Leszek Hudziak, trener Norwida, po pierwszym meczu fazy play-off: Wielkie brawa dla zawodników


Exact Systems Norwid Częstochowa zrobił pierwszy krok w stronę awansu do półfinału zaplecza Plus Ligi. W środę „Błękitno-Granatowi” pokonali u siebie PZL LEONARDO Avię Świdnik 3:0. Było to pierwsze starcie pomiędzy obydwoma zespołami w ćwierćfinale fazy play-off pierwszoligowych rozgrywek. Po tym pojedynku rozmawialiśmy z trenerem częstochowskich siatkarzy, Leszkiem Hudziakiem.

Trenerze, przede wszystkim gratulacje świetnego wyniku na start play-offów. Chyba wymarzone rozpoczęcie tej rundy?

– Dziękuję bardzo. Wielkie brawa dla zawodników. Tutaj – jak pokazało to spotkanie – drużyna ze Świdnika miała niewiele do powiedzenia. Praktycznie cały mecz kontrolowaliśmy od pierwszej do ostatniej piłki. Pomagały nam w tym przede wszystkim nasza bardzo agresywna zagrywka, a także strefa blok-obrona. Tak więc świdnicki zespół miał poważne problemy, żeby „dobić” się do parkietu. Skupiliśmy się na dwóch najgroźniejszych zawodnikach Avii Mateuszu Rećce oraz Kamilu Kosibie. Po ich tzw. „wyłączeniu”, goście praktycznie nie mogli odnaleźć się na boisku ani zagrywką ani atakiem.

Spodziewaliście się właśnie takiego niezbyt wielkiego oporu ze strony PZL LEONARDO Avii Świdnik?

– Niedawno (26 marca br. – przyp. red) graliśmy tutaj w Hali Częstochowa z nimi. Środowe spotkanie wyglądało podobnie do tego z fazy zasadniczej. Ale cały czas musimy mieć w pamięci, że w niedzielę jedziemy do nich, a w Świdniku kibice i tamtejsza specyficzna hala mogą stworzyć dla nas bardzo niekorzystną atmosferę czy warunki. Tam (w fazie zasadniczej Tauron 1. Ligi, 3 grudnia 2022 r. – przyp. red.) przegrywaliśmy już 0:2. I co prawda udało się nam wtedy wygrać po ciężkim boju 3:2, lecz w następnym meczu, który odbędzie się w Świdniku 23 kwietnia, już może nie być tak łatwo, jak w środę.

Czy tzw. „kopa” nie dało Wam zakończenie przez Was – z przytupem – fazy zasadniczej Tauron 1. Ligi? Na koniec tej części obecnego sezonu pokonaliście bowiem Legię Warszawa 3:1…

– Wygraliśmy z Legią, ale tamto spotkanie potraktowaliśmy stricte treningowo, już pod kątem pierwszego meczu w play-offach. Założenia, które mieliśmy na mecz w Warszawie, zostały zrealizowane. Sprawdziły się one także w potyczce ze świdnicką drużyną, z czego bardzo się cieszymy.

MVP środowego spotkania wybrany został Tomasz Kowalski, rozgrywający Exact Systems Norwida Częstochowa. Gdyby jednak to od Trenera zależało, komu by przyznał tę nagrodę?

– W tym pojedynku na MVP zasłużyła cała drużyna. Każdy zostawił serducho na boisku. Nie było nikogo niezastąpionego. Każdy zawodnik czy to z „wyjściowej szóstki” czy z ławki rezerwowych na to miano zasługiwał.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

– Dziękuję.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto. Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

4 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *