LIST DO REDAKCJI


Droga Redakcjo!

Napiszcie o Lisińcu, dzielnicy w której się urodziłam i spędziłam młodość. Fajnie było. Przyjazna Szkoła nr 13, latem półkolonie, graliśmy w piłkę, sprzątaliśmy dziedziniec szkolny i chodziliśmy do parku „Lisiniec”, gdzie były dwa baseny. Tam zdobyłam kartę pływacką. W zimie było lodowiska przy szkole.

A dzisiaj z boiska-klepiska moje dzieci są przeganiane przez władze szkolne, bo teren zagraża ich bezpieczeństwu, więc grają na ulicach, które są utwardzane żużlem z cementem, frezowanym asfaltem, gruzem i popiołem, na których jest kurz, dziury i błoto – jest niebezpiecznie. Jedyne przyjazne i bezpieczne miejsce, na którym nasze dzieci mogą grać w piłkę to … plac kościelny.
Jest jeszcze park „Lisiniec”, który mieszkańcy Częstochowy 40 lat temu zagospodarowali w czynie społecznym, a teraz zarósł krzakami, naturalnie nawożonymi, bo nie ma ubikacji, nie ma ścieżek dla pieszych, nie ma ścieżek rowerowych, a w „parku” odbywa się grillowanie zakrapiane alkoholem. Znamienne jest, że przed każdymi wyborami zawsze „pojawia się” prywatny inwestor, który ma „park” zagospodarować. Po wyborach znika.
Podobno nasza dzielnica jest najbogatszą dzielnicą w mieście. Dużo bogatych domów z wyszukanymi plotami szczelnie zasłaniającymi prywatność, dużo drogich samochodów – a 90 procent ulic ma nawierzchnię gruntową. Cała infrastruktura drogowa to ogólne dziadostwo!
Jest Cmentarz Komunalny, przy nim parking, do którego nie ma dojazdu, no bo jak 20 samochodów w kondukcie ma skręcić z ulicy św. Rocha w ul. Radomską. Jest też druga droga prowadząca do cmentarza – ulica Wejherowska, tylko że została wybudowana do połowy, a dalej to wyboje gruntowe i śmietnik.
A nasza Szkoła nr 13, w której uczy się 800 uczniów? Zapraszam Panią Redaktor, to trzeba koniecznie zobaczyć na własne oczy, drugiego takiego dziadostwa nie ujrzy się w całej Polsce!
W 2009 roku miał być przy szkole wybudowany „Orlik”, ale dwóch Panów Profesorów, mieszkających przy ulicy Kołobrzeskiej zablokowało to. Miałam zaszczyt ich znać osobiście i byłam z tego dumna, ale dzisiaj odwracam na ich widok głowę. Otóż ci dwaj panowie, zaliczający się do częstochowskiej elity, zorganizowali sztuczny protest, tłumacząc, że hałas i krzyki młodzieży zakłócą im spokój.
Jeden z Panów w 2011 roku wykupił ½ segmentu oraz udział w działkach wydzielonych z terenów szkolnych (za grosze), a drugi Pan wykupił część ulicy, na której nielegalnie postawił garaż. Teraz już tym Panom krzyki dzieciaków nie przeszkadzają?
W 2003 roku były właściciel wywłaszczonego terenu (w latach 50. pod budowę szkoły) chciał odebrać zaniedbany teren przy ulicy Kołobrzeskiej, ale Pani dyrektor SP 13 zapewniała komisję, że w tym miejscu będzie wybudowany szkolny kort do tenisa. A w 2004 roku szkoła przekazała ów plac wraz z segmentem do PGM. Obecnie gmina dzieli ten teren na działki – już są trzy zagrodzone – i sprzedaje swoim za 10 procent wartości!
Teren szkolny nie może być zagospodarowany, bo miasto nie ma pieniędzy. Na wycięcie drzew (pięć tysięcy za wycięcie jednego drzewa), których korzenie rozsadzają podłogę sali gimnastycznej. Na urządzenie placu zabaw dla najmłodszych. Na budowę zwykłego boiska szkolnego. Na remont wspomnianej sali gimnastycznej. Na budowę parkingu – nauczyciele i rodzice parkują gdzie popadnie przy budynku szkolnym, w czasie deszczu ochlapują dzieci, które muszą uważać na jeżdżące po placu szkolnym auta – wypadki nie są zgłaszane.
Szkoła nr 13 nie ma gospodarza! Szerzy się nepotyzm i kumoterstwo. Cierpią na tym dzieci, rodzice i cała dzielnica.

Mieszkanka Dzielnicy Lisiniec
(adres znany Redakcji)

Dziękujemy za list Mieszkance Lisińca. Temat szkoły podejmiemy.
Redakcja

R

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *