Przyspieszenie pod referendum?


PANORAMA MIEJSKA

Zbliżające się wielkimi krokami referendum stało się motorem napędowym dla prezydenta Tadeusza Wrony i jego ekipy. Nagle jak z rękawa wysypały się zakończone, a wcześniej ciągnące się w żółwim tempie, inwestycje.
Szczęśliwego finału przebudowy – po trzech latach – doczekała się ulica Ojca Kordeckiego. W Miejskim Domu Kultury oddano odnowione salę widowiskową i domek orkiestry (remont trwał od 2005 r.). Na tryumfalnej liście sukcesów jest jeszcze kilka mniejszych dróg. Rozkręcają się kolejne remonty, jak choćby na ul. Krakowskiej. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby pod takim działaniem nie kryły się nie całkiem chlubne intencje. Przyspieszone tempo oddawania inwestycji to tradycyjny schemat, wręcz rytuał, poczynań prezydenta Tadeusza Wrony tuż przed wyborami. Typowe omamianie ludzi propagandą sukcesu. Mieszkańcy jednak chętniej widzieliby stały i wielopłaszczyznowy rozwój miasta.
Nie da się ukryć, że determinacja częstochowskich kupców, którzy postanowili wyzwać włodarza Częstochowy na pojedynek, zmusiła go do sprężenia się. Nagle okazało się, że groźba referendum jest realna i trzeba wszystkim, nieco wcześniej niż planowano (wybory miały być przecież za rok), pokazać, że jest świetnie, a zarzuty kierowane w stronę prezydenta, to wysnute z palca kłamstwa. A zatem dzięki referendum – jak przed poprzednimi wyborami – w przyśpieszonym tempie stajemy się świadkami wielkiej prosperity i twórczej kreatywności decydentów. A inwencji nie brakuje.
Zapewne zobaczymy jeszcze wiele spektakularnych, marketingowo-wyborczych akcji. Jedną z ostatnich jest na przykład emisja 40 tysięcy sztuk lokalnego dukata Częstocha. Ile to kosztowało jest tajemnicą. Częstoch, legendarny założyciel miasta ma bojowe zadanie. Przez dwa miesiące, dokładnie do 28 października – referendum ma być w listopadzie – musi wypromować podjasnogórski gród i zatrzymać u nas pielgrzymów. Może mu się uda, bo wszak był to dzielny woj. Rządził długo, ale niestety spotkał go marny koniec. Zlekceważył rady doświadczonego przyjaciela i mentora Sędzimira. Ta niefrasobliwość w niwecz obróciła cały dorobek Częstocha.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *