MDK za darmo “jeździ” po mieście


Tak postanowił poprzedni zarząd spółki komunikacyjnej w naszym mieście. MDK zapłacił tylko kwotę za wykonanie reklamy (ok. 3,5 tys. zł), tzw. kosztów eksploatacji nie musiał i nie musi już uiszczać w kasie, bo tak stanowi zeszłoroczna umowa zawarta między stronami.
– Z MZK parafowaliśmy umowę barterową – wyjaśnia z-ca dyrektora MDK-u, Maciej Lipiec. – O ile sobie przypominam, była ona przygotowana jeszcze w sierpniu 2002 roku. My za umieszczenie naszej reklamy zaoferowaliśmy im możliwość nieodpłatnego korzystania z pływalni i z salki widowiskowej. Pokryliśmy jedynie koszty związane z samym projektem i jego wykonanie. Nie wiem, czy pracownicy MZK przychodzą na basen popływać, bo ja nie jestem od tego, by to sprawdzać. Ale mają taką możliwość. Sumę 3,5 tys. zł, jak mówi dyrektor Lipiec, Młodzieżowy Dom Kultury wypracował we własnym zakresie. – Żeby nie było wątpliwości. To nie są pieniądze z żadnych państwowych dotacji – wyjaśnia.

MDK za darmo “jeździ” po mieście
Inni płacą, oni nie
Jak się okazuje, aby zaprezentować swoją firmę na pojazdach Miejskiego Zakładu Komunikacji nie trzeba być wcale potentatem na lokalnym rynku gospodarczym. Reklama Młodzieżowego Domu Kultury, z ul. Łukasińskiego w Częstochowie, jest eksponowana na jednym z autobusów bezpłatnie. Dlaczego? Bo tak postanowił poprzedni zarząd spółki komunikacyjnej w naszym mieście. MDK zapłacił tylko kwotę za wykonanie reklamy (ok. 3,5 tys. zł), tzw. kosztów eksploatacji nie musiał i nie musi już uiszczać w kasie, bo tak stanowi zeszłoroczna umowa zawarta między stronami.
– Z MZK parafowaliśmy umowę barterową – wyjaśnia z-ca dyrektora MDK-u, Maciej Lipiec. – O ile sobie przypominam, była ona przygotowana jeszcze w sierpniu 2002 roku. My za umieszczenie naszej reklamy zaoferowaliśmy im możliwość nieodpłatnego korzystania z pływalni i z salki widowiskowej. Pokryliśmy jedynie koszty związane z samym projektem i jego wykonanie. Nie wiem, czy pracownicy MZK przychodzą na basen popływać, bo ja nie jestem od tego, by to sprawdzać. Ale mają taką możliwość. Sumę 3,5 tys. zł, jak mówi dyrektor Lipiec, Młodzieżowy Dom Kultury wypracował we własnym zakresie. – Żeby nie było wątpliwości. To nie są pieniądze z żadnych państwowych dotacji – wyjaśnia.
Józef Rogala, specjalista ds. reklamy w MZK, nic nie wie na temat możliwości nieodpłatnego korzystania z basenu przy ul. Łukasińskiego, za to zna, jak tabliczkę mnożenia, wszystkie koszty usług promocyjnych proponowanych przez jego przedsiębiorstwo.
Rogala podkreśla stanowczo, że każdy kontrahent musi płacić za eksponowanie swojego wizerunku na naszych autobusach i tramwajach – Treści umów jednak nie znam – mówi.
Projekt i zrobienie reklamy na pojeździe waha się w granicach 2 – 3 tys. złotych. Jej roczna ekspozycja to w przypadku tramwaju 9,6 tys. złotych, w przypadku autobusu przegubowego – 5,8 tys. złotych, zaś “krótkiego” – 4,7 tys. złotych. Wszystkie kwoty są kwotami netto. Można je, po przeliczeniu, wpłacać w ratach miesięcznych, bądź kwartalnych.
Nowy dyrektor częstochowskiego MZK, Krzysztof Nabrdalik, był wielce zaskoczony, gdy po sprawdzeniu dokumentów okazało się, że MDK “jeździ” na jednym z pojazdów za darmo. – Faktycznie, sam się zdziwiłem. To jednak nie moja decyzja, bo ja uważam, że spółka jest po to, by wypracowywać zyski. Podjęli ją poprzedni członkowie zarządu.
MDK z Rakowa chce być popularny i odwiedzany przez mieszkańców, ale co się stanie, jeśli Teatr Dramatyczny im. Adama Mickiewicza, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, Ośrodek Promocji Kultury Gaude Mater i inni, upomną się o reklamy dla siebie na środkach transportu miejskiego. Wszystkie te instytucje również potrafią częściowo zarabiać na siebie, lecz darmową reklamą w zamian za – na przykład – bilety na premierę jakiejś sztuki, możliwość korzystania z podwojów hali Polonia, czy też zaproszenie na konkurs poezji, pewnie by nie wzgardziły. Ale gdyby dyrektor Nabrdalik pozwolił na kolejne precedensy – po pierwsze mogłoby niebawem zbankrutować jego przedsiębiorstwo, po drugie, co by powiedzieli pozostali reklamodawcy, właściciele prywatnych firm. Ano tylko tyle, że oni są także gotowi na wymianę – towar za towar. Reklama na tramwaju w zamian za kaloryfery, płytki, wózki dziecięce, płyty kompaktowe… Tego jeszcze nie praktykowaliśmy w tym mieście. Jeśli mierzyć, to wszystkich tą samą miarą. Także Młodzieżowy Dom Kultury.
Andrzej Zaguła

Andrzej Zaguła

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *