Skąd się biorą dzieci?


PERYSKOP STUDENTA

Jak mawiał klasyk, to „oczywista oczywistość”, więc czemu teraz takie problemy? Widać, jak kryzys to kryzys, w każdej dziedzinie, tylko co robić?
A może to przez bociany? Przynajmniej to one do niedawna odpowiadały za wzrost populacji. W wyniku najnowszych badań naukowcy doszli do wniosków, że za zmniejszenie się ilości pszczół odpowiadają telefony komórkowe, ponieważ częstotliwość na jakich pracują zakłóca orientację przestrzenną i pszczoła nie potrafi odnaleźć drogi do ula, a więc co dopiero taki bocian? Przecież on leci aż z dalekiej Afryki, a po drodze pełno komórek, nawet tych burzowych, więc i bocianom do celu coraz trudniej. Pomyślałam, że tym razem wylądowały we Włoszech, a dokładnie na wyspie Lampedusa, ostatnio bardzo się tam zaludniło. Jednak to był fałszywy trop, ponieważ pojawiły się i owszem, ale i dorosłe osobniki. Co prawda z Afryki, ale bocian takiego przecież by nie przyniósł.
A może dzieci rodzą się z braku prądu? przecież ostatni wyż demograficzny mamy z przełomu lat 70tych i 80tych, a więc kiedy była zima stulecia oraz stan wojenny, i nieustanny dwudziesty stopień zasilania. Gdy już prąd nawet się pojawił, to telewizja kończyła nadawanie wczesnym wieczorem, a więc każdy musiał zagospodarować czas po swojemu. A dzisiaj, kiedy wszystko błyszczy, to nawet żal kłaść się do łóżka. A nuż powiedzą coś ciekawego? Bo przecież Polska jest w budowie…
A może dzieci biorą się z potrzeby ZUSu? Ktoś musi pracować na emerytury, a rząd wybrał już prawie wszystkie pieniądze z rezerwy demograficznej. Dzieci powinny rodzić się z potrzeby serca rodziców, rodziców obojga płci, co w ostatnim okresie nie było przecież aż tak oczywiste. Pamiętam z przekazu telewizyjnego, jak to na paradzie równości poseł Kalisz trzymał za rękę jednego z uczestników, i chociaż posiada wielki brzuch to obstawiam, że nie jest w ciąży.

ANNA GAUDY

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *