Kościoły, folwarki i pałac w okolicach Sierakowa


Od parafii do parafii w byłym województwie (182)

Dzieje Sierakowa związane są z dwoma murowanymi kościołami. Istniejący już co najmniej od początku XV w. Sieraków należał pierwotnie do parafii w Oleśnie. Jednak od 1447 r. wymieniany jest w składzie parafii lubeckiej. Dwa wieki później powstaje w Sierakowie drewniany kościół filialny. By mógł obsługiwać też sąsiednie wioski (m. in. Wędzinę) postawiono go w sporej odległości od centrum Sierakowa. Z końcem XVII wieku Sieraków staje się już samodzielną parafią, jednak stojący na uboczu kościół jest często okradany – w 1688 r. jeden ze złodziei został nawet powieszony. Mimo remontu w 1801 r. chyli się on pomału ku upadkowi i niedługo później musiał zostać zamknięty. W latach 1859-61 powstaje obok niego nowy murowany kościół, a drewnianą świątynię rozebrano sprzedając ją jako budulec innych obiektów (m.in. szkoły żydowskiej w Dobrodzieniu). Ten nowy parafialny kościół w Sierakowie otoczony był najstarszym w okolicy cmentarzem, który po 3-krotnym powiększaniu funkcjonuje do dzisiaj. Szacuje się iż w ciągu ok. 350 lat pochowano tutaj ponad 20 tysięcy zmarłych, lecz najstarsze zachowane do dzisiaj mogiły pochodzą dopiero z końca XIX w. Natomiast murowana świątynia została w XX wieku poddana dwukrotnej renowacji (1908 i 1936).
W połowie XVIII w. mieszkańcy Sierakowa stawiają w środku wsi drewnianą kaplicę. Bardzo mała i kiepskiej konstrukcji stała się miejscem ponurej legendy. Otóż wg poematu napisanego w 1862 r. przez proboszcza sierakowskiego Macieja Filistyna kaplica ta powstała za pieniądze, jakie otrzymał na plebani, przymuszony przez przyjezdnego szlachcica, spowiednik kobiety skazanej na ścięcie za wiarołomostwo. Ponieważ egzekucja odbyła się natychmiast po tej spowiedzi przerażony proboszcz przeznaczył otrzymane dukaty na postawienie drewnianej kaplicy. Dzisiaj na jej miejscu stoi ceglany kościół wybudowany w 1870 r. a powiększony w 1904 r. Zdobi on samo centrum pięknie rozbudowanego Sierakowa (przy ul. Dobrodzieńskiej) i nosi nazwę kaplicy św. Jana Nepomucena.
Na wschód od parafialnego kościoła w Sierakowie rozciąga się wieś Panoszów. Oparta o lasy nad lewym brzegiem górnej Liswarty ma wyjątkowe położenie i ciekawe pochodzenie. Otóż początkowo miejscowość nazywała się Kuźnica Sierakowska – od powstałego ok. 1680 r. zakładu hutniczego. Gdy obok postawiono folwark hrabiów Paczyńskich z Wędziny, nazwano go „panoszowskim”. Ponieważ kuźnica upadła, a majątek ziemski się rozwijał to od końca XVIII w. powstała nazwa Panoszów.
W tym samym czasie rozwija się w okolicy jeszcze jeden folwark. Położony w pobliżu linii kolejowej z Lublińca do Kluczborka (zbudowanej w 1884 r.) nosi nazwę Patoka. W tym bardzo dogodnym i ciekawym miejscu – na zachodnim skraju obecnego Parku Krajobrazowego „Lasy nad Górną Liswartą” powstaje zaraz potężny zespół pałacowo-parkowy i nowoczesna cegielnia. Ostatnim właścicielem Patoki był Herman Reemtsma. Jego wnuk Jan Philipp jest znanym w Niemczech socjologiem i publicystą a przede wszystkim autorem głośnej wystawy o zbrodniach Wermachtu w czasie II wojny światowej. Po wojnie pałac (na zdjęciu) był siedzibą Leśnictwa, a obecnie po sprywatyzowaniu jest zupełnie niedostępny.

Andrzej Siwiński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *