Cztery kwadranse jazzu


Kiedy na przełomie XIX i XX wieku w Ameryce narodził się jazz, jego twórcy nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczali, że oto kilkadziesiąt lat później rozwinie się na tyle, że utworzy kilkanaście odmian.

Jazz, rodzaj muzyki powstały w środowisku Murzynów amerykańskich w południowych stanach USA. Sama nazwa, określająca ten kierunek muzyczny, pojawiła się dopiero około 1915 r., jako oznaczenie żywiołowej i rytmicznej interpretacji. Jazz stanowi syntezę i przetwarzanie elementów popularnej muzyki euroamerykańskiej, w skład której wchodzą tańce i murzyńskie pieśni śpiewane przy pracy oraz ballady w formie bluesa. Wyróżnia się jazz tradycyjny i nowoczesny. Tradycyjny obejmuje wstępne formy jazzu (blues oraz fortepianowy ragtime) i style orkiestrowe (chociażby znane i cenione big-bandy Benny Goodmana czy Glena Millera), styl nowoorleański w jego rozlicznych odmianach na czele ze swingiem. Styl nowoorleański charakteryzował się zbiorową improwizacją i mocnym akcentowaniem pierwszej i trzeciej ćwierci nuty taktu. Typowy zespół składał się z sekcji rytmicznej (tuba basowa lub kontrabas, gitara lub banjo i perkusja) oraz z sekcji melodycznej (kornet, trąbka, klarnet i puzon). Cofając się w czasie i spacerując barwnymi ulicami Nowego Orleanu, wśród roześmianego tłumu możemy napotkać zespoły grające wprost na ulicy lub też z platformy ciężarówki. Ba, dochodziło wówczas nawet do swoistych “pojedynków” muzycznych o miano najlepszego trębacza czy też perkusistę. Pojęcie jazzu nowoczesnego obejmuje kierunki powstałe po II wojnie światowej, od stylu be-bop, poprzez cool jazz, hard-bop, free-jazz aż po jazz-rocka, zwanego także muzyką fusion.
Właśnie takiego jazzu mogliśmy posłuchać 13. stycznia br. w OPK “Gaude Mater”. W tym dniu wystąpił tam bowiem znakomity “Marek Napiórkowski Quartet” w składzie: Marek Napiórkowski – gitara, Michał Tokaj – fortepian, piano Fendera, Piotr Kubiszyn – kontrabas, Bas Fodery oraz Robert Luty – perkusja. Lider zespołu Marek Napiórkowski jest jednym z najbardziej wszechstronnych polskich gitarzystów. Nagrał ponad 70 płyt z różnymi wykonawcami, m.in. z Patem Metheny, Mino Cinelu, Adamem Holzmanem, Anną Marią Jopek, Tomaszem Stańko, Klausem Doldingerem (Passport), Tomaszem Szukalskim, Janem “Ptaszynem” Wróblewskim, Januszem Muniakiem, Krzysztofem Ścierańskim, Wojciechem Karolakiem, Ewą Bem.
W 2005 roku wydał autorską płytę “NAP”; znalazły się na niej jego własne kompozycje, które przedstawił podczas piątkowego koncertu. Wypełniona do ostatniego miejsca sala, łącznie z podłogą, była świadkiem znakomitej gry członków zespołu, którzy raz po raz poprzez mistrzowską improwizację dawali upust swojej fantazji muzycznej.
– Gramy muzykę, która wywodzi się z różnych gatunków jazzu. Wszyscy muzycy, którzy tu dzisiaj występowali, interesują się różnymi odmianami muzyki i “szufladkowanie” stylu nie jest najważniejszą dla nas sprawą. Nazwałbym naszą muzykę jako jazzową tylko dlatego, że jest improwizowana, oparta na pewnym rytmie, który wyróżnia muzykę jazzową od innych. Podczas koncertu znalazły się na pewno utwory bardziej lub mniej jazzowe, harmonicznie skomplikowane, a także bluesowe, były też ballady – skomentował występ Marek Napiórkowski.
Kolejny koncert już w lutym.

Tekst i foto:

ZBIGNIEW BURDA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *