CZĘSTOCHOWA / Łąki za 600 tysięcy złotych


Wiosną przyszłego roku w różnych częściach miasta mają pojawić się antysmogowe łąki, które w wielu miejscach wzbogacą zwykłe miejskie trawniki. To jedna z inicjatyw mieszkańców, samorządu oraz lokalnego biznesu, działających wspólnie w zespole ,,Częstozielona”. Na ten projekt radni i prezydent zarezerwowali w budżecie na 2021 rok – 600 tys. złotych. Wyłaniają się jednak przy tym dwie kwestie. Czy po drastycznej wycince drzew, jaka miała miejsce w bieżącym roku w Częstochowie łąki zrównoważą tę ekologiczną stratę? Z drugiej strony, w tym roku w naszym mieście mieliśmy wyjątkowy urodzaj łąk. Trawy nie były koszone, zatem było i oszczędnie i jak się teraz okazuje – także ekologicznie. Czy zatem nie szkoda, że zaniechano tej metody?

 

„Częstozielona” to nowy proekologiczny projekt, realizowany w ramach programu „Kierunek Przyjazna Częstochowa”. Jednym z pierwszych jego założeń jest pomysł przeobrażenia częstochowskich terenów zielonych w różnych częściach miasta – w kwietne łąki. Nowe miejsca mają nie tylko cieszyć oko, ale przede wszystkim lepiej pochłaniać zanieczyszczenia. Część łąk sfinansują częstochowskie firmy, które chcą wspierać zieleń i ekologię, inne powstaną z pieniędzy miejskich. W budżecie na 2021 rok na projekt Częstozielona zarezerwowano aż  600 tys. zł.

Nad realizacją proekologicznego zadania ma czuwać, powołany przez prezydenta, zespół „Częstozielona”, składający się zarówno z osób pracujących w administracji samorządowej, jak i przedstawicieli różnych miejskich środowisk, którym sprawy zieleni i ekologii są bliskie. Na jego czele stanął wiceprzewodniczący Rady Miasta Częstochowy Łukasz Kot z SLD. Jak sam podkreśla, znalazł Fundację „Łąka”, która podobne realizacje wykonała w Krakowie, Białymstoku, w Warszawie i zaprosił ją do współpracy w Częstochowie. W „zasianiu” miejskich łąk, swój udział będzie miał lokalny biznes: – firmy Wkręt-Met i Brembo.

Kwietne zakątki powstaną m.in. w Parku Staszica oraz w okolicy tężni solankowej na Promenadzie im. Czesława Niemena. W realizacji zadania pomoże Fundacja Łąka, która walczy o bioróżnorodność, promując uprawę łąk kwietnych zamiast trawników. – W samej Polsce kosimy łącznie 750 tysięcy hektarów trawników. To obszar całej aglomeracji warszawskiej razy… 18. Wydajemy w skali kraju ok. 2 miliardy złotych na koszenie. Około 75 milionów litrów paliwa jest spalanych przez silniki kosiarek i podkaszarek. Chcemy to zmienić. Tereny, które są koszone kilka czy kilkanaście razy w roku, chcemy zamieniać w łąki kwietne. Kwiaty to przecież pokarm dla zapylaczy – korzystają z nich pszczoły, motyle, ćmy. Możemy z nich korzystać też jako narzędzie do edukacji. Miasta stają się miejscem, gdzie wciąż możemy uratować przyrodę. Nawet jeden metr kwadratowy ma znaczenie – wyjaśnia Maciej Podyma z Fundacji Łąka.

Dlaczego łąki, a nie trawniki?

Dominacja trawników w miastach nie wspiera ochrony bioróżnorodności. Monokulturowe trawniki zostały nawet nazwane „zielonymi pustyniami”. To obszary, na których rosną rośliny, ale tylko dwa lub trzy gatunki. Nie mają więc nic wspólnego z naturalną bioróżnorodnością. Łąki (czyli niekoszone trawniki) to doskonała alternatywa – zachowują wodę, chłoną szkodliwe pyły i obniżają temperaturę. Mogą cieszyć oko, jeśli dosiejemy do nich nasiona lub dosadzimy sadzonki bylin. Możemy też po prostu dać działać czasowi. Gdy zrezygnujemy z koszenia, kwiaty zaczną pojawiać się w murawie spontanicznie, stopniowo zwiększając swoją liczebność i zagęszczenie.

Jak zatem stworzyć idealną kwietną łąkę?

–         kosić trawę w terminach: marzec (przy koszeniu raz w roku), koniec czerwca – połowa lipca i połowa września (przy koszeniu dwa razy w roku)

–         wysiać łąkę na skoszonym trawniku, wzruszając wcześniej ziemię grabkami lub pazurkami. Siew najlepiej wykonać wiosną (do końca kwietnia) lub jesienią (od września do listopada). Nasion nie przykrywamy glebą. Łąk nie podlewamy.

W zmianie oblicza miasta na bardziej zielone mogą pomóc sami mieszkańcy, we własnym otoczeniu. Wystarczy, że zmienią niektóre nawyki, otoczą się roślinnością, która osusza powietrze, czy postawią na proekologiczne rozwiązania w codziennym życiu.

fot. Kwietne łąki na podwórkach w Częstochowie tegorocznego lata

Podziel się:

1 komentarz

  • “…w tym roku w naszym mieście mieliśmy wyjątkowy urodzaj łąk. Trawy nie były koszone…”
    Oczywista bzdura. Trawa, która nie jest koszona nie jest łąką.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *