Rajd po mieście z przeszkodami


W kwestii ułatwienia osobom niepełnosprawnym poruszania się w przestrzeni publicznej zrobiono w ostatnich latach dużo. Zniesienie wszystkich barier w mieście wydaje się być jednak niewykonalne, bo ich przykłady są często tak prozaiczne, jak źle położona kostka chodnikowa, wysoki krawężnik czy pojedynczy schodek przed wejściem do sklepu. Sami zainteresowani coraz częściej i głośniej monitują o potrzebie zmian, czego dowodem są zorganizowane akcje, mające na celu wytypowanie miejsc przyjaznych osobom niepełnosprawnym.

Wiele spośród państwowych instytucji oraz budynków użyteczności publicznej zostało przystosowanych, lub wybudowanych od postaw z myślą o osobach niepełnosprawnych. Jest to jednak zwyczaj rzadko respektowany w osiedlowych sklepach, restauracjach czy salonach fryzjerskich. W tych miejscach już nie prawo, a wolna wola właściciela decyduje, kto ma być klientem.
17 września tego roku, w ramach akcji „Chodźmy na kawę” grupa kilku osób poruszających się na wózkach wyruszyła do centrum Częstochowy, w poszukiwaniu kawiarni i restauracji, których właściciele zadbali o odpowiedni podjazd do drzwi wejściowych, a także przystosowali przestrzeń lokalu i toalety dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Miesiąc wcześniej, pod hasłem „Sprawdź, czy możesz wjechać do sklepu medycznego” badano, czy miejsca te są gotowe na przyjęcie swojego docelowego przecież klienta. W ostatecznym rozrachunku, choć napotkanych miejsc było kilka, test zdał zaledwie jeden lokal i jeden sklep. Które miejsca w Częstochowie spisały się lepiej?
– Nie jest źle na dworcu PKP, wszędzie jakoś da się wjechać. W ogóle, gdy w budynkach są zamontowane windy, jesteśmy w stanie załatwić dużo spraw – mówi Anna Maria Zalewska z Powiatowej Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych w Częstochowie, organizator wspomnianych akcji. – Wszystkie markety, które powstają w oparciu o normy europejskie są już przystosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych, właściwie firmy, które funkcjonują na Zachodzie nie myślą, żeby budować inaczej. Posłużę się przykładem Rossmanna: sklep w „Puchatku” ma podniesione wejście, natomiast ten zlokalizowany przy linii tramwajowej w „Megasamie” ma specjalnie przygotowany wjazd, choć teoretycznie nie było takiej możliwości, a jednak ktoś pomyślał. Korzystają z tego przecież nie tylko niepełnosprawni, ale i matki z małymi dziećmi w wózkach. Spośród instytucji kulturalnych dobrze przystosowana jest Filharmonia Częstochowska. Gorzej jest w przypadku małych sklepików czy restauracji zlokalizowanych wzdłuż Alei – właściciele często tłumaczą, że problemem jest brak zgody konserwatora zabytków na wykonanie podjazdu. Podstawą jest zniesienie barier mentalnych, chęć zrobienia porządku. Zawsze powtarzam, że wszyscy kiedyś będziemy starsi i słabsi. Te zmiany są korzystne przecież nie tylko dla niepełnosprawnych, ale i dla seniorów. W wyniku akcji podczas której sprawdzaliśmy do których sklepów medycznych można wjechać na wózku, właściciel sklepu przy skrzyżowaniu al. Armii Krajowej z ul. Jasnogórską zrobił na stałe betonowy podjazd. Przyznał, że planował to od jakiegoś czasu, ale ta akcja go zmobilizowała i przyspieszyła decyzję. Niejednokrotnie ci drobni właściciele sklepów czy restauracji nie mają pieniędzy, zakładają też, że osoba niepełnosprawna to dla nich nie klient – pozwolę sobie z tym nie zgodzić. Każdy niepełnosprawny, gdyby mógł, to by takie miejsce odwiedził. Nie non stop, tylko jak każdy – od czasu do czasu – dodaje Anna Maria Zalewska.
– Już na poziomie projektowania lokalu, naszym założeniem było dostosowanie go do potrzeb osób niepełnosprawnych – mówi Artur Brędzel, właściciel Boulangerie, lokalu, który jako jedyny wypadł dobrze podczas wrześniowej akcji. – Stąd likwidacja schodów i ogromne starania o budowę podjazdu. Również wnętrze jest dostosowane dla osób niepełnosprawnych ruchowo: szerokie drzwi za równo do restauracji, jak i toalety, przejścia umożliwiające poruszanie się wózkiem inwalidzkim, przestrzenie między stolikami. Dopełnieniem był montaż uchwytów w łazience umożliwiający osobom niepełnosprawnym pełną samodzielność – dodaje właściciel lokalu.
Choć wiele prywatnych sklepów przy reprezentacyjnej ulicy miasta zawiodło, na pochwałę zasługuje przemiana, jakiej uległa ona w ostatnich latach. Projekt przebudowy Alei NMP, podpisany i rozpoczęty jeszcze przez prezydenta Tadeusza Wronę zakładał między innymi ułatwienie samodzielnego poruszaniu się na wózku od placu Daszyńskiego aż do końca III Alei. Wysokie krawężniki zniesiono nie tylko w środkowym pasażu, ale i wzdłuż bocznych chodników. Podobne założenie przyświecało także, gdy w 2009 zatwierdzano projekt remontu Filharmonii Częstochowskiej. Aktualne przepisy nakazują modernizację takich obiektów zgodnie z europejskimi normami, szczególnie, gdy jest ona realizowana również za europejskie pieniądze. Takich zmian potrzebuje druga sztandarowa instytucja kultury w Częstochowie – Teatr im. Adama Mickiewicza.
– Jeżeli chodzi przebudowę częstochowskiego teatru, wszystko na razie odbywa się zgodnie z planem, a plan był taki, żeby do końca roku 2014 zamknąć projekt – mówi Robert Dorosławski, dyrektor Teatru im. A. Mickiewicza w Częstochowie. – Dopiero na początku roku 2015 rozstrzygnie się, czy miasto, które aplikowało o fundusze unijne te fundusze otrzyma. Wtedy też będziemy wiedzieli, czy przewidziana przebudowa teatru dojdzie do skutku, czy będzie na to pokrycie finansowe. Jest to pokaźna inwestycja, a miasto takich funduszy nie ma. Budynek wymaga, udoskonalenia technicznego, wymaga chociażby tego, żeby zlikwidować bariery architektoniczne. Przed wojną projektant budynku przewidział, że na dole znajdować się będzie sala kameralna, a na II piętrze duża, choć zwykle jest na odwrót. Nasi pracownicy często pomagają wnosić osobę na wózku na poziom sceny dużej. Problemem są też schody wejściowe do teatru, do holu kasowego – brakuje podjazdu, dzięki któremu osoba niepełnosprawna sama byłaby w stanie wjechać wózkiem – dodaje dyrektor.
W przypadku budynków powstałych w czasach, gdy nie zakładano na ogół, że osoby niepełnosprawne będą chciały samodzielnie poruszać się po mieście, problem nie leży tylko w kłopotliwej przebudowie. Jeśli są to budynki wpisane do rejestru zabytków, decydujący głos należy do konserwatora. Teatr, mimo, że jest obiektem zabytkowym, dostał zielone światło, ponieważ zaprojektowane rozwiązania nie naruszyłyby elewacji lub dotyczą części, która została dobudowana w późniejszym czasie. Do tej pory przystosowano w teatrze toalety, na realizację czekają jeszcze m.in. trzy windy – jedna zewnętrzna i dwie wewnętrzne. W sytuacji, gdy środki pojawią się w spodziewanym terminie, realizacja nie nastąpi jednak wcześniej niż w połowie 2016 roku.
– W przypadku elewacji frontowych usunięcie stopni czy wykonanie pochylni wjazdowej za wiele nie zmienia, ale podjazd z barierkami do wejścia które jest nieco wyżej zaburza obraz elewacji, a zmiany w elewacjach podlegają szczególnemu rozpatrywaniu – wyjaśnia Aleksandra Bednarska z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Częstochowie. – Nie na wszystko można się zgodzić, a szczególnie na to, co może zaburzyć odbiór i pierwotną symetrię czy zasłonić jakiś element architektoniczny. Zastrzeżenia konserwatora w tego typu przypadkach nie znaczą zwykle tyle co całkowita odmowa, a są jedynie próbą skłonienia projektanta do zastosowania innych, kompromisowych rozwiązań. Myślę, że w podwórkach moglibyśmy się zgodzić na zdecydowanie więcej, bo dbamy szczególnie o to, żeby zabytkowa elewacja kamienic nie została trwale zmodyfikowana – dodaje Anna Bednarska.
Wstępnie, na 3 grudnia zaplanowano konferencję prasową, która będzie podsumowaniem akcji organizowanych przez Powiatową Społeczną Radę ds. Osób Niepełnosprawnych w Częstochowie. – Docierają do nas sygnały, że zachodzą zmiany. Chcemy te przykłady zebrać razem i przedstawić, pokazać tych, którzy złamali bariery – zapowiada Anna Maria Zalewska.

ANNA GAUDY

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *