KOALICJA TO WŁAŚCIWE MIEJSCE


– Jaka jest różnica pomiędzy “Solidarnością” a Ruchem Społecznym AWS?
– NSZZ “Solidarność” jest związkiem zawodowym, a Ruch Społeczny – partią polityczną.
– Pytam o to, ponieważ w pańskiej partii jest wielu polityków kojarzonych jednoznacznie z działalnością związkową.
– Tak jest w istocie, bo decyzję o utworzeniu tej partii podjęli związkowcy z “Solidarności”, którzy w 1997 roku działali w komitecie wyborczym Akcji Wyborczej Solidarność. Idea powołania do życia Ruchu Społecznego AWS sprowadzała się generalnie do tego, by odpowiedzialność za losy kraju, a przypomnę, że w tym czasie rząd tworzyła koalicja AWS – Unia Wolności, spoczęła bezpośrednio na gremiach politycznych, a nie związkowych. Zatem ci działacze z “Solidarności”, którzy mieli aspiracje polityczne mieli otwartą drogę, by w ramach tej partii realizować swoje cele.

– Jaka jest różnica pomiędzy “Solidarnością” a Ruchem Społecznym AWS?
– NSZZ “Solidarność” jest związkiem zawodowym, a Ruch Społeczny – partią polityczną.
– Pytam o to, ponieważ w pańskiej partii jest wielu polityków kojarzonych jednoznacznie z działalnością związkową.
– Tak jest w istocie, bo decyzję o utworzeniu tej partii podjęli związkowcy z “Solidarności”, którzy w 1997 roku działali w komitecie wyborczym Akcji Wyborczej Solidarność. Idea powołania do życia Ruchu Społecznego AWS sprowadzała się generalnie do tego, by odpowiedzialność za losy kraju, a przypomnę, że w tym czasie rząd tworzyła koalicja AWS – Unia Wolności, spoczęła bezpośrednio na gremiach politycznych, a nie związkowych. Zatem ci działacze z “Solidarności”, którzy mieli aspiracje polityczne mieli otwartą drogę, by w ramach tej partii realizować swoje cele.
– Jak to wyglądało w praktyce?
– Jeżeli chodzi o związkowców parających się polityką w ramach Ruchu Społecznego, to jednoznacznie rozstrzygnęli, że muszą wybrać: albo piastowanie funkcji w związku albo funkcje w partii. W częstochowskim kole RS AWS działa wielu członków “Solidarności”, dzięki którym cały czas żywe są ideały sierpniowe. Na ostatnim zgromadzeniu Koła Lokalnego RS AWS po raz drugi wybrany zostałem przewodniczącym. Głosowali na mnie między innymi działacze z “Solidarności”. Traktuję ten gest z najwyższym szacunkiem i jako szczególny depozyt politycznej odpowiedzialności za ideały i wartości, o które walczyła i nadal walczy NSZZ “Solidarność”.
– Jakie plany na najbliższą przyszłość rysują się przed RS AWS w Częstochowie?
– Przygotowujemy się do jesiennych wyborów samorządowych. Moje ugrupowanie wraz z kilkudziesięcioma innymi prawicowymi partiami, ugrupowaniami politycznymi i organizacjami społecznymi tworzy koalicję, której pomysłodawcą jest i którą kieruje poseł Szymon Giżyński. Od kilku tygodni koalicja ta nazywa się Porozumienie Obywatelskie – Prawo i Samorządność. Najważniejsze prace organizacyjne zostały już wykonane. Na tym etapie możemy odnotować, że proces zjednoczenia pod jednym szyldem częstochowska prawica ma już praktycznie za sobą. Stało się tak w Częstochowie po raz pierwszy od wyborów samorządowych w 1990 roku.
– Jaka jest pozycja RS AWS w częstochowskiej koalicji prawicy? Pytam o to, bo jeszcze kilka miesięcy temu koalicja AWS dzierżyła w dłoniach palmę pierwszeństwa na prawicy w Polsce. Dzisiaj, przynajmniej w naszym mieście partia będąca główną siłą tamtej koalicji jest jedną z kilkudziesięciu ugrupowań tworzących blok koalicyjny, mało tego nazwa koalicji nasuwa proste skojarzenia z szyldami Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.
– Uważam, że Ruch Społeczny AWS w Częstochowie znalazł swoje miejsce tam, gdzie powinien znaleźć. Przypomnę, że jesteśmy współzałożycielami tej koalicji i przebywamy w dobrym towarzystwie wytrawnych i doświadczonych polityków. Koalicje, takie jak nasza, powstały już w większości miast w Polsce i powstają w następnych. Co do pierwszeństwa, to cechą polityków najwyżej premiowaną wśród wyborców jest skuteczność. Żeby tą skuteczność osiągnąć trzeba wyciągać właściwe wnioski z tego co się wokół nas dzieje. Niejednokrotnie oznacza to, że trzeba do politycznych faktów podchodzić z pokorą. Każdy, kto będzie próbował innym partnerom politycznym usilnie udowadniać, że to właśnie jemu należy się owa “palma pierwszeństwa”, bo ma za sobą poparcie jeszcze kilku przyjaciół i paru kolegów na stołkach w Katowicach i w Warszawie, zdradza swój własny bezmiar pychy wobec faktów i wyborców. Bo to właśnie wyborcy a nie koledzy z “branży” są dla każdego polityka wyrocznią. Jeżeli ktoś myśli, że na własnym nazwisku zbuduje formację polityczną – jest w błędzie. Częstochowie dzisiaj nie potrzeba samych nazwisk tylko dobrego, pracowitego gospodarza, bo wpadamy w coraz większy cywilizacyjny zastój. Czas wreszcie to skutecznie zmienić, bo tkwienie w tym stanie to nie honor dla nas, mieszkańców Częstochowy.
– Czy pańskie doświadczenia samorządowe przydają się w działalności politycznej?
– Bez wątpienia. Jako radny miejski znajduję się w dość nietypowej sytuacji. Bo z jednej strony jestem radnym opozycji, zatem przychodzi mi krytycznie patrzeć na to co robi Zarząd Miasta i Prezydent z SLD. Z drugiej, jako przewodniczący Komisji Kultury Rady Miasta winien jestem, zarówno Zarządowi jak i Urzędowi Miasta, służyć – że tak się wyrażę – “konstruktywną radą”. Póki co, pomimo różnic politycznych, udaje się dialog z władzami prowadzić na poziomie dyskusji merytorycznej. Myślę, że echa tej dyskusji można dostrzec w tym, co w częstochowskiej kulturze ostatnio się dzieje, choć oczywiście daleko jest jeszcze do ideału. Ale o to najlepiej zapytać ludzi ze środowiska, a przede wszystkim odbiorców sztuki i inicjatyw kulturalnych w mieście.
– A jak by Pan podsumował swoją działalność w swoim okręgu wyborczym, czyli na Rakowie i Ostatnim Groszu?
– Tak się składa, że jestem w tym okręgu jedynym radnym, mieszkającym w dzielnicy Ostatni Grosz, która, w przeciwieństwie do Rakowa, została przez obecne władze zupełnie pominięta w planach inwestycyjnych. Oczywiście popieram inwestycje na Rakowie ale brak inwestycji na Ostatnim Groszu trwa już czwarty rok i powoduje degradację dzielnicy. Wraz z Radą Dzielnicy zgłaszamy do Zarządu Miasta wnioski i uwagi, które, w przypadku realizacji, ułatwiłyby znacznie życie mieszkańcom Ostatniego Grosza. Moja czteroletnia kadencja to nieustanna walka o parkingi, porządek na ulicach, bezpieczeństwo publiczne, zagospodarowanie terenów pod kątem rekreacyjno – sportowym dla najmłodszych mieszkańców. Przygotowywałem gotowe projekty, znalazłem odpowiednie miejsca, a nawet wskazywałem władzom źródła finansowania tych inwestycji. Niestety, jak grochem o ścianę! Ostatnio czarę goryczy przelały zapowiedzi ze strony Zarządu Miasta o likwidacji kolejnego przedszkola i przeniesienia z Ostatniego Grosza Młodzieżowego Domu Kultury. Oczywiście zabrakło już pomysłu na to, jak zrekompensować tej dzielnicy utratę tej placówki. A warto zauważyć, że była to tutaj ostatnia placówka o charakterze kulturalnym… No, za wyjątkiem siedziby redakcji “Gazety Częstochowskiej” przy ul. Równoległej.
– Dziękuję za rozmowę.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *