Historia o Warszyckich z Dankowa


Od parafii do parafii w byłym województwie (208)

Gdy ostatni Warszyccy przenoszą się z Dankowa do Pilicy na Jurze Częstochowskiej, a Ponińscy opuszczają zamek po jego pożarze (1767 r.) potężna warownia nad Liswartą zostaje skazana na powolną degradację. W jej ruinach kryje się jednak do dzisiaj legenda o Stanisławie Warszyckim. Mówi ona o jego powiązaniach z „siłami nieczystymi” (np. budowa zamku przy pomocy diabła). Tymczasem wieść ta wiąże się raczej z jego synem – Janem Kazimierzem, który był psychicznie chory. Przypadek ten opisała wierszem synowa Stanisława (Anna Stanisławska – córka wojewody kijowskiego), która po roku małżeństwa z jego niezrównoważonym synem uzyskała unieważnienie ślubu (w 1669 r. – przy pomocy Jana Sobieskiego). Annę Stanisławską (po Warszyckim dwukrotną jeszcze mężatkę) uważa się teraz za pierwszą poetkę polską. Sam natomiast Stanisław (zmarły w 1681 r.) spoczywa wraz ze swą żoną Heleną z książąt Wiśniowieckich w katakumbach jasnogórskich (w czasie oblężenia Jasnej Góry przez Szwedów magnat z Dankowa udzielał pomocy zbrojnej Paulinom – choć początkowo był do najeźdźców nastawiony ugodowo, ratując przez to swój zamek). Stanisław Warszycki musiał się też zasłużyć Uniwersytetowi Jagiellońskiemu (jako kasztelan krakowski) skoro jego portret znajduje się w auli Collegium Maius. Teraz z dawnej magnackiej siedziby zachował się tylko mały fragment ściany, oraz elementy piętrowej bramy wjazdowa – zwanej Krzepicką (na zdjęciach). Jeszcze do 1823 r. używana jako magazyn, teraz popada w ostateczną ruinę, bowiem gdy w latach 1972-79 podjęto częściową konserwację murów obronnych, to tą budowlę pominięto. Obecnie są plany gminy Lipie i starostwa w Kłobucku, by etapami przywrócić temu zabytkowi jego dawny wygląd. Teren dawnego pałacu to dzisiaj pusta łąka otoczona wałami ziemnymi. Na jej północnym skraju wytyczono brukowaną ścieżkę ze stacjami Drogi Krzyżowej. Kalwaria ta powstała w 2002 r. i jest ozdobiona naturalnej wielkości figurami z jasnego piaskowca. Jej otwarcie zbiegło się z uroczystością koronacji obrazu Matki Boskiej Dankowskiej, której w dniu 25 maja 2002 r. dokonał arcybiskup Stanisław Nowak. Na znajdującym się po lewej stronie kościelnej nawy obrazie miały się w wieku XVII dwukrotnie pojawić krwawe łzy. Dzięki temu to zaniedbane i trudno do niedawna dostępne – a nasycone wielowiekową historią- miejsce, zostało teraz uporządkowane i wyeksponowane. Ścieżka ta prowadzi nad tunelową bramą, która poprzez stary mur obronny pozwala wejść na teren kościoła. Parafia w Dankowie powstała na początku XV w. lecz w czasach kalwinizmu została przeniesiona do pobliskich Zajączek (poznanych w dalszym odcinku). Obecna świątynia sięga 1550 r. jednak 100 lat później Warszycki przebudowuje ją w stylu późno renesansowym (na zdjęciu). Tutaj pochował też swojego ojca – Andrzeja (zm. 24. 07.1615 r.), którego krypta grobowa jest zupełnie zamurowana. Od 1973 r. proboszczem tej parafii był ks. Czesław Antoni Chwał, który zmarł nagle w październiku 2005 r., a uroczystości pogrzebowej przewodniczył abp Stanisław Nowak w asyście ponad 200 księży. Duchowny ten wykonał tutaj ogrom pracy, modernizując kościół z jego historycznym otoczeniem, a także miejscowy zabytkowy cmentarz, na którym teraz spoczywa.

ANDRZEJ SIWIŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *