Doskonały dziedzic z Sekurska


Od parafii do parafii w byłym województwie (40)

Ostatnim dziedzicem Sekurska (miejscowość na południe od Żytna) był Jan Biedrzycki (1876-1944). Wszechstronnie wykształcony pełnił wiele fukcji społecznych. W r. 1936 wygłosił odczyt na Jasnej Górze z okazji zjazdu ziemiaństwa. Opiekował się także parafią w Cielętnikach do której należało Sekursko. On to wznosi tutaj staropolski dwór na wysokim podpiwniczeniu i z mansardowym zadaszeniem (na zdjęciu), a obok buduje nowoczesne gospodarstwo. Do dworu tego – otoczonego lipowym parkiem ze stawem – wprowadza na początku XX w. swą małżonkę: StefaniĘ z Nowodworskich (rodowitą warszawianką, córką znanego prawnik, prezesa Sądu Najwyszego w latach 1922-24, jej stryj Stanisław – także prawnik, był ministrem sprawiedliwości w latach 1921-23).
Małżeństwo Biedrzyckich stosuje w Sekursku wzorcową gospodarkę rolną, doprowadzając swój majątek do wielkiego rozkwitu. Zakładają przemysłową uprawę lnu, który dostarczają do częstochowskiej fabryki “Stradom”. Tworzą wielką hodowlę owiec (sprowadzając tryki z Anglii i Francji) z których wełna była poszukiwana na krajowych aukcjach. Wreszcie zbudowali wspaniałą stadninę koni półkrwi – poszukiwanych przez jednostki wojskowe. Dziedziczka Stefania zasłynęła w okolicy z doskonałej uprawy truskawek (sadzonki sprowadzała ze Szwajcarii), zajmowała się również tuczeniem gęsi, które sprzedawała z dużym zyskiem. Gospodarstwo to zatrudniało na stałe 18. robotników folwarcznych, którzy mieli do dyspozycji 24 konie pociągowe. Aż do czasu drugiej wojny światowej folwark ten nie miał żadnych zadłużeń, mimo bardzo towarzyskiego stylu życia (polowania, kuligi, bale dla dorosłych i dzieci itp.). Sukcesorką tego majątku miała zostać młodsza córka Biedrzyckich – Maria, która w tym celu ukończyła SGGW w Warszawie. Po wyjściu w r. 1940 za Jana Biczyńskiego, musiała wraz z mężem opuścić po wojnie rodowy majątek, w którym powstało Państwowe Gospodarstwo Rolne.
Odzyskany ostatnio przez spadkobierców, mocno zaniedbany dwór został teraz wydzierżawiony i dużym nakładem finansowym jest przystosowanywany (wraz z parkiem) do zamieszkania i urządzania w nim nawet przyjęć okolicznościowych (wesela itp.). Bowiem mimo pozornie niewielkiej powierzchni posiada na parterze obszerny salon i dużą jadalnię z kuchnnym zapleczem oraz okazały, dwupoziomowy hol z kominkami a w mansardowym podaszu mieści się aż 10 sypialni (każda z osobnym wejściem), których drewniane stropy są jednak mocno zniszczone. Tuż przed wojną Jan Biedrzycki rozpoczął także uprawę chmielu, którą rozwinięto w późniejszym w PGR-e. Uprawiany na 20 hektarach chmiel wymagał nowoczesnej suszarni. W tym celu wybudowano w latach 50. – na skraju dworskiego parku – niespotykaną w innych ośrodkach rolniczych regionu wysoką, ceglaną budowlę o 5. kondygnacjach i z rzędami niewielkich okien (na zdjęciu). Posiada ona lekkie, drewniane stropy, oraz własną kotłownię (opalaną torfem) doprowadzająca ciepło, a także transportową windę. Obecnie stoi ona już bezużytecznie, stanowiąc swoisty zabytek z okresu rolniczego rozmachu jaki był w Sekursku stosowany.

ANDRZEJ SIWIŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *