Ostatnia sesja


Dobiega końca IV kadencja samorządowa

23. października częstochowscy radni spotkali się po raz ostatni. Były podziękowania, pamiątkowe zdjęcia, ogólne ukontentowanie. Nie wszystkim dane było dzielenie się powszechną radością. Przed szczelnie zamkniętymi drzwiami, strzeżonymi przez strażników miejskich, jeden z kandydatów na prezydenta Częstochowy – Ryszard Raczek, prezentował własną ocenę kadencji prezydenta Tadeusza Wrony i radnych. Niestety, mało dla nich pochlebną

Ryszard Raczek dał się już poznać jako osoba o niekonwencjonalnym sposobie bycia. Tym razem na sesję dotarł z listem otwartym, w którym wytknął bezprawne działania obecnych władz miasta, między innymi powołanie przez prezydenta Wronę na stanowiska dyrektorskie osób, przeciwko którym toczą się procesy karne (chodzi o dyr. Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Krzysztofa Nabrdalika i wiceprezesa Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunlanego Jerzego Gułę). Jednak przewodniczący Rady, Ryszard Szczuka (SLD),wygłosił wielką pochwałę współpracy SLD i Wspólnoty, dwóch najliczebniejszych sił w Radzie Miasta, mających wspólnie 25 na 28 mandatów. Mijającą kadencję określił jako modelowy układ, w jego podsumowaniu mocno przebrzmiewała nuta satysfakcji. – Było spokojnie, bez utarczek i sporów. Radni pracowali w poczuciu misji, dla dobra miasta. Dojrzeli do swej roli – mówi. I to właśnie, w jego autorytatywnej opinii, ma zdecydować, że większość z nich, po 12. listopada ponownie zasiądzie w swoich fotelach.
Podobnej myśli są radni Wspólnoty. – To były cztery dobre lata dla miasta. Mimo różnic politycznych wiele udało się załatwić – mówi przewodniczący klubu “Wspólnota” Janusz Kula. Do sukcesów, w odniesieniu do swojej dzielnicy – negatywów i porażek nie zauważył – zaliczył budowę wiaduktu przy ul. Jagiellońskiej, wymianę kilku chodników na Rakowie, budowę dwóch domów TBS, remont stadionu miejskiego. Zadłużenie miasta, które wrosło w tej kadencji ze 140 milionów do 220 milionów złotych określił jako normalną sytuację. – Zadłużenie jest pod kontrolą. Miasto może spać spokojnie. Ja śpię – stwierdza. Również bez kompleksów podsumował niską skuteczność magistratu w pozyskiwaniu środków unijnych na inwestycje, a to, trzeba zauważyć, uplasowało Częstochowę na szarym końcu listy projektów realizowanych z funduszy brukselskich w miastach województwa śląskiego.
Bardziej krytyczni, choć również podkreślający powszechną zgodę i konsensus, są radni SLD. – Pozyskano za mało pieniędzy z Unii, a warunki ku temu były sprzyjające, nie ściągnięto nowych inwestorów, pieniądze z zaciągniętych kredytów spożytkowano na bieżące wydatki, nie myśląc o przyszłości, nie rozwiązano kwestii infrastruktury drogowej, ulice miejskie są w skandalicznym stanie, ciasne, zatłoczone, brakuje obwodnic, autostrad – wylicza przewodniczący klubu SLD, radny Zdzisław Wolski. Jego zdaniem niewypałem była również sprzedaż zabytkowego obiektu w Alei NMP 24 – na tej transakcji miasto straciło kilka milionów. Kolejnymi bublami są: brak nadzoru nad reorganizacją Miejskiego Szpitala Zespolonego i wadliwe decyzje kadrowe w tej placówce oraz modernizacja III Alei NMP. – Tu od początku wszystko było nieprzemyślane. Zlecenie projektu niedoświadczonym ludziom, wybranie rozwiązania bez przyszłości – aleja powinna być wyłączona z ruchu. Modernizuje się ją za ogromne pieniądze, a i tak niewiele się tam zmieni – mówi Wolski. Z sukcesów radni SLD – Krzysztof Matyjaszczyk i Zbigniew Niesmaczny wyliczają jeden – prywatyzację przychodni lekarskich. – Udało się nam powstrzymać prezydenta przed wystawieniem przychodni na przetarg nieograniczony – mówi Krzysztof Matyjaszczyk.
Prywatyzację przychodni do puli sukcesów klasyfikuje również radny PiS Czesław Janiszewski, który jako przewodniczący komisji zdrowia nadzorował jej przebieg. – Mimo iż lewica miała do tego stosunek “najeżony” plan zrealizowaliśmy bez większych problemów. To była wzorcowa prywatyzacja, głównie dzięki dobrej współpracy komisji zdrowia i skarbu. Stała się wzorem dla wójtów, burmistrzów i prezydentów w całym kraju, co potwierdza senator PiS-u Jarosław Chmielewski z Opola – z dumą mówi Janiszewski, podkreślając, że prywatyzacja jest najlepszą metodą na poprawę sytuacji w służbie zdrowia. – Teraz ten proces powinien objąć szpital miejski. Miasta nie stać na zakup specjalistycznego sprzętu i wynagradzanie wysokiej klasy fachowców – dodaje.
Czy są jeszcze jakieś sukcesy ustępującej Rady? Radny Ireneusz Gębski za największy plus uważa uchwalenie dobrego studium zagospodarowania przestrzennego miasta. Minusem według niego jest to, że dopiero pod koniec kadencji zgłoszono potrzebę prac nad synchronizacją ruchu ulicznego. – Przyjęto projekt do WPI, ale prace merytoryczne są w początkowej fazie – mówi Gębski.
Czy była to dobra kadencja dla miasta Częstochowy, 12. listopada swoimi głosami zweryfikują to mieszkańcy.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *