Wakacje ze sztuka w MGS


Miejska Galeria Sztuki w Częstochowie pragnąc umilić mieszkańcom letnie wieczory przygotowała dwie nowe wystawy: rysunku i fotografii „Indie i Nepal w pięciu elementach” autorstwa Elżbiety i Lecha Ledeckich oraz rzeźb i obiektów „Secret Garden” Agnieszki Mitury-Bagińskiej. Można je zwiedzać do 26 sierpnia.

Wystawa „Secret Garden” stanowi zamknięcie i podsumowanie całego cyklu ekspozycji rzeźb Mitury-Bagińskiej, który na różnych etapach można było podziwiać w galerii. Całość przedstawiana będzie ż we wrześniu w galeriach wrocławskich. –Ważną rolę w powstawaniu moich dzieł odgrywała natura. Moja twórczość wynika z potrzeby tworzenia form – opowiada o swojej pracy Agnieszka Mitura-Bagińska.
Zbiór fotografii i obrazów częstochowskich artystów i fotografików Elżbiety i Lecha Ledeckich zatytułowany „Indie i Nepal w 5 elementach”, inspirowany był trzytygodniową podróżą, którą autorzy odbyli w 2011 roku.
– Tytuł naszej wystawy można rozumieć w różnoraki sposób. Przede wszystkim odnosi się do pięciu elementów, które w Indiach odgrywają szczególną rolę: wody, ognia, powietrza, ziemi i drzewa. Symboliczne jest również to, że przedstawiane prace stworzyło pięciu autorów. Czworo z nich: ja, mój mąż oraz nasi przyjaciele Violetta i Lech Nowotarscy brało udział w zeszłorocznej wyprawie. Piątym współautorem jest nieżyjący już stryj Lecha – Antoni Nowotarski, którego prace zachęciły nas do tego, aby pójść jego śladem. Zależało nam na odwiedzeniu tych samych miejsc, które przed laty zwiedzał i uwiecznił Antoni, i skonfrontowaniu naszych wyobrażeń o nich z rzeczywistością– mówi Elżbieta Ledecka. Wystawa pokazywana jest w multimedialnej formie jako obrazy, fotografie, wiersze, rysunki i film nakręcony przez autorów podczas podróży, elementy te idealnie ze sobą współgrają i tworzą całość.
A jak wystawę odbierają zwiedzający?
– Oryginalnym pomysłem jest dołączenie do pokazywanych zdjęć i obrazów – wierszy. Także wyświetlany na telebimie film z podróży stanowi ciekawe urozmaicenie i uzupełnienie ekspozycji. Oglądając wystawę można poczuć się tak jakbyśmy wraz z autorami uczestniczyli w tej niezwykłej podróży – mówi Marta Nabiałek, uczestniczka wernisażu.

MARTYNA SMOLARZ

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *