Poezja i proza


“Rozerwanie nieba” i “Klatki z klitki”

zazdrościsz tylu przyjaciół
to tylko płaszcze
na jednym wieszaku
ks. Jerzy Hajduga

To wielka sztuka zamknąć całą rzeczywistość w krótkim wersie czy opowiadaniu. Prosto i bez nadmiernej wylewności mówić o istocie bytu. O życiu, relacjach z Bogiem i drugim człowiekiem. Umiejętność tę posiadł ksiądz Jerzy Hajduga. 24. maja br. w Ośrodku Promocji Kultury “Gaude Mater” odbyła się promocja jego tomików – poezji “Rozerwanie nieba” i opowiadań-felietonów “Klatki i klitki”.

Poezja i proza. Dwie odmienne formy wypowiedzi, a jednak w przypadku twórczości ks. Hajdugi mające ze sobą wiele punktów stycznych. Łączy je wnikliwa obserwacja oraz błyskotliwe, ujęte w miniaturowe ramy, ale jakże głębokie w treści spostrzeżenia.
Zarówno wiersze jak i opowiadania są intymnymi spotkaniami autora z Bogiem i drugim człowiekiem, wsłuchaniem w siebie i w świat. Co należy podkreślić, spotkania pozbawione sentymentalizmu, nadmiaru przesłodzonego uduchowienia i patosu. Szczególnie w wierszach, jak to ujął recenzent tomiku Piotr Urbański, odnajduje się dyskretne wzruszenie, bez czułostkowości oraz wzniosłości wygłaszanych z perspektywy ambony. Ksiądz Hajduga nie epatuje czytelnika swoim kapłaństwem. Przekazuje raczej swoje doświadczenia i emocje nie obawiając się werbalizacji nawet najskrytszych myśli. Każdemu słowu nadaje sens i znaczenie.
Wiersze ksiądz Hajduga pisze od dziecka. Jak sam podkreśla, to jego żywioł, jego drugie ja. – Księdzem jestem dla ludzi, to moja misja. Poezja zaś jest przygodą. Przez talent, który mi ofiarowano, lepiej realizuję się w kapłaństwie. Poza tym poezja pozwala mi nieco poszaleć – mówi i dodaje – Ale tylko po Bożemu. Po wstąpieniu do zakonu, jak się spodziewał, zabrakło mu bodźców. Na krótko. Drogę do poezji pomogła mu odnaleźć poezja księdza Twardowskiego. Rozpoczął wędrówkę po codzienności. Prostą bez przemawiania z piedestału, ale podróż głęboką w refleksję nad zmiennością świata. Jego ułudą, obojętnością i radościami. Tą refleksją, nasyconą metafizyką, dzieli się ze swoim czytelnikiem. Chce skłonić go do przemyśleń. Chce choć na chwilę zatrzymać. Przy żebraku, rodzinnym stole, w serdecznym geście, odruchu miłości. Przy znaku krzyża, przy Bogu. I udaje się mu to. Czytelnik nawiązuje relację z autorem, wsłuchuje się w jego wielorakie wzruszenia. Łączy się z Bogiem i dotyka drugiego człowieka.
Wiersze i opowiadania księdza Hajdugi są dla każdego, wierzącego i niewierzącego. Każdy może się tu odnaleźć, każdy zatrzymać. By rozerwać niebo, zajrzeć do własnej klatki.

Spotkanie wzbogacono występem chóru “Cantemus Domine”, prowadzonego przez dyrygenta Jana Bożka z kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z Mstowa, gdzie ksiądz Jerzy Hajduga aktualnie pełni posługę kapłańską.

tinta
Ks. Jerzy Hajduga ur. się 30. marca 1952 roku w Krakowie. W 1980 roku wstąpił do Zakonu Kanoników Regularnych Luterańskich, w 1987 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pracował w Ełku, Krakowie, Gietrzwałdzie, aktualnie w Mstowie. Debiutował w 1969 r. na łamach “Na przełaj” i “Radaru”. Jego wiersze publikowano w “Tygodniku Kulturalnym”, “Poezji”, “Literaturze” , “Toposie”. Jest autorem kilku tomików wierszy, między innymi “Spoglądając” (2003 r.) oraz zbioru felietonów “Granice przyzwyczajenia” (2001 r.). Jest również autorem scenariusza spektaklu poetyckiego “Ten pusty krzyż”, wystawionego w olsztyńskim Teatrze im. S. Jaracza (1991 r.), radiowej książki poetyckiej “Żywioły wyciszenia” (1994 r.) i słuchowiska “Nasi trędowaci”, wyemitowanego w 1995 r. w Radiu Fiat.
Wiersze ks. Hajdugi zamieszczono w antologiach ks. Jana Sochonia “Szaropolskie srebro. Wiersze księży” (1992 r.) i Zdzisława Łączkowskiego “Wolność nie zniewolona”.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *