“KALENDARZ POLSKI – PAŹDZIERNIK


PAŹDZIERNIK 1944
Koniec Powstania Warszawskiego. Czas bezprzykładnego heroizmu. Narodowej nadziei i międzynarodowej zdrady “Aliantów”. Cywilizowanych z zachodu i nieokrzesanego, zbrodniczego ze wschodu. Powstanie Warszawskie pozostawiło ziarno niezłomności, wolności zasiane narodowymi, powstaniami: Listopadowym i Styczniowym, Insurekcją Kościuszkowską. Z historycznej ciągłości dziejów, do Solidarności.

PAŹDZIERNIK 1956
Nadzieje rozkołysane obietnicami Władysława Gomułki. Krótkotrwałe złudzenia zmiecione kolejnym podmuchem oszustwa. Kłamstwa i tchórzostwa najemników osadzonych na bagnetach Armii Czerwonej w Warszawie. Unicestwiono istotę robotniczego zrywu. Ale korzenie wzrastania ku niepodległości i suwerenności pozostają te same. Heroizm, patriotyzm, odwaga i wiara Polaków. Korzenie Solidarności.
PAŹDZIERNIK 1978
Miesiąc Opatrzności Bożej i natchnienia Ducha Świętego dla Polski i świata. Papieżem zostaje Polak. Karol Wojtyła. Ojciec Święty JAN PAWEŁ II. Szare ze zmęczenia i rezygnacji polskie, wsie, miasta i pola…..Zwiędłe, jak roczne cytryny, twarze Polaków zakwitają kwieciem nadziei. Nadchodzi z tego Dzieła Bożego czas niewyobrażalny. Determinacja odwagi, heroizmu i patriotyzmu. Wyrastająca z wiary. I znowu rozjechana czołgami, skrwawiona rozstrzelanymi górnikami, skrytobójczo zamordowanymi kapłanami. Dzieło zła i mordu z nadania W. Jaruzelskiego i Cz. Kiszczaka. Wydaje się, że to ich bój ostatni. Czas współczesny pokazuje, że to złudzenie. Unowocześnieni, przefarbowani duchowi potomkowie wojującego, bezwzględnego bolszewizmu sięgają po to, co w Ojczyźnie jest najwyższym klejnotem doczesności i wieczności. Po wiarę od ponad tysiąclecia. Czym Polska stała i stoi. Nadal jednak bije pełne miłości serce Solidarności dopiero co wschodzącej.
PAŹDZIERNIK 1984
Zgroza zbrodni. Zamarło w przerażeniu serce narodu. Mord na księdzu Jerzym Popiełuszce. Dziś słudze Bożym. Agonia systemu komunistycznego w polskiej krwi skąpana. Czy rzeczywiście jest to agonia moskiewskiego najemnictwa okupacyjnego, osadzonego w Polsce przez Stalina? Pęknięte serce Polski. I znowu daremność nadziei narodowej. Milczy dzwon Zygmunta. Ale nie pękł. Sprawcy stanu wojennego, czasu skrytobójczych komunistycznych mordów zażywają bezkarności i wolności. Czas hańby trwa nadal. Ale Solidarność żyje…
PAŹDZIERNIK 2005.
Witaj znowu nadziejo! Witaj jutrzenko spełnienia oczekiwań. Trzeba jednak rozpłomiennić tę żagiew woli narodu. By dłużej nie spał przykryty kołdrą zniewolenia, mistrzowską manipulacją. Ale do wyborów. Ze skreśleniem. Trzeba skreślić raz na zawsze hańbę zdrady, kłamstwa i zaniechania. Na zawsze. Trzeba sobie uświadomić, że nie ma dłużej w naszej Ojczyźnie miejsca na porozbiorowców rodem z Targowicy. Nie ma więcej tolerancji i przyzwolenia dla nosicieli systemu antywartości, idei antypolskich, antynarodowych. Ten październik narodu AD 2005 powinien się przejrzeć w wielkim fresku polskich październików: 1944 – 1956 – 1978 – 1984.
Po ostatnich 16 latach wyrafinowanego poniżania, niszczenia narodu i rodziny, błądzenia po omacku w labiryntach zdrad i faryzejskich obietnic, po euroteatrze błaznów, musimy ich kontynuatorom, dziedzicom powiedzieć: DOSYĆ! Nastaje czas dla odważnych, zdeterminowanych patriotów. Czas powrotu do Polski, do godności narodu. Do GODNOŚCI i SOLIDARNOŚCI. POLSKI SOLIDARNEJ.
Jan Paweł II powiedział: “Polacy musicie być mocni!”. W miłości i Solidarności. Pamiętajmy o słowach z homilii arcybiskupa przemyskiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, Józefa Michalina, które skierował do pątników XXIII Pielgrzymki Ludzi Pracy na Jasnej Górze: “Nie oddawajcie Ojczyzny w niewiadome ręce!” Żeby jednak czegoś nie oddać, nie zaniedbać, nie zaniechać, trzeba iść do wyborów. I skreślić. Zło przebrane w pozory dobra.

PIOTR PROSZOWSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *