Tesco nie szanuje klienta


Inne ceny towarów na półkach i opakowaniach, inne w kasie. To norma w Tesco. Warto o tym pamiętać zapuszczając się między półki marketu.

W czwartek 10 czerwca, wracając z tzw. nocnej zmiany z pracy wpadłam do Tesco przy al. NMP. Doceniam godzinę zamknięcia – 22.00 – sklepu, dla takich jak ja klientów jest to dogodne. Ale nie do zaakceptowania są tamtejsze różnice cen na półkach i przy kasie, które zmuszają klientów do ciągłej skrupulatnej kontroli cen. Jest bardzo męczące i irytujące. Rodzi też pytanie: dlaczego w Tesco nie szanuje się klienta?
W pamiętny czwartek zapomniałam o „przykazaniu” dotyczącym Tesco. I od razu zostałam za niefrasobliwość ukarana. Zakupiłam po niby promocyjnych cenach kilka produktów. Rachunku, niestety, nie sprawdziłam, a różnicę cen dostrzegłam dopiero w domu.
Tym razem zareagowałam, w imię kultury handlu i szacunku dla klienta. Na infolinii podano mi jedynie telefon komórkowy do sklepu. Ale w sklepie spotkałam się z niezrozumieniem. Pani przyjmująca interwencję, zirytowana problem, kazała mi przyjść następnego dnia do kierowniczki. Przyszłam. I co usłyszałam? Że promocja skończyła się w środę, więc ceny w kasie zostały zmienione, ale na towarze (dosłownie) już nie.
I oczywiście winny jest klient.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *