Jakub Miśkowiak: „Zobaczymy, co będzie dalej”


Jakub Miśkowiak debiutował w tym roku w randze seniora. Wraz z ekipą Tauron Włókniarza Częstochowa uplasował się ostatecznie na czwartym miejscu w PGE Ekstralidze. Popularny „Misiek” z dobrej strony pokazywał się zwłaszcza w fazie play-off najwyższej klasy rozgrywkowej. Ostatecznie wykręcił średnią biegową w wysokości 1,448. Niedawno rozmawialiśmy z 22-latkiem. Poruszone zostały kwestie nie tylko odnośnie podsumowania ligowego sezonu 2023, ale także tego, jaka przyszłość czeka zawodnika.

Kuba, sezon 2023 był z pewnością bardzo ciężki. Zmieniał się on jak w kalejdoskopie, raz „wstrzelaliście” się z formą, innym razem nie do końca. To wszystko złożyło się na to, że zakończyliście rozgrywki bez medalu…

– Dokładnie tak. Nie udało nam się zakończyć sezonu medalem. Na pewno szkoda w związku z tym faktem, ale nic na to się niestety nie poradzi. Zapewniam, że ze swojej strony, dawałem z siebie wszystko, żebyśmy ostatecznie zdobyli brązowy medal…

Z formą trafiłeś przede wszystkim w play-offach. W czym zatem tkwiła Twoja gorsza postawa, przynajmniej w większości spotkań, w fazie zasadniczej?

– Myślę, że tutaj zaważała kwestia ustawień w motocyklach. Przełożenia mogły odgrywać sporą rolę. Później wiele pozmienialiśmy i – zwłaszcza od meczu z Lublinem na wyjeździe (rewanż w półfinale play-off PGEE 2023 – przyp. red.) – wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku.

Możesz zdradzić, na czym polegały te zmiany?

– Przede wszystkim w ustawieniach. Wiadomo, że każdemu zawodnikowi – choćby nawet w danym momencie – pasuje coś innego. Coś mogło pasować w ubiegłym roku, ale w tym już niekoniecznie. Dokonywaliśmy zatem zmian nawet nie o 180, a o 360 stopni.

Jakbyś generalnie podsumował sezon 2023, jeśli chodzi o Twoją samą jazdę indywidualną w PGE Ekstralidze?

– Myślę, że na 3 z minusem.

Co się składa na tą ocenę?

– Generalnie całokształt. Pierwsza część sezonu była, co najmniej, nienajlepsza w moim wykonaniu. Były jednakże też i dobre mecze, które kończyłem z dwucyfrowymi wynikami. Potem spisywałem się gorzej. Dokładniej ciężko powiedzieć: Co? Jak? Dlaczego? Ten sezon nie przebiegł do końca po mojej myśli. Z drugiej strony trochę nadrobiłem w końcówce zmagań ekstraligowych, gdzie prezentowałem już lepszą jazdę.

Jakby nie patrzeć – biorąc pod uwagę poszczególne punktacje każdego z zawodników osobna w drużynie Tauron Włókniarza w rundzie play-off – byłeś czołową postacią „Lwów”…

– Nie ukrywam, że dużo lepiej się czułem właśnie w tej fazie play-off. Czułem wówczas większą zarówno szybkość, jak i pewność na motocyklu aniżeli w rundzie zasadniczej.

Ligowy sezon 2023 z Waszym udziałem się zakończył. Tak więc, co dalej?

– Zobaczymy. Jest mi ciężko po ostatnim niedzielnym (24 września) z drużyną z Torunia z racji tego, że nie udało nam się zdobyć medalu DMP. Gdy emocje już w pełni opadną, będziemy myśleć dalej. Póki co mam nadal kontrakt z Włókniarzem Częstochowa.

Czy możesz więc odnieść się do pogłosek, jakoby po sezonie 2023, miałbyś właśnie pożegnać się z Włókniarzem?

– W tej sprawie za bardzo nie mogę coś więcej powiedzieć. Jesteśmy teraz rozżaleni po ostatnim meczu. A co do tematu, zawartego w pytaniu, będzie jeszcze czas, żeby nad tym myśleć.

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.

– Dziękuję.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto. Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *