Grzegorz Braun z „Towarzyszem Generałem…” – kolejne spotkanie częstochowskiego oddziału „Frondy”


Tuż przed Bożym Narodzeniem, we wtorkowy wieczór, w kościele akademickim pw. św. Ireneusza, po Mszy św. odbyło się kolejne spotkanie zorganizowane przez częstochowski oddział „Frondy”.

Tuż przed Bożym Narodzeniem, we wtorkowy wieczór, w kościele akademickim pw. św. Ireneusza, po Mszy św. odbyło się kolejne spotkanie zorganizowane przez częstochowski oddział „Frondy”. Tym razem gościem był reżyser i scenarzysta filmowy Grzegorz Braun. Dyskusje poprzedziła projekcja jego najnowszego filmu „Towarzysz Generał idzie na wojnę”. O potrzebie tego typu działań niech świadczy, że mimo trudnego terminu (przygotowania przedświąteczne w toku) kościół wypełniony był niemal do ostatniej minuty, czyli mniej więcej do godziny 23.15! Doprawdy trudno się dziwić, skoro zarówno Autor, jak dzieło, nietuzinkowe. Film jest kontynuacją prezentowanego w telewizji publicznej dokumentu „Towarzysz Generał”. Najkrócej ujmując jego tematykę, próbuje odpowiedzieć na pytanie czy istniało w roku 1981 realne zagrożenie interwencja sowiecką w Polsce. Jest to historia Polski lat 1980-81 opowiedziana przez historyków, polityków oraz bezpośrednich uczestników bądź świadków tamtych wydarzeń. Słowem – film po prostu trzeba zobaczyć.
Równie ciekawa była dyskusja po projekcji. Najpierw dowiedzieliśmy się troszkę o samym reżyserze i jego związkach z naszym miastem – dziadek – Juliusz Braun organizował w powojennej Częstochowie politechnikę. Rodzina mieszkała w mieście do 1948 r., kiedy wspomniany już Dziadek Juliusz został aresztowany przez UB. Nie sposób przytoczyć wszystkich pytań zadanych Gościowi, tym bardziej odpowiedzi. Warto jednak podkreślić, że Grzegorz Braun należy do tej, niestety nielicznej dziś, grupy ludzi mediów, którzy nazywają to, co dzieje się dziś w Polsce adekwatnie do zjawisk. Nie ucieka w nowomowę, polityczną poprawność. Mówi wprost nazywając zdrajcę – zdrajcą, łotra – łotrem, zbrodniarza – zbrodniarzem. Uważa, że w czasach „Nawoływania do zakończenia bytu Państwa” – to w odniesieniu do wystąpienia min. Sikorskiego w Berlinie i komentarzy m.in. Premiera do użytych w nim sformułowań „…zgubne jest nie nazywanie zdrajców po imieniu”.
Warto było poświęcić ten przedświąteczny wieczór na spotkanie z filmem i jego Twórcą. Warto było być tam wspólnie, z pewnie ok. 200 osobami podobnie czującymi Polskę i z podobnymi obawami myślącymi o jej przyszłości. Mieliśmy okazję porozmawiać z niezwykle mądrym, wrażliwym i zdolnym człowiekiem. To się zawsze opłaca! Myślę, że Ci, którzy nie mieli okazji tego przeżyć osobiście, już niebawem na stronach FrondaczestochowaTV będą mogli wysłuchać i zobaczyć relację.

A.D

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *