O godność, tożsamość i pamięć. Na ratunek mogiłom Bohaterów września 1939 roku


Relacja z badań mogiły nieznanego żołnierza Wojska Polskiego w lesie pod Grodziskiem koło Kłobucka

W sobotę 18 listopada 2017 roku, członkowie Stowarzyszenia Historycznego Reduta Częstochowa pod nadzorem archeologa przeprowadzili prace badawczo-ekshumacyjne przy jednej z najmniej znanych polskich mogił żołnierskich z września 1939 roku jakie znajdują się w regionie częstochowskim, otwierając tym samym nowy niezwykle ważny etap w działalności Stowarzyszenia.
Zanim jednak przejdziemy do relacji z prac, na wstępie Czytelnik musi uświadomić sobie fakt, że region częstochowski jest jednym z bardziej zaniedbanych pod kątem sytuacji związanej z grobownictwem wojennym. Choć na państwie polskim spoczywa ustawowy obowiązek opiekowania się istniejącymi grobami, poszukiwaniem zaginionych miejsc pochówków i przenoszenia szczątków żołnierzy Wojska Polskiego z mogił wojennych na cmentarze, to w regionie częstochowskim obowiązek ten jest realizowany w stopniu co najmniej niewystarczającym. Wynika to z kilku powodów, m.in. z faktu braku odpowiedniej instytucji lub jej komórki w Częstochowie, która mogłaby podjąć odpowiednie działania związane z uporządkowaniem kwestii grobów wojennych żołnierzy 7 Dywizji Piechoty Wojska Polskiego z września 1939 roku. Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że żołnierze 7 DP oraz działania bojowe dywizji we wrześniu 1939 roku, przez dziesięciolecia pozostawały tematem owianym swego rodzaju zasłoną milczenia. O ile więc w okresie PRL, lekceważenie problemu mogił żołnierzy przedwojennego Wojska Polskiego wynikało ze względów ideologicznych, o tyle trwanie czy wręcz pogarszanie się tej sytuacji w Niepodległym państwie jest co najmniej niezrozumiałe.
Pomimo blisko 30 lat istnienia wolnej Polski, żołnierze 7 DP broniący Ojczyzny we wrześniu 1939 roku przed niemiecką agresją, nadal spoczywają w anonimowych leśnych mogiłach, pozbawieni godnego pochówku oraz należnych im honorów. Setki kolejnych Bohaterów spoczywają samotnie lub zbiorowo na cmentarzach parafialnych, często nie tylko również anonimowo, ale nawet w nieznanej liczbie. Przeprowadzenie odpowiednich badań, prac sondażowych lub ekshumacyjnych, z pewnością pozwoliłoby nie tylko określić dokładną liczbę poległych żołnierzy, ale prawdopodobnie w niektórych przypadkach, także ich tożsamość. Ponadto – z pozytywnymi wyjątkami – stan większości mogił, zarówno tych leśnych, jak i tych znajdujących się na cmentarzach, pozbawionych podstawowej opieki ze strony społeczeństwa i lokalnych samorządów, pogarsza się z roku na rok.
Wieloletnie zaniedbania instytucji państwowych, od ponad siedmiu lat usiłuje – na miarę swych skromnych możliwości – nadrobić Stowarzyszenie Historyczne Reduta Częstochowa. Jednym z priorytetów działalności Stowarzyszenia, jest właśnie próba ratowania grobów żołnierzy Wojska Polskiego z lat 1918-1939, a zwłaszcza polskich mogił wojennych z września 1939 roku. Choć dotychczas, m.in. za środki zebrane podczas kwest, Stowarzyszeniu udało się przeprowadzić renowację 14 grobów i mogił wojennych, to niestety jest to jedynie kropla w morzu potrzeb. W regionie częstochowskim znajdują się dziesiątki indywidualnych i zbiorowych miejsc pochówków żołnierzy 7 DP. Przykrym ewenementem na skalę ogólnopolską jest fakt, że w leśnych ostępach pod Wręczycą Wielką do dzisiaj znajdują się mogiły żołnierzy 27 Pułku Piechoty poległych 1 września 1939 roku, co do których brak jest dokumentacji potwierdzającej ich ewentualną ekshumację, o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części artykułu. Podobne sytuacje zdarzają się w wielu innych miejscach, zarówno pod Lublińcem, jak i pod Janowem, wszędzie tam, gdzie żołnierz 7 DP własną krwią znaczył swój szlak bojowy w obronie Ojczyzny. Do nieco innej sytuacji doszło na cmentarzu w Złotym Potoku, gdzie w rozległej zbiorowej mogile spoczywa ponad stu żołnierzy 7 DP, tymczasem na płytach nagrobnych wymieniono jedynie żołnierzy znanych z nazwiska, nie informując jednocześnie, że spoczywa w niej jeszcze blisko osiemdziesięciu (!) nieznanych, co w sposób oczywisty wypacza historyczny przekaz miejsca. Obecna kwatera stanowi zaledwie około połowy pierwotnej mogiły. Drugą zlikwidowano poprzez wyrównanie terenu i przeznaczono pod alejkę oraz nowe pochówki, bez przeprowadzenia uprzedniej ekshumacji znajdujących się tam szczątków. W latach 90-tych, dokonujący w tym miejscu pochówków grabarze, w czasie swych prac często natrafiali na szczątki żołnierskie oraz wyposażenie wojskowe. Co działo się z odnajdywanymi szczątkami? Kto dopuścił do takiej sytuacji? Na miano skandalu zasługuje natomiast fakt, że pod szeroką alejką, którą niemal codziennie przechodzą odwiedzający cmentarz, nadal znajdują się pochówki żołnierzy Wojska Polskiego. Nie jest zatem wykluczone, że „deptamy” po szczątkach takich Bohaterów, jak mjr Jan Wrzosek lub por. Zygmunt Choroba! To jedynie jeden z dziesiątek przykładów, mający uzmysłowić Czytelnikowi skalę problemu, który dotyczy także tych miejsc, które z pozoru wydają się uporządkowane i zadbane.
Nie mogąc pogodzić się z powyższą sytuacją, członkowie Stowarzyszenia Historycznego Reduta Częstochowa podjęli decyzję o rozpoczęciu kolejnego, najtrudniejszego etapu w historii swojej siedmioletniej działalności. Po ponad siedmiu miesiącach biurokratycznej batalii, uzyskaniu wszelkich pozwoleń i decyzji oraz po kilku tygodniach bezpośrednich przygotowań, rozpoczęto pierwszy etap prac poszukiwawczo – ekshumacyjnych, zmierzających do uporządkowania kwestii „wrześniowych” mogił żołnierzy Wojska Polskiego w regionie częstochowskim. Celem działań jest ostateczne wyjaśnienie wielu nieścisłości i wątpliwości dotyczących większości z zachowanych mogił. Dodajmy, wątpliwości wynikających zarówno z upływu czasu, jak i urzędowej dezinformacji. Jak już wspomniano, w przypadku niektórych mogił nie tylko nie ma pewności czy zostały kiedykolwiek ekshumowane, ale także istnieją sprzeczne przekazy odnośnie ilości i narodowości osób tam pochowanych. Dlatego pierwszym i głównym celem działań podjętych przez Stowarzyszenie, jest przede wszystkim przeniesienie ewentualnie odnalezionych w mogiłach szczątków żołnierskich na cmentarze i zapewnienie im godnego pochówku, natomiast drugim w razie stwierdzenia braku szczątków, przynajmniej potwierdzenie z jakiego okresu pochodzi mogiła, tak aby raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące zawartości i pochodzenia mogiły. Z oczywistych względów o których była już mowa, pierwszymi w kolejności – wymagającymi natychmiastowej interwencji – są okolice Truskolas i Wręczycy Wielkiej, czyli rejon całodziennej bitwy jaką stoczył Oddział Wydzielony „Truskolasy” mjr. Mariana Szulca przeciwko niemieckiej 14 Dywizji Piechoty, wspieranej przez pododdziały 1 Dywizji Pancernej i 31 Dywizji Piechoty. W skład OW „Truskolasy” wchodził m.in. I batalion 27 pp, 1 bateria 7 pal, II pluton kompanii przeciwpancernej 27 pp, 41 kompania kolarzy oraz kompania Straży Granicznej „Panki”. Mimo upływu ponad 78 lat, do dzisiaj w rejonie lasów wręczyckich znajduje się co najmniej osiem mogił wojennych żołnierzy mjr. Szulca. Jedynie dwie z nich wpisane są do rejestru Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Na marginesie warto dodać, że autor posiada wiedzę o sześciu kolejnych, które ekshumowane od dawna nie istnieją, a ślad po ekshumowanych (mimo, że niektórych z nich wówczas zidentyfikowano) zaginął. Ponadto wiadomo, że zarówno na cmentarzu parafialnym we Wręczycy Wielkiej, jak i w Truskolasach, w znajdujących się tam mogiłach, spoczywa znacznie większa liczba polskich żołnierzy, niż to sugerują umieszczone inskrypcje. Mimo że co najmniej dwie inne mogiły wymagają natychmiastowych działań, na prośbę lokalnego społeczeństwa, swoją akcję Stowarzyszenie rozpoczęło od mogiły położonej w lesie pod Grodziskiem koło Kłobucka. Wieczorem 1 września 1939 roku, w rejonie Grodziska ciężkie walki z pododdziałami 1 Dywizji Pancernej prowadziła 1 kompania 27 pp por. Jana Łodzińskiego, ponosząc straty w zabitych i rannych. I choć według przekazu części miejscowego społeczeństwa mogiła pochodziła z września 1939 roku, co potwierdzała stara inskrypcja „Grób nieznanych polskich żołnierzy poległych w walkach z hitlerowskim najeźdźcą 1 IX 1939 r. Cześć ich pamięci”, istniały także inne, wzbudzające wątpliwości przekazy, że może to być mogiła żołnierzy niemieckich, sowieckich, że mogiła jest pusta lub wręcz fałszywa.
18 listopada 2017 roku, punktualnie o godz. 8.00 członkowie Stowarzyszenia wspierani przez kilkoro sympatyków przystąpili do prac, które prowadzono pod nadzorem archeologa. Dość szybko ukazał się wyraźny, nie budzący wątpliwości zarys płytkiej jamy grobowej, najprawdopodobniej pojedynczej. I choć ostatecznie mogiła okazała się pusta, w trakcie prac odnaleziono przedmioty nie pozostawiające wątpliwości co do przynależności pochowanego tam pierwotnie żołnierza w tym m.in. polski guzik mundurowy wz. 28, destrukt polskiego orła wojskowego wz. 19, fragmenty skórzanej podpinki hełmu wz. 31 oraz inne drobne przedmioty, w tym tajemniczy grawerowany srebrny sygnet męski z inicjałami „S.M”. Wszystko zatem wskazuje na to, że mogiła była ekshumowana w okresie powojennym, najprawdopodobniej zimą na przełomie 1948 i 1949 roku. Ostatecznie, zarówno przedmioty odnalezione w trakcie prac, jak i liczne pozostałości walk wrześniowych odnajdywane w ostatnich latach w najbliższej okolicy, nie pozostawiają wątpliwości, że – zgodnie z miejscowym przekazem i starą tabliczką nagrobną – jest to mogiła nieznanego żołnierza Wojska Polskiego z września 1939 roku – najprawdopodobniej żołnierza 27 pp – mająca obecnie charakter jedynie symboliczny. Na zaproszenie Stowarzyszenia Historycznego Reduta Częstochowa, w trakcie prac byli także obecni członkowie Stowarzyszenia „Wizna 1939”, mający na swym koncie liczne sukcesy w pracach poszukiwawczych i ekshumacyjnych (m.in. odnalezienie szczątków kpt. Władysława Raginisa, legendarnego dowódcy obrony Wizny). Na wiosnę 2018 roku, zaplanowano prace nad renowacją mogiły, która zostanie zaopatrzona w stosowną tablicę informującą o jej symbolicznym charakterze oraz kontynuację prac poszukiwawczych, które najprawdopodobniej obejmą także inne zakątki regionu częstochowskiego. Wszystko po to, aby po ponad 78 latach mieć całkowitą pewność, że w leśnej głuszy nie spoczywa już żaden żołnierz Wojska Polskiego.

*Koszty związane z formalnościami urzędowymi oraz koszty opisanych prac ekshumacyjnych zostały pokryte wyłącznie ze środków własnych Stowarzyszenia oraz środków prywatnych jego członków i sympatyków.

Opisy do zdjęć do artykułu o pracach ekshumacyjnych:

1. Polska mogiła żołnierska jakich wiele pozostało po wrześniu 1939 roku w regionie częstochowskim. Zdjęcie wykonane zimą na przełomie 1939 i 1940 roku.

Adam Kurus

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *