Kolejna drogowa gehenna


Nazwa tej ulicy budzi śmiech rozpaczy. Ulica Nowa w Częstochowie na Ostatnim Groszu (obok ul. Bór) jest bowiem przykładem kompletnego lekceważenia podstawowych potrzeb mieszkańców.

Ma niespełna 300 metrów długości, leży w blisko centrum miasta i od lat jest dla tamtejszych mieszkańców gehenną.
– Nawet średniowieczu ulice miały minimalny standard. Stan naszej wykracza poza wszelkie normy techniczne. Oczywiście nasze wielokrotne prośby to przysłowiowe wołanie na puszczy. Dyrekcja Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu oraz prezydent mają w nosie to, że codziennie chodzimy po błocie, albo w kurzu, gdy jest susza, że niszczą się nasze buty i auta, że naraża się nas na koszty. No cóż, oni mają super dojazdy do swoich domów, a my – prości obywatele – mamy dziurę na dziurze i szambo wypełnione gliniastą bryją – mówią zdenerwowani i mieszkańcy.
Jak dodają ich ulica jest wyjątkiem w okolicy. – Wszędzie wokół drogi są wyasfaltowane, a naszej miasto nawet nie zamierza utwardzić. Codziennie, do znajdującego się na końcu ulicy zakładu naprawy plandek samochodowych, jeżdżą tędy wozy ciężarowe. Nie dość, że wstyd przed ludźmi z innych miast (choć nie wiemy, czy MZDiT choć odrobinę z tego powodu czuje się skonfudowany), to jeszcze samochody dodatkowo rozjeżdżają ulicę – komentują mieszkańcy.
Dołączając się do próśb mieszkańców, mamy nadzieję, że jednak dyrektorzy MZDiT poczują się choć trochę zawstydzeni stanem ul. Nowej. Jej obskurny stan, to zdecydowanie dyshonor dla miasta.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *