Sześć punktów Włókniarza w dwóch meczach


Częstochowscy żużlowcy nie zawodzą swoich kibiców. W ostatnich kolejkach zgarnęli pełną pulę dopisując do swojego dorobku punktowego sześć „oczek”. 21. lipca na popularnym „Smoku” czyli stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie wygrali z tamtejszą Unią różnicą 12. punktów, natomiast w ostatni weekend lipca na swoim torze wręcz zdeklasowali rywali z Rzeszowa wygrywając 57:33.

Przypomnijmy, że trwa właśnie runda rewanżowa, w której oprócz dwóch tzw. dużych punktów za wygraną w meczu drużyny walczą także o dodatkowy punkt bonusowy, za lepszy bilans punktowy w dwumeczach. Z uwagi na wyrównany poziom sportowy w ekipach startujących w tym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej nierzadko do czynienia mieliśmy już z bardzo nietypowymi wynikami. Bardzo trudno jest obecnie wskazać murowanego faworyta do zwycięstwa. Tym bardziej, gdy miedzy sobą rywalizują zespoły o zbliżonej sile uderzeniowej, czyli potencjale kadrowym. W przypadku gdy obie ekipy wystawiają do meczu optymalne składy, to wówczas ich potencjał jest bardzo zbliżony. W zestawieniu Unii zabrakło jednak Fredrika Lindgrena, w miejsce którego dystyngowano młodego Mikkela Michelsena. Unia była osłabiona, jednak należy pamiętać, że w pierwszej konfrontacji obu drużyn, która miała miejsce 28. kwietnia w składzie „lwów” zabrakło aż dwóch czołowych zawodników: Emila Sajfutdinowa oraz Michaela Jepsena Jensena. Reasumując w pewnym wymiarze można w tej sytuacji mówić pewnej sprawiedliwości. W pierwszej rundzie częstochowianie przegrali u siebie z Unią Leszno 40:50, dlatego by myśleć o zainkasowaniu „bonusa” musieli wygrać na wyjeździe różnicą większą niż 10 „oczek”. Mniej doświadczony zawodnik – taki jak Michelsen – nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z żużlowcami na co dzień rywalizującymi w najsilniejszej lidze świata. To zapewne był jeden z powodów porażki zespołu z Leszna na własnym torze. Zawody były niezwykle zacięte. Żużlowcy walczyli o każdy centymetr toru. Biało-zieloni prowadzenie objęli w trzeciej gonitwie i nie oddali go do końca zawodów. Już przed biegami nominowanymi wiadomym było, że Włókniarz wygra ten pojedynek. Niewiadomą pozostawała jedynie wysokość tej wygranej, a tym samym nie wiadomo było, komu w udziale przypadnie dodatkowy punkt bonusowy. W biegu czternastym zwyciężyli miejscowi doprowadzając wynik do stanu 38:46 na korzyść Włókniarza. W tym momencie napięcie sięgnęło zenitu, bowiem tylko w wypadku podwójnej wygranej częstochowian w ostatniej odsłonie dnia na ich konto trafić mógł komplet trzech bardzo ważnych punktów. „Rosyjskie torpedy” nie zawiodły, Emil i Grisza zwyciężyli 5:1 realizując plan maksimum częstochowskiego zespołu na ten mecz.
Dospel Włókniarz Częstochowa – 51
1. Grigorij Łaguta – 12+1 (2,3,2,3,2*)
2. Rafał Szombierski – 0 (w,0,-,0)
3. Rune Holta – 10+1 (2*,2,2,2,2)
4. Michael Jepsen Jensen – 7+3 (3,1*,1*,2*,0)
5. Emil Sajfutdinow – 15 (3,3,3,3,3)
6. Artur Czaja – 4+1 (2,0,2*)
7. Adam Strzelec – 3+1 (1*,1,1,0)
Fogo Unia Leszno – 39
9. Przemysław Pawlicki – 10 (3,2,3,1,1,0)
10. Damian Baliński – 3+1 (1,1*,0,1,-)
11. Mikkel Michelsen – 0 (0,-,-,0)
12. Grzegorz Zengota – 4+1 (1,2,1*,-,-)
13. Kenneth Bjerre – 10 (0,3,3,3,0,1)
14. Marcin Nowak – 1 (0,0,1)
15. Piotr Pawlicki – 11+1 (3,2,1*,d,2,3)
W niedzielę 28. lipca Włókniarze podejmowali rzeszowską Marmę. W pierwszym spotkaniu podopieczni Jarka Dymka i Grzegorza Dzikowskiego po zaciętym boju wygrali na torze „żurawi” 48:42. Zatem do zdobycia trzech punktów w tej konfrontacji potrzebowali minimalnego zwycięstwa na Arenie Częstochowa. Po dwóch remisowych gonitwach w trzeciej miejscowi objęli prowadzenie. Z biegu na bieg systematycznie powiększali przewagę nad ekipą prezes Marty Półtorak. W końcowym rozrachunku wygrali wysoko, bo różnicą aż 24. punktów. Największa zdobyczą pochwalić mogli się prowadzący częstochowskie pary Emil Sajfutdinow, Grigorij Łaguta oraz „Rysiek Waleczne Serce” czyli Rune Holta. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się także zawodnicy tzw. „drugiej linii” oraz juniorzy częstochowskiego klubu. Kolejne trzy „duże oczka” trafiły na konto biało-zielonych, którzy dzięki doskonałej postawie w ostatnich dwóch meczach awansowali w tabeli na drugą pozycję. Przed nimi znajduje się tylko zielonogórski Falubaz, który ma identyczną ilość punktów co Włókniarz.
PGE Marma Rzeszów: 33
1. Nicki Pedersen – 11 (3,w,2,3,3,w)
2. Dawid Lampart – 2 (0,2,0,d,-)
3. Rafał Okoniewski – 1 (0,0,-,1)
4. Jurica Pavlic – 4 (2,1,1,0,0)
5. Grzegorz Walasek – 7 (3,2,0,1,1)
6. Łukasz Sówka – 7+1 (2,1*,1,1,2)
7. Marco Gaschka – 1 (1,0,-)
Dospel Włókniarz Częstochowa: 57
9. Rune Holta – 11 (2,3,w,3,3)
10. Michael Jepsen Jensen – 6+1 (1*,0,2,3)
11. Grigorij Łaguta – 14 (3,3,3,2,3)
12. Rafał Szombierski – 7+2 (1,1,2*,2*,1)
13. Emil Sajfutdinow – 12+2 (2,3,3,2*,2*)
14. Adam Strzelec – 2+1 (w,2*,0)
15. Artur Czaja – 5+1 (3,1*,1)
Następna kolejka ligowa to konfrontacja zespołu spod znaku lwa z ekipą Polonii w Bydgoszczy. Mecz rozpocznie się w dn. 4. sierpnia o godz. 16.00. W pierwszym spotkaniu Włókniarz wygrał u siebie 47:43. Zapowiadają się wielkie emocje oraz walka o kolejne 3 punkty.
TABELA
Drużyna M Z R P Pkt +/-
1 Zielona Góra 15 10 2 3 25 +83
2 Częstochowa 15 10 0 5 25 +53
3 Toruń 15 9 1 5 24 +109
4 Leszno 15 8 2 5 21 +86
5 Tarnów 15 8 0 7 20 +48
6 Gorzów 15 7 1 7 18 +25
7 Wrocław 15 5 1 9 14 -47
8 Rzeszów 15 7 0 8 14 -98
9 Bydgoszcz 15 4 0 11 8 -133
10 Gniezno 15 3 1 11 8 -126
+ foto: Biało-zieloni nie pozwolili rzeszowskim „żurawiom” na rozwinięcie skrzydeł w Częstochowie. AUTOR: G. PRZYGODZIŃSKI

PAWEŁ MIELCZAREK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *