, Mateusz Morawiecki stwierdził, że stworzymy Fundusz Modernizacji Polskich Szkół, na który przeznaczymy 2 miliardy złotych. Tymczasem proszę Państwa wydaliśmy nie dwa, a 8 miliardów złotych w ciągu 3,5 roku, 400 % normy można powiedzieć. To wszystko poszło na rozwój szkolnictwa, w tym zawodowego, opieki psychologiczno-pedagogicznej. Pokaźne wsparcie otrzymało również szkolnictwo niepubliczne. – kontynuował.

Minister Przemysław Czarnek odpierał też zarzuty ze strony opozycji parlamentarnej na temat rzekomego programu „Willi plus”, że 6 milionów złotych z MEiN zostało nielegalnie przekazane na ten cel. – Najwyższa Izba Kontroli, każdego roku, kontroluje, sprawdza wszystkie ministerstwa, edukacji i nauki także. Co rok przedstawia raport, informacje o wynikach pokontrolnych z wykonania budżetu Ministerstwa Edukacji i Nauki. Za każdym razem są jakieś nieprawidłowości, praktycznie zawsze: co poszło nie tak? Co musi być naprawione? Co musi być wdrażane? Nie inaczej było w tym roku, zwłaszcza, że robimy ogrom wiele innych rzeczy. Przecież programów, która realizujemy, jak np. „Poznaj Polskę” jest mnóstwo, a kadra jest taka sama. Brakuje ludzi do pracy i naprawdę mogą zdarzyć się błędy. W końcu dopatrzyli się jednego wyrazu – nie w naszej informacji pokontrolnej, lecz w analizie wykonania całości projektu – które padło w jednym akapicie. Otóż autor tej analizy napisał, że nielegalnie wydaliśmy 6 milionów złotych. Sam Prezes (NIK – przyp. red.) Banaś, w jednym z programów wieczornych telewizji Polsat, na pytanie redaktora Rymanowskiego: „Czy to nielegalne?” jednoznacznie nie potwierdził. Powiedział, że były to nieprawidłowości. Nie dopatrzył się wcześniej żadnych nieprawidłowości, które zresztą zostały usunięte. A o co chodziło? Na setki miliardów złotych, które są wydawane w budżecie MEN-u, nieprawidłowości dotyczyły właśnie 6 milionów, czyli jakiegoś mikroskopijnego procencika. – informował Czarnek.

Chodziło o to, że w ramach tych inwestycji, na ponad 170 milionów złotych, 1 milion przekazaliśmy na działalność Instytutu Myśli i Dziedzictwa Narodowego im. Romana Dmowskiego. To instytucja prowadzona pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ten wspomniany milion przeznaczyliśmy z jednego ministerstwa do drugiego. Jakaż więc jest tu nieprawidłowość? Jakież tu jest złodziejstwo? Pieniądze przekazaliśmy na państwową instytucję, świetnie działającą. Ponieważ sami jeszcze to spostrzegliśmy – nim jeszcze NIK wszedł z kontrolą – że jednak tego programu przeprowadzić nie możemy, poprosiliśmy o zwrot tych pieniędzy i zostało to uczynione. Ale już o tym nie powiedzieli w TVN-ie. 500 tysięcy złotych przeznaczyliśmy z kolei na Muzeum Regionalne w Kutnie, też prowadzone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. I również te pieniądze są zwracane. Potem miał miejsce podwójny przelew. W Łodzi przez Salezjan budowane jest wspaniałe przedsięwzięcie. Chodzi o Zespół Szkół Katolickich, w tym Technikum i Szkoły Zawodowe. Ci Salezjanie otrzymali 3 miliony dofinansowania na tę szkołę. Błąd księgowego polegał na tym, że dwukrotnie przelał  3 miliony złotych. Na drugi dzień te pieniądze tez zostały zwrócone, ale też nikt nie mówił – stwierdzał Minister Edukacji i Nauki.

Później swoją wypowiedź wygłosił Senator RP, Ryszard Majer. Nawiązał do postaci Jana Długosza, patrona Uniwersytetu Częstochowskiego, a także zawodu polityka. – Długosza znamy. Był to historyk, kronikarz, ale także polityk. Tenże polityk w jednym ze swoich dzieł powiedział: „Każdy tyle służe swojej Ojczyźnie, na ile go stać przy jego zdolnościach i siłach”. W taki sposób mówił o polityce. Nam społeczeństwu, w dzisiejszych czasach, pojęcia „polityka” i „politycy” niezbyt dobrze się kojarzą. Mamy takie spojrzenie – w randze zawodu – że nie jest to zawód ceniony, chętnie wybierany. Polityków bowiem „oblepiono” różnymi, negatywnymi zjawiskami. Jednakże polityka – według Arystotelesa – to sztuka dobrego zarządzania, która powinna być realizowana dla dobra publicznego (pro publico bono – przyp. red.) – tłumaczył polityk.

Później Senator Majer mówił o podjęciu działań na rzecz powstania kierunku lekarskiego w Uniwersytecie UJD. Udział w tym miało niewątpliwie Ministerstwo Edukacji i Nauki na czele z Przemysławem Czarnkiem. – Pamiętam jedno z pierwszych moich spotkań z Panem Ministrem Przemysławem Czarnkiem. Rozmawialiśmy o potrzebie kierunku lekarskiego tutaj w Częstochowie. Minister powiedział mi wówczas: „Tak! Lekarze są potrzebni, bo jest za mało”. To nie były puste słowa. To było bardzo, konkretne, jasne i rzeczywiste oddanie sytuacji. I w ciągu ostatnich kilku lat – od czasu gdy Minister Czarnek pełni obecną sprawowaną funkcję – liczba przyjmowanych na studia wzrosła do poziomu, jakiego nie odnotowaliśmy od lat 90. (…) Do tego, żeby działał kierunek lekarski – oprócz, oczywiście lekarzy, profesorów medycyny, odpowiedniej uczelni – potrzebna jest również infrastruktura, środki finansowe. I chciałbym serdecznie podziękować za przekazanie w tym roku 20 milionów złotych właśnie na infrastrukturę, na kierunek lekarski w częstochowskiej uczelni – oznajmiał Majer.

Na koniec spotkania podziękowania w kierunku Ministra Przemysława Czarnka skierowała Rektor Uniwersytetu Częstochowa, dr hab. Anna Gawrońska-Wypych. – Bardzo się cieszę na słowa, które padły w kierunku naszej uczelni. Jednocześnie bardzo się cieszę, że wraz z władzami rektorskimi i dziekańskimi możemy Panu Ministrowi niezmiernie podziękować za ogromne wsparcie, życzliwość, przychylność, a także docenienie naszych starań – mówiła Anna Gawrońska-Wypych.

NG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *