Leon Madsen z Tauron Włókniarz Częstochowa: „Jesteśmy gotowi na konfrontację z Motorem Lublin w półfinale”


Tauron Włókniarz Częstochowa, wygrywając w niedzielę (20 sierpnia) u siebie z ebut.pl Stalą Gorzów 50:40, przypieczętował awans do fazy półfinałowej play-off PGE Ekstraligi. Jednym z autorów tego osiągnięcia był z pewnością kapitan „Biało-Zielonych”, Leon Madsen. Teraz Duńczyk zapowiada gotowość swojego zespołu do walki w kolejnym etapie ligowych zmagań z aktualnymi polskimi czempionami, Platinum Motorem Lublin.

Niedzielny, ćwierćfinałowy rewanż na „Arenie zielona-energia.com” początkowo zwiastował ciężką przeprawę. Wszak po pierwszej serii to gorzowianie byli w lepszej sytuacji, prowadząc 14:10. Ostatecznie „Lwy” zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ogrywając rywali przewagą dziesięciu punktów. – To był trudny mecz. Pogoda też nie pomagała. Jak wiadomo, w niedzielę pogoda dała popalić, było mega gorąco. Mecz koniec końców okazał się dobry dla naszej drużyny, jak i fanów. Z pewnością to daje nam więcej pewności siebie przed półfinałem z Motorem Lublin. Jesteśmy gotowi na konfrontację z tą drużyną – mówi nam Leon Madsen.

Śmiało chyba można przyznać, że to głównie żużlowiec z kraju Hamleta poprowadził „lwią” ekipę do wywalczenia przepustki do ½ finału. Zawody wprawdzie zaczął od dwójki w swoim pierwszym biegu, lecz w kolejnych tryumfował w bardzo imponującym stylu. To wszystko złożyło się na 14 „oczek” przy nazwisku Skandynawa. Recepty na Madsena nie mógł znaleźć nawet Martin Vaculik, który niejednokrotnie udowadniał, że świetnie odnajduje się na częstochowskim obiekcie. – Jeśli mówimy o play-offach, musimy wierzyć, że jesteśmy w stanie wznieść się ponad wyżyny. Ja właśnie tak chciałem zrobić już w minioną niedzielę. Zmieniłem jedną rzecz w swoim sprzęcie, aby go przystosować do panujących wtedy torowych warunków. I to zadziałało zwłaszcza na starcie. Miałem bardzo dużo dobrych startów, z czego jestem mega szczęśliwy. Mam nadzieję, że będzie tak dobrze szło już do końca sezonu, w tym w zbliżających się meczach półfinałowych – kontynuuje lider Włókniarza.

Zapytaliśmy Leona również o przygotowanie toru w czasie ostatniego meczu z gorzowską Stalą. Żużlowiec nie wnosił uwag co do nawierzchni. – Tor był w porządku. Zdecydowanie mi bardziej pasuje, gdy jest on bardziej przyczepny. Tak było właśnie w niedzielę. Z tego powodu wszyscy byliśmy zadowoleni – oznajmia duński jeździec.

Jak już wspominaliśmy, przeciwnikami częstochowian w półfinale najwyższej klasy rozgrywkowej będą lubelskie „Koziołki”. Z pewnością w szeregach teamu, prowadzonego przez Lecha Kędziorę, już panują bojowe nastroje. Tym bardziej, że w tej fazie zmagań zmierzą się z obrońcami tytułu mistrzowskiego sprzed roku. – W tym momencie wszyscy rywale są trudni. W Ekstralidze nie ma łatwych przeciwników. Dlatego dla mnie nie ma większego znaczenia, z kim skonfrontujemy się w następnym etapie ligowych rozgrywek. Musimy wygrać, jako drużyna, jeśli chcemy zdobyć złoto. Pierwszym krokiem do tego będzie pokonanie lublinian w półfinale. Naszym celem jest z nimi wygrać. Zobaczymy, co się później stanie – zakończył Leon Madsen.

Norbert Giżyński

Foto. Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

1 komentarz

  • Brakuje trzeciego lidera. Kogoś w typie Kołodzieja lub Vaculika. Druga linia (Drabik, Miśkowiak) jest dosyć mocna, a juniorzy rozwojowi. Potrzeba jednej dobrej roszady.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *