Trenerski dwugłos: MKS Znicz Pruszków – RKS Raków Częstochowa


Oto co po zakończeniu sobotniego spotkania mieli do przekazania szkoleniowcy obydwu drużyn na pomeczowej konferencji prasowej.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
– Z przebiegu meczu oraz sytuacji podbramkowych bylibyśmy zadowoleni z remisu. Bardzo boli, gdyż podarowaliśmy bramkę przeciwnikowi po nieodpowiedzialnej stracie piłki w środku pola.
Uważam, że przez większość część spotkania zespół zaprezentował się z dobrej strony- stwarzając sobie jak na mecz wyjazdowy oraz naszą aktualną dyspozycję bardzo dużo sytuacji bramkowych. Niestety nie udało mi się póki co odczarować tego fatum niemocy strzeleckiej w naszym zespole i to nas bardzo martwi. Pochwały należą się całemu zespołowi za determinację, zaangażowanie i wolę walki oraz olbrzymią ambicję mimo tej jednej nieszczęsnej sytuacji.
Na pewno nie poddamy się mimo, że jesteśmy w trudnej sytuacji. Jednak z tygodnia na tydzień wyglądamy coraz lepiej i mam nadzieję, że w kolejnym meczu ze Stalą Stalowa Wola trzy punkty zostaną w Częstochowie.

Dariusz Banasik (trener MKS Znicza Pruszków):
– Bardzo jesteśmy zadowoleni – może nie z naszej gry ale z końcowego wyniku jak najbardziej. Zdobyte przez nas trzy punkty mogą się okazać bezcenne w kontekście walki o awans. Wiadomo, że naszym aktualnym celem jest bardzo dobra gra i przybliżanie się do tego awansu. Sam mecz był meczem walki trzymającym w napięciu do ostatniej minuty.
Bardzo trudno było nam utrzymać ten wynik. Uważam, że tworzymy bardzo dobry zespół i bardzo zgrany. Mamy także bardzo dobrą atmosferę wewnątrz drużyny. Między innymi tym dzisiaj wygraliśmy. Przed nami teraz mecz w Stargardzie i tam też będziemy chcieli zdobyć pełną pulę i tym samym małymi kroczkami zmierzać do pierwszej ligi.

Foto: Przemysław Pindor

Przemysław Pindor

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *