Jesienna huśtawka formy w Rakowie


Trzynasta kolejka drugoligowych zmagań za nami. Pozycję lidera utrzymuje niezmiennie zespół MKS-u Kluczbork, a podopieczni Jerzego Brzęczka zajmują ósme miejsce w tabeli z dorobkiem dwudziestu punktów.

Porażka z Błękitnymi
12. kolejka (11 października)
Po pierwszej połowie na tablicy meczowej widniał wynik bezbramkowy, jednak w kolejnej odsłonie przyjezdni skutecznie wykorzystali kadrowe bolączki Rakowa i ostatecznie pokonali zespół spod Jasnej Góry 2:1. – Przegraliśmy mecz, którego przegrać nie powinniśmy – oceniał kapitan Rakowa, Wojciech Reiman. W zbyt łatwy sposób straciliśmy dwie bramki. Gdybyśmy wcześniej zdołali wyrównać i nie stracilibyśmy bramki na 2:0 to myślę, że byłaby duża szansa żeby ten mecz wygrać. Teraz najważniejsze jest dla nas spotkanie przeciwko Limanovii. Musimy zrobić wszystko, żeby trzy punkty wróciły z nami do Częstochowy – dodawał.

Przedmeczowe prognozy
Limanovia od dziewięciu kolejek nie odniosła zwycięstwa, a pechowa seria sprawiła, że znalazła się w strefie spadkowej drugoligowego zestawienia. Bilans tej drużyny to dwa zwycięstwa, dwa remisy i aż osiem porażek. W efekcie zespół uplasował się na szesnastym miejscu w tabeli, ze skromnym dorobkiem zaledwie ośmiu punktów. Z kolei Raków, jako ósma drużyna, tracił sześć oczek do liderującego MKS-u Kluczbork, a mecz z Limanovią miał być szansą na odrobienie strat i zbliżenie się do czołówki tabeli.

Remis z Limanovią
13. kolejka (19 października)
Raków przyjechał do Limanowej nadal osłabiony brakiem kilku podstawowych zawodników. Kontuzje wykluczyły z gry m.in. Adriana Kurala, Daniela da Silvę, Joshuę Baloguna oraz Łukasza Buczkowskiego. W drużynie miejscowych wystąpił dobrze znany przez częstochowskich kibiców z występów w Skrze – Marcin Chmiest, który do Limanovii trafił pod koniec lipca tego roku. Obie ekipy nie stworzyły tego dnia zbyt wielu sytuacji bramkowych. W najlepszej znalazł się zawodnik miejscowych, który jednak przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Rakowa. Spotkanie zakończyło się wynikiem bezbramkowym i szczęśliwym dla czerwono-niebieskich podziałem punktów.

Głos z trybun
Coraz słabsza gra Rakowa powoduje, że pozostaje tylko mieć nadzieję, że kontuzjowani zawodnicy jak najszybciej wrócą na boisko. Szczególnie widoczny jest brak Joshuy Baloguna i Daniela da Silvy. Trzeba cierpliwie czekać na ich powrót.

Kolejny rywal
W najbliższą sobotę (25 października) czerwono-niebiescy zmierzą się na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. Następnie do Częstochowy przyjedzie Rozwój Katowice, a początek tego spotkania (2 listopada) o godz. 14 na miejscowej płycie boiska przy ul. Limanowskiego.

Zespół Jerzego Brzęczka gra w kratkę.

JD

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *