Stanisław Sojczyński uczczony przez IPN i NBP


28 sierpnia br. w Częstochowie w wyjątkowy sposób uczczono pamięć Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, jednego z najwybitniejszych żołnierzy Polskiego Antykomunistycznego Podziemia, działających w latach 1944–1963. W tym dniu zaprezentowano symboliczną, okolicznościową monetę z grawerunkiem „Warszyca” – niezłomnego Żołnierza Wyklętego .

Uroczystość, pod nazwą: ,,Wyklęci przez komunistów” miała miejsce w Przystanku Historia – Centrum Edukacyjnym Instytut Pamięci Narodowej im. Gen. Janusza Gąsiorowskiego w Częstochowie. Monetę ufundował Narodowy Bank Polski.

Na wydarzeniu nie mogło zabraknąć członków rodziny bohaterskiego Żołnierza Niezłomnego: syna Stanisława, wnuka Zdzisława, a także prawnuka Grzegorza. Najmłodszy z rodziny Sojczyńskich przyznał, że dzięki materiałom zgromadzonym przez IPN sporo dowiedział się na temat życiorysu swojego przodka. Jednocześnie podziękował IPN i NBP za godne upamiętnienie dowódcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego (KWP).

Na emblemacie przedstawione są wizerunki Stanisława Sojczyńskiego oraz Orderu wojennego Virtuti Militari, a także napis: „Zachowali się jak trzeba”, biało-czerwona flaga z symbolem Polski Walczącej i lata życia „Warszyca”. Z drugiej strony monety znajduje się Orzeł Bielik, godło Rzeczypospolitej Polski, rozrywający kraty więzienne.

Stanisław Sojczyński

Przyszedł na świat 30 marca 1910 r. w Rzejowicach (powiat radomszczański), jako syn Michała i Antoniny ze Śliwowskich. W miejscowości swoich narodzin ukończył szkołę powszechną. W wieku 18 lat zaczął kształcić się w Państwowym Seminarium Nauczycielskim im. Tadeusza Kościuszki w Częstochowie. Był redaktorem pisma „Ogniwo”.

W 1932 r. podjął służbę w 27. pułku piechoty (pp.) w Częstochowie, kończąc tam Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty. W tym samym roku poślubił Leokadię Kubik. Kontynuował zawody żołnierza i nauczyciela. Od 1934 r. pracował w szkole powszechnej w Borze Zajacińskim, koło Częstochowy. Prowadził lekcje z języka polskiego. W tym czasie aktywnie działał w Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz Związku Strzeleckim. 1 stycznia 1936, po awansie na stopień podporucznika, przeniesiono go do rezerwy.

Po wybuchu II Wojny Światowej (wrzesień 1939) znalazł się w punkcie mobilizacyjnym w Łodzie. Później, w grupie „Kowel” pod dowództwem pułkownika Leona Koca, brał udział w walkach w okolicach Hrubieszowa. W okolicach Janowa Lubelskiego został rozbrojony przez żołnierzy wojsk sowieckich. Nie trafił jednakże do niewoli, dzięki czemu mógł podjąć próby przedostania się do Warszawy, by wspomóc w jej obronie. Zakończyły się one jednak fiaskiem.

Powrócił do rodzimych Rzejowic, gdzie włączył się w konspirację. Jesienią, za sprawą swojego byłego nauczyciela Aleksandra Stasińskiego „Kruka”, został wciągnięty w szeregi Służbie Zwycięstwu Polsce (SZP) pod pseudonimem „Wojnar” (dopiero później Stanisława nazywano „Zbigniewem” i „Warszycem”). Od razu przystąpił do organizacji  Podobwodu Rzejowice SZP/ZWZ. Jego talenty konspiracyjne coraz mocniej rozwijały się. W październiku 1942 mianowano go zastępcą komendanta Obwodu Armii Krajowej Radomsko. W tym samym Obwodzie sprawował zarazem funkcję szefa Kierownictwa Dywersji (Kedywu).

Z sukcesem Sojczyński przeprowadził szturmową akcję na niemieckie więzienie w Radomsku w nocy z 7 na 8 sierpnia 1943 r. Stanął wówczas na czele stuosobowej grupy żołnierzy. Po stronie polskiej nie doznano strat, a uwolniono około 50 osób. W tym gronie byli Polacy, jak również Żydzi. Po tym manewrze „Zbigniew”, będący już w stopniu porucznika, oficjalnie utworzył pierwszy oddział partyzancki radomszczańskiego Obwodu AK. Kierował nim do listopada. W 1944 r. objął dowodzenie I batalionu 27 pp. o kryptonimie „Ryś” w Inspektoracie Częstochowskim.

Po rozwiązaniu Armii Krajowej (19 stycznia 1945), Stanisław Sojczyński „Warszyc” postanowił pozostać w konspiracji. Uważał bowiem, że Polska powojenna, pod rządami PPR, nie była suwerennym krajem, lecz sowiecką satelitą pod kontrolą Józefa Stalina, którego polityka zmierzała de facto do podboju Rzeczypospolitej. Wiosną wezwał swoich dawnych podkomendnych, jednocześnie nawiązał kontakty z wojskami opozycyjnymi wobec komunistów. W maju w Radomsku doszło do zaprzysiężenia pierwszych dowódców nowopowstałej konspiracyjnej, antykomunistycznej, organizacji, początkowo o kryptonimie „Manewr”, a potem „Walki z Bezprawiem”. Ostatecznie, 8 stycznia 1946, formację nazwano „Samodzielną Grupą Konspiracyjnego Wojska Polskiego”. Liczyła ona około 4 000 członków. Aktywnie działała na terenach województw: łódzkiego, śląskiego, poznańskiego oraz częściowo kieleckiego.

KWP zasłynęło przede wszystkim z kontrataku w Radomsko – na miejscowe więzienie, zarządzane przez Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w nocy z 19 na 20 kwietnia 1946 r. – przez 170-osobowy oddział. Dowodził nim Jan Rogulka ps. „Grot”. Akcja nie zakończyła się jednak pełnym sukcesem. Wprawdzie udało się uwolnić ludzi tam więzionych (w sumie 57), ale nie zdołano zająć całkowicie budynku. W trakcie odwrotu z Radomska jeden z oddziałów KWP, pod komendą por. Henryka Glapińskiego „Klingi”, starł się z żołnierzami 6 pp., nad którymi zwyciężyli. Dodatkowo część członków tego pułku opowiedziało się później po stronie KWP.

Sojczyński został złapany przez funkcjonariuszy UB w swojej kwaterze w Częstochowie przy ul. Wręczyckiej 27 czerwca 1946 r. Miejsce przebywania „Warszyca” wskazał Henryk Brzózka „Niutek”, którego potem bezpieka aresztowała. Po pierwszy Stanisław przesłuchiwany był dwa dni po schwytaniu. Torturowany nie wydał nikogo.

Proces Stanisława Sojczyńskiego i jego podwładnych trwał 9-14 grudnia w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Łodzi. Wziął na siebie wszelkie działania KWP. Wyrok zapadł 17 grudnia. Ośmiu oskarżonych, w tym „Warszyc”, skazano na karę śmierci, a czterech – dożywotniego pozbawienia wolności. Na trzy dni przed ogłoszeniem amnestii, 19 lutego 1947, wykonano egzekucję na Kapitanie Sojczyńskim i jego 5-ciu podwładnych. Do tej pory nie wiadomo, gdzie leżą szczątki dowódcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego.

 

Norbert Giżyński

Foto. IPN Katowice

Podziel się:

2 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *