Finał IMP Wielki sukces reprezentantów Złomrex-u Włókniarza


15.08.2004 Częstochowa

Piętnastotysięczna publiczność zgromadzona na trybunach stadionu przy ul. Olsztyńskiej przeżyła nie lada emocje związane z rywalizacją o tytuł najlepszego żużlowca Polski ad. 2004. Regulaminowe 20 wyścigów nie wystarczyło, do wyłonienia mistrza, gdyż dwaj jeźdźcy zakończyli zawody z identycznym dorobkiem 13 punktów. O przydziale mistrzowskiej korony zadecydował bieg dodatkowy.
Defekt motocykla niezbyt lubianego w Częstochowie Tomasza Golloba w inauguracyjnej odsłonie wywołał taki sam aplauz na trybunach jak zwycięstwa miejscowych zawodników. Pierwsze wyścigi nie przyniosły wielu zaskakujących rozstrzygnięć. Faworyci skrzętnie gromadzili punkty na swoich kontach.
Ważnym dla wyników końcowej klasyfikacji był bieg trzeci. Miejsce wykluczonego Balińskiego, który nie zdążył zameldować się pod taśmą startową w regulaminowym limicie 2 minut, zajął rezerwowy Tomasz Gapiński. Popularny “Gapa” wygrał start, a na dystansie z determinacją blokował jadącego za nim Holtę. “Rysiek” dwoił się i troił bezskutecznie próbując to po zewnętrznej, bądź po wewnętrznej części toru wyprzedzić rywala. Nie udało się, aktualny jeszcze mistrz przyjechał do mety na drugiej pozycji. Punktu straconego w konfrontacji z rezerwowym zabrakło Holcie, aby mógł uczestniczyć w barażowym wyścigu o złoty medal. Kolejną stratę polski Norweg “zaliczył” w trzeciej serii startów. Tym razem pogromcą częstochowianina był świetnie radzący sobie tego dnia gorzowianin obecnie występujący w drużynie z Zielonej Góry – Piotr Świst.
Walasek również nie miał szczęścia w swoim trzecim występie. Po nieudanym starcie przez moment znajdował się nawet na ostatniej pozycji. Zdołał jednak wyprzedzić Piotra Protasiewicza, ostatecznie meldując się na mecie na trzecim miejscu.
W tej fazie zawodów największym dorobkiem (8 punktów) pochwalić mógł się weteran polskich torów Piotr Świst. O jedno oczko mniej mięli: Grzegorz Walasek i Rune Holta z miejscowego klubu oraz Jarosław Hampel z WTS-u Wrocław.
Kolejna seria to zwycięstwa Hampela, Holty i Walaska, oraz druga pozycja Śwista. W ten sposób przed ostatnią serią startów czołówka klasyfikacji przedstawiała się następująco: Hampel, Holta, Świst i Walasek mięli po 10 oczek, ośmiopunktowym dorobkiem legitymowali się: Tomasz Gollob z tarnowskiej Unii i Robert Kościecha z Gdańska. W walce o medale liczyła się już tylko wspomniana wyżej szóstka zawodników.
Pierwszy szansę na medalową pozycję zaprzepaścił Świst, przegrywając z kretesem w siedemnastym wyścigu. W następnym biegu zwyciężył “Hampelek”. Wówczas już wiadomym stało się, że stanie on na podium. Teoretyczną szansę na dogonienie wrocławianina miał jeszcze jeden z częstochowian. Warunkiem przystąpienia do wyścigu barażowego było jednak wygranie ostatniej gonitwy dnia.
W 20 biegu przed taśmą maszyny startowej stanęli: Walasek, Gollob, Hampel oraz Chrzanowski. Emocje sięgały zenitu, Kibice na stojąco skandowali: “Grzesiek, Grzesiek…”. Ich doping przyniósł efekt, Walasek zwyciężył. Zwyciężył również w biegu dodatkowym zdobywając po raz pierwszy w karierze tytuł indywidualnego Mistrza Polski Seniorów.
“Gregor” był oszołomiony sukcesem. Na widok biegnących w jego kierunku rozentuzjowanych mechaników zaczął po prostu …..uciekać. Członkowie jego teamu najpierw uściskali triumfatora, skąpali w szampanie, następnie pofrunął na ich rękach w powietrze, a po chwili …..ogolili jego głowę na “zero”. Jak się później dowiedzieliśmy, mechanicy umówili się przed zawodami, że jeżeli Grzesiek wygra, wówczas straci włosy. Słowa dotrzymali.
Skromna postać reprezentanta częstochowskiego klubu gdy tylko zdołała oswobodzić się z uścisków pobiegła do parkingu, by swoim szczęściem podzielić się z najważniejszą dla niej osobą – żoną Asią. Później nastąpiła uroczysta dekoracja zwycięzców, Mazurek Dąbrowskiego, łzy w oczach zwycięzcy i nagrody: mistrzowska szarfa, złoty medal, puchary oraz czapka Kadyrowa. Ten ostatni atrybut mistrza powędruje już niebawem do muzeum sportu. Jego miejsce zajmie czapka jaką noszą żołnierze XXI Pułku Ułanów Nadwiślańskich. To nakrycie głowy za sprawą Rune Holty, mistrza sprzed roku będzie przechodnią nagrodą dla indywidualnych mistrzów Polski w kolejnych latach.

Klasyfikacja finału:
1. Grzegorz Walasek 13+3 (3, 3, 1, 3, 3)
2. Jarosław Hampel 13+2 (2, 2, 3, 3, 3)
3. Rune Holta 12 (2, 3, 2, 3, 2)
4. Robert Kościecha 11 (3, d, 3, 2, 3)
5. Piotr Świst 10 (2, 3, 3, 2, 0)
6. Tomasz Gollob 9 (d, 2, 3, 3, 1)
7. Maciej Kuciapa 8 (0, 3, 2, 1, 2)
8. Tomasz Chrzanowski 7 (3, 1, 2, 1, 0)
9. Damian Baliński 6 (w, 2, 1, 0, 3)
10. Piotr Protasiewicz 6 (1, 2, d, 1, 2)
11. Marcin Rempała 5 (2, d, 2, 0, 1)
12. Mariusz Węgrzyk 5 (0, 1, 1, 2, 1)
13. Roman Chromik 4 (1, 0, 0, 2, 1)
14. Wiesław Jaguś 4 (1, 0, 0, 1, 2)
15. (R1) Tomasz Gapiński 3 (3)
16. Tomasz Jędrzejak 3 (1, 1, 1, 0, 0)
17. Piotr Paluch 1 (0, 1, 0, 0, 0)
18. (R2) Rafał Dobrucki NS
Finaliści IMP powiedzieli dla “GCz”:
Grzegorz Walasek: Jeszcze do mnie nie dociera, że zostałem mistrzem Polski. Obawiałem się biegu barażowego, na szczęście zwyciężyłem. To jest doskonałe zwieńczenie sezonu.
Jarosław Hampel: Upadłem z własnej winy w biegu barażowym.. Grzesiek jechał odważnie i zdecydowanie, był dobrze przygotowany, zasłużenie zwyciężył.
Rune Holta: Nie udało mi się obronić złotego medalu. Jednak jestem zadowolony ze swojego występu. Drugi raz startuję w finale indywidualnych mistrzostw Polski i po raz drugi zdobywam medal.

PAWEŁ MIELCZAREK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *