78. Rocznica Mordu Katyńskiego


Dokonana na dwudziestu trzech tysiącach Polaków przez Związek Sowiecki wiosną 1940 roku skłania do refleksji nad XX wiekiem uznawanym przez tzw. postępowców za coś niebywałego i bardzo nowoczesnego. Wiekiem, w którym powstały dwa totalitarne systemy – komunizm w Rosji i narodowy socjalizm w Niemczech – mordujące ludzi pod hasłem wyższej konieczności, to jest postępu i nowoczesności.

Skala i bezlitosność tej zbrodni poraża każdego szlachetnego i wrażliwego człowieka. Obywateli polskich mordowano za to, że nie chcieli uznać diabelskiego systemu oraz okupantów sowieckich za swoich wyzwolicieli i dobroczyńców. Mówili w czasie przesłuchań, że mają swój rząd i jemu są wierni. Tak byli przywiązani do hasła Niepodległości, które oznacza odmowę podporządkowania się czemukolwiek i komukolwiek. Spośród kilkunastu tysięcy oficerów polskich więzionych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie funkcjonariusze NKWD (Narodowy Komitet Bezpieczeństwa Państwowego) zwerbowali tylko 140 chętnych do współpracy z okupantem. Z tej liczby jeszcze 60 wyselekcjonowano jako komunistów i podatnych na indoktrynację. Te liczby mówią wszystko za siebie; krótko i zwięźle. Jeden z głównych inicjatorów mordu Katyńskiego Ławrientij Beria, Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych Związku Sowieckiego, podpisał dokument 5 marca 1940, w którym wprost stwierdził zasadniczą przyczynę wymordowania tysięcy obywateli polskich między innymi w Kozielsku, Charkowie i Miednoje: „wszyscy są zatwardziałymi i nieprzejednanymi wrogami władzy sowieckiej” . Ostatnio ciągle wychodzą nowe dowody kolejnych zbrodni sowieckich. Powstał też Polski Cmentarz Wojskowy w Bykowni pod Kijowem. Należy podkreślić, że celem okupanta nie tylko sowieckiego ale i niemieckiego było fizyczne unicestwienie świadomej, patriotycznej inteligencji polskiej, co im się w dużej mierze niestety udało. Wśród mordowanych oficerów znajdowało się 2/3 oficerów rezerwy powołanych do wojska na kampanię wrześniową 1939 roku. Było wśród nich wielu wybitnych przedstawicieli nauki polskiej, przemysłowców, nauczycieli, organizatorów życia społecznego i kulturalnego. Ponieśliśmy straty, których dotąd nie dało się odrobić.
Oficerów oddziałów 7 Dywizji Piechoty służących w garnizonach Częstochowy, Lublińca i Piotrkowa Trybunalskiego zamordowało NKWD na wschodzie 221. Taką liczbę ustaliłem w opracowaniu „Oficerowie częstochowskiej 7 Dywizji Piechoty zamordowani na Wschodzie w 1940 roku” wydanym własnym sumptem w Krakowie w 2005 r. Rosjanie zamykali do więzień i mordowali także oficerów w stanie spoczynku, będących w podeszłym wieku, jak przykładowo 75-letniego gen. dywizji w stanie spoczynku Leonarda Skierskiego. Generał wprawdzie krótko, ale dowodził 7 Dywizją Piechoty, od 26 maja do 14 lipca 1919 roku, na froncie śląskim pod Częstochową. Urodzony 26 kwietnia 1866 w Stopnicy w młodym wieku rozpoczął naukę w Korpusie Kadetów w Woroneżu, który ukończył w 1883 roku, zaś w kilka lat później Michajłowską Wyższą Szkołę Artylerii w Petersburgu. Brał udział w I wojnie światowej na froncie niemieckim, awansując do stopnia generała majora. Pod koniec wojny wysyłał z V korpusu rosyjskiego żołnierzy Polaków do powstających oddziałów polskich. Aresztowany przez bolszewików w Kijowie uciekł do oddziałów polskich na Ukrainie. W kampanii wrześniowej 1939 dostał się do niewoli sowieckiej, po czym został uwięziony w obozie w Starobielsku i zamordowany w Charkowie.
Pełniący od 21 stycznia 1931 roku służbę w garnizonie częstochowskim podpułkownik Władysław Czapliński, jako dowódca 27 pp także padł ofiarą morderców sowieckich. Urodził się 15 stycznia 1895 w Krakowie jako syn Kazimierza i Emilii z Popielów. Pochodząc z patriotycznej rodziny, angażował się więc w ruchu skautowym (harcerstwie), Polskich Drużynach Strzeleckich, zaś od 7 sierpnia 1914 walczył w Legionach Polskich Józefa Piłsudskiego. Po odejściu do rezerwy 30 czerwca 1936 roku ze stanowiska dowódcy częstochowsko-wieluńskiego 27 pp osiedlił się w Łucku na Wołyniu. W 1940 roku został aresztowany przez NKWD w Delatynie, przetrzymywany w więzieniu w Stanisławowie, po czym wywieziony do Kijowa i tam najprawdopodobniej zamordowany.
Częstochowianinem rodowitym, urodzonym 5 maja 1886 roku, jako syn Józefa i Marii z domu Prejs, był Hipolit Geisler (Gajzler). W 1913 roku ukończył Uniwersytet Kijowski, uzyskując dyplom lekarza. W pierwszych dniach Niepodległości 1918 roku został lekarzem wieluńskiego baonu Polskiej Organizacji Wojskowej, który później został wcielony do 27 pp, jako jego III baon. Po zakończeniu walk o Niepodległość w 1921 roku przeszedł do rezerwy i pracował jako lekarz w swojej specjalności. Mieszkał przy ulicy NMP 14 w Częstochowie. Po mobilizacji na kampanię wrześniową 1939 roku wraz z ewakuowanym szpitalem znalazł się na Kresach i tam dopadli go Sowieci. Osadzony był w obozie w Starobielsku, a zamordowany w Charkowie. W zawartym małżeństwie, z Pauliną ze Stenclów, miał syna Józefa, którego z matką z kolei Niemcy wykończyli w getcie częstochowskim w 1942 roku. W wyniku takich działań okupantów sowieckich i niemieckich znikały całe rodziny z tego świata.
Częstochowianinem, wprawdzie nie urodzonym w naszym mieście, ale naturalizowanym przez fakt wieloletniego zamieszkiwania, był podpułkownik saperów Wacław Głazek. Urodził się 26 września 1886 w Sandomierzu jako syn Jana i Ewy z Tarłów. Był synem prezydenta miasta Częstochowy urzędującego w latach 1902–1915. Ukończył gimnazjum rosyjskie w III Alei NMP w Częstochowie, po czym studiował w Petersburgu i w Kazaniu. 3 lutego 1915 roku zgłosił się ochotniczo do wojska rosyjskiego, gdzie ukończył szkołę inżynieryjną. Po rewolucji bolszewickiej wstąpił do I Korpusu Polskiego na Białorusi w stopniu kapitana saperów. Od początku 1918 roku należał do POW, pod pseudonimem „Czwartak”. Po demobilizacji I KP Józefa Dowbora-Muśnickiego był komendantem Oddziału Lotnego przy Komendzie Naczelnej nr 3 POW na Ukrainie. Prowadził szkolenie saperskie ochotników oraz wysadził w powietrze odcinek kolei prowadzącej do Czernichowa. Następnie powrócił do Częstochowy i objął funkcję szefa sztabu Okręgu IX POW. Po odzyskaniu Niepodległości w listopadzie 1918 roku współorganizował częstochowski II baon 27 pp, którego został dowódcą. Dowodził nim na froncie wołyńskim od 31 grudnia 1918. Po ustaniu walk służył w wojsku do 31 marca 1934 roku, czyli momentu przejścia do rezerwy. W 1939 roku pracował na stanowisku Szefa Dyrekcji Okręgowych Kolei Państwowych w Wilnie, gdzie po napaści Sowietów NKWD 11 października tegoż roku uwięziło go. Później przewieziony na Łubiankę do Moskwy; siedział tam do 22 czerwca 1941 roku. Generał Władysław Anders w swoich wspomnieniach napisał, że 22 czerwca został wyprowadzony z celi i już do niej nie wrócił. W zawartym małżeństwie z Zofią Golczewską miał synów Czesława i Jana, którzy przeżyli wojnę i okupację niemiecką, zaś po wojnie mieszkali w Warszawie.

Fot. UG
Na Cmentarzu Kule znajduje się symboliczny Pomnik Katyński, przy którym odbywają się obchody uroczyści ku czci zamordowanych w Katyniu

Lech Mastalski

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *