Śląski Kopciuszek – historia Joanny Gryzik


Historia śląskiego Kopciuszka, czyli Joanny Gryzik, to niesamowita opowieść o dziewczynce, która w wieku zaledwie 6 lat odziedziczyła uznawany za jeden z największych na Śląsku majątków. Ta niewiarygodna historia to zasługa bukietu polnych kwiatów i dobrego serca małej czterolatki, która nie bała się podejść do oszpeconego na twarzy samotnika Karola Goduli mówiąc podobno: „to dla wos panie Godula, bo jo wos kochom”. Ten gest i słowa musiał uznać za szczere i wyjątkowo urzekające, ponieważ to mała Joasia, a nie rodzina Karola Goduli, otrzymała w spadku prawie całą fortunę. Warto poznać tę niezwykłą historię. Zapraszamy do lektury.

 

 

Urodzona 29 kwietnia 1842 roku w Porembie (aktualna dzielnica Zabrza), Joanna Gryzik była córką pracującego w kopalni cynku Johanna i służącej w majątku Karola Goduli Antoni. Miała ona jeszcze dwie siostry, Elisabeth urodzoną w 1839 roku, zmarłą w wieku 4 lat i młodszą od siebie o 2 lata Caroline, która dożyła swoich 39 urodzin. Ledwo wiążącą koniec z końcem rodzinę,  w 1845 roku czekała śmierć ojca, z którą to śmiercią nie mogła pogodzić się Antonia. Zrozpaczona kobieta nie mogąc dłużej zajmować się małą Joanną, również ze względów finansowych, oddała ją pod opiekę innych służących w posiadłości Karola Goduli, między innymi Emilii Lukas.

 

Karol Godula urodził się 8 listopada 1781 roku w Makoszowach (obecnie dzielnica Zabrza) i żył 67 lat. Przez prawie pół wieku przedsiębiorca pracował nad swoim ogromnym majątkiem, budując przemysł górnośląski. Zapoczątkował on przemiany industrialne w Europie oraz wprowadzał  innowacyjne rozwiązania. Godula w 1801 roku został zatrudniony u hrabiego Ballestrema. Szybko okazało się, że Karol był bardzo inteligentny i umiał zarządzać pieniędzmi, co dało mu awans na zarządcę majątku hrabiego. Osiem lat później otrzymał tytuł ekonoma, natomiast w 1814 roku hrabia mianował go głównym ekonomem swojego dobytku. W 1812 r. rozpoczęto budowę huty cynku “Karlhütte”, którą zarządzał Godula. Trzy lata później dostał od swojego przełożonego 28 kuksów (udziałów) w hucie. W 1828 r. otrzymał kolejne 28 kuksów. Po kolejnej przebudowie w 1825 roku cynkownia stała się największym i najnowocześniejszym takim zakładem w Europie. Cynkownię okrzyknięto ósmym cudem świata i to był początek niesamowitego inwestora. 6 lipca 1848 roku jego majątek szacowano na 2 miliony talarów, lecz czasem można usłyszeć, że było to 8 milionów talarów. Na fortunę Karola Goduli składało się: 19 kopalń galmanu, 40 kopalń węgla kamiennego, 3 huty cynku, 28 kuksów w hucie “Karol” oraz tereny: Orzegów, Szombierki, Bujaków, Bobrek, Paniowy. W młodości został napadnięty i okaleczony na twarzy, którą od tego wydarzenia pokrywały liczne blizny oraz kulał on na jedną nogę. Prowadził również eksperymenty chemiczne oraz stronił od życia towarzyskiego, co przypieczętowało mu domenę dziwaka, szarlatana i demona z Rudy Śląskiej.

Karol Godula nie lubił dzieci, które zresztą stroniły od niego przez pogłoski oraz wygląd, jednak mała Joasia nie bała się podejść do starszego mężczyzny, mimo zakazu który otrzymała od swojej opiekunki Emilii Lukas aby nie przeszkadzać mu w pracy. Musiał ją bardzo zszokować widok małej dziewczynki siedzącej na kolanach pracodawcy. Ta szczerość, miłość i wiarygodność w tych prostych polnych kwiatach, które samodzielnie dla niego zerwała oraz słowach czterolatki musiały skraść serce bogacza, który od tej pory traktował ją jak własną córkę. Zabierał dziewczynkę wszędzie ze sobą, a kiedy pracował Joasia siedziała obok niego bawiąc się zabawkami. Zatrudnił dla Joanny nauczyciela, kiedy zauważył jej inteligencję, który przychodził i nauczał ją w domu. W 1848 roku Karol Godula chorujący na przewlekłą kamienicę nerek wyjechał na leczenie do Wrocławia, lecz jego stan zdrowia był bardzo zły, a lekarze rozkładali bezradnie ręce. 6 lipca Karol Godula umiera i przekazuje tym samym w swoim testamencie całą fortunę, dobra ziemskie, posiadłość, huty i kopalnie, małej wówczas 6-letniej Joannie Gryzik, zapisując dokładnie dalsze kształcenie swojej spadkobierczyni. Od tej pory dobry przyjaciel Karola i adwokat Maksymilian Scheffler razem z Emilią Lukas oraz innymi zaufanymi współpracownikami mieli za zadanie opiekować się Joanną.

Wściekli siostrzeńcy Karola Goduli chcieli obalić ważność testamentu, bo dostali legaty pieniężne w kwocie 200 tys. talarów. Jedynym sposobem na to było zabicie Joanny, ponieważ według zapisu gdyby zmarła nie mając potomków, cały majątek przeszedłby na nich. W obawie i trosce o dziewczynkę Maksymilian Scheffler umieścił ją w klasztorze urszulanek. Tam spędziła 10 lat kontynuując edukację. W wieku 16 lat, czyli po zakończeniu nauki, Maksymilian sprowadził Joannę do swojej willi znajdującej się we Wrocławiu.

Piękna, inteligentna, znająca polski niemiecki oraz gwarę śląską i bardzo bogata Joanna wzbudziła dookoła siebie ogromne zainteresowanie również wśród panów. Niejaki Reichsgraf Hans Ulrich Schaffgotsch, szlachcic, zakochał się w 16-letniej dziewczynie o chłopskich korzeniach. Ród Schaffgotschów, zwanych początkowo Schaff, wywodził się z Łużyc i Miśni. Nazwisko wywodziło się od rycerza Gotsche Schaff, który nabył i odnowił zamek Chojnik na Śląsku w 1393 roku. Było to coś nie pojętego w tamtych czasach, a przypominam że sytuacja dzieje się w XIX wieku. Historia jak z bajki zdecydowanie nie podobała się przyszłej teściowej Joanny, która podczas wizyty wybranki syna wyśmiała ją za pochodzenie. Maksymilian Scheffler zauważywszy, że stanowi to pewien problem, zapłacił królowi Prus, czyli Fryderykowi Wilhelmowi IV Hohenzollernowi, za nadanie dziewczynie tytułu szlacheckiego oraz herbu. Od dnia 6 października 1858 roku Joanna Gryzik nazywała się Joanna Gryzik von Schomberg-Godulla, co oznaczało również, że prawnie od teraz córka chłopki jest córką zmarłego Karola Goduli. Jej herb to kupla – symbol górnictwa, na kolorach Górnego Śląska -złotego i niebieskiego.

18 listopada 1858 roku 16-letnia Joanna wyszła za mąż za 27-letniego Reichsgrafa Hansa Ulricha Schaffgotscha zmieniając nazwisko na Schaffgotsch von Schomberg-Godulla. Małżonkowie przed uroczystością otrzymali błogosławieństwo od matki Joanny oraz opiekunki Emilii Gemander, a ślubu udzielił im młody biskup Anton Ernest Schaffgotsch z Brna (miejscowość w Czechach). W uroczystości brało udział kilkaset przedstawicieli śląskich rodów arystokratycznych. Cała uroczystość miała miejsce w Bytomiu. Rok po ślubie, 1 czerwca 1859 roku za jedną czwartą spadku małżeństwo kupiło pałac w Kopicach, który stał się ich siedzibą. Ciekawostką jest to, że w pałacu znajdowało się łącznie 1342 figury. Joannę jednak za pełnoletnią, czyli zdolną do zarządzania majątkiem Karola Goduli, uznano dopiero w 1865 roku.

Hans Ulrich i Joanna zapoczątkowali górnośląską linię rodu Schaffgotschów. I tu większość bajek kończy się „ żyli długo i szczęśliwie” wychowując syna i trzy córki, jednak nie ta. Joanna miała smykałkę do biznesu, więc zaczęła pomnażać swój majątek. W 1905 roku przedsiębiorstwo zostało przekształcone w spółkę akcyjną “Gräflich Schaffgotsche Werke” z kapitałem 50 mln marek, której głównym udziałowcem została Joanna z kapitałem w wysokości 49 mln 980 tys. marek. To powinno uświadamiać jakie zyski przynosiły kopalnie, które prowadziła.

Kobieta niesamowicie dobrze zarządzała powierzonym jej majątkiem, bez pomocy męża który nie wtrącał się w sprawy biznesowe Joanny. Mało tego główną wieżę, którą miał zazwyczaj pan pałacu, miała żona Schaffgotscha, lecz aby ten nie czuł się pominięty dobudowano dla niego specjalną wieżę. Nie zapominała ona jednak o innych, więc brała udział w akcjach charytatywnych i licznych fundacjach. Z jej inicjatywy wybudowano m.in. kościół w Szombierkach, Orzegowie, Wrocławiu i Rudzie Śląskiej-Goduli. Joanna nigdy nie zapomniała o swoim dobroczyńcy, czyli Karolu Goduli, i wybudowała na jego cześć kościół w Szombierkach pod wezwaniem Serca Pana Jezusa, sprowadzając tam prochy Karola z Wrocławia. Nad nimi jest wygrawerowany napis: „Tu spoczywa w Panu człowiek najszlachetniejszy”. Zawsze w poniedziałki o godzinie 18:00 jest odprawiana msza za zmarłych parafian i fundatorów kościoła. Joanna nie zapomniała również o tym jak ważną role w jej życiu odegrała edukacja. Ufundowała dla tego wiele szkół. Jej imię posiada Szkoła Podstawowa nr 3 w Rudzie Śląskiej, gdzie dzieci zdecydowały z trzech osób, że ich szkoła będzie nosić imię Joanny von Schaffgotsch-Gryzik. W latach 1903–1908 ufundowała też Klasztor Ojców Franciszkanów w Ligocie-Panewnikach, który działa do dziś. Budowała też wiele szpitali. Zawsze pamiętała o swojej matce i siostrze dbając o dostatnie życie dla obydwu. Siostra Caroline poślubiła starszego od siebie o 17 lat Theodora Sommer, prawnika, sędziego i dyrektora w  majątku Schaffgotschów. Mieszkali w dworku w Krasnej Górze, majątku należącym do  Joanny, oddalonym kilka kilometrów od Kopic.

Joanna Schaffgotsch zmarła 21 czerwca 1910 roku w Kopicach. W swoim testamencie Joanna majątek podzieliła na równe części i zapisała swoim dzieciom. Zapisała także spore sumy na rzecz służby pałacowej w Kopicach, sióstr szarytek we Wrocławiu oraz dla zakładów głuchoniemych we Wrocławiu i Raciborzu. Pochowano ją w mauzoleum rodzinnym obok okolicznego kościoła. Niestety w 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej w trakcie II Wojny Światowej wyciągnęli stamtąd ciało hrabiny i męża oraz sprofanowali. Mówi się, że w którejś z knajp w XX wieku można było zobaczyć zwłoki pary ustawione na rowerach. Potem zwłoki pochowano w zbiorowej mogile obok mauzoleum. 20 czerwca 2020 roku miał odbyć się ponowny pochówek Joanny i Hansa Ulricha w odrestaurowanym kopickim mauzoleum. Pogrzebowi przeszkodziła jednak pandemia COVID-19. Joanna oraz jej mąż dalej czekają na zasłużony oraz odłożony w czasie pochówek.

Jedyną pozostałością po śląskim Kopciuszku jest piękny neobarokowy pałac w Kopicach. Z trzech stron otoczony stawami, był najpiękniejszym zamkiem XIX-wiecznym na Śląsku. Niestety aktualnie są tylko jego ruiny. Wojna obeszła się z nim w miarę łaskawie, dopiero w latach 50- tych rozpoczęło się jego niszczenie i szabrowanie. Często w majestacie prawa. 7 października 1956 roku nieznani sprawcy wypuścili wodę ze stawów oraz podpalili pałac. Od tego dnia ruiny, bez dachu i części stropów, nie interesowały już nikogo. Tylko złodzieje i imprezowicze, którzy wywozili lub niszczyli zachowane resztki rzeźb i sztukaterii, od tamtej pory odwiedzali zamek, niegdyś zamieszkiwany przez bohaterkę artykułu. Później pałac miał być odbudowany, lecz inwestorzy obiecujący odbudowę i przywrócenie dawnej świetności wycofywali się, niszcząc i okradając ruiny jeszcze bardziej. Dalej mieszczący Kopic mają nadzieję, że pałac zostanie odbudowany mimo upływu 100 lat.

Oto historia dziewczyny, teoretycznie skazanej na chłopskie życie. Praktycznie jednak stała się spadkobierczynią ogromnej fortuny, tylko dzięki bukietowi polnych kwiatów oraz dziecięcej bezpośredniości. Mało tego poślubiła Hansa Ulricha Schaffgotscha którego rodzina była spowinowacona z polską dynastią królewską Piastów zapisaną na kartach historii od około X wieku. Nigdy nie dowiemy się dokładnie co stało za decyzją Karola Goduli kiedy pisał swój testament, jednak na pewno podjął dobrą decyzję patrząc na dalsze losy jego fortuny. Joanna Gryzik to postać niczym z bajki, która zasługuje na większy rozgłos.

 

Oliwia Kurzacz

fot. https://www.kopice.org/, Wikipedia

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *