WRĘCZYCA WIELKA. PROTEST MIESZKAŃCÓW. „Nie chcemy wiatraków w Truskolasach”


Elektrownie wiatrowe ciągle budzą sprzeciw lokalnych społeczności. Wielokrotnie już interweniowaliśmy w tych sprawach. Opisaliśmy już protesty mieszkańców Krzepic, Radostkowa w gminie Mykanów, Bargłów w Poczesnej. Teraz „nie” turbinie wiatrowej mówią mieszkańcy Truskolasów, w gminie Wręczyca Wielka. Miałby to być pierwsza stacja wiatrowa na terenie tej gminy.

W Truskolasach elektrownię wiatrową o mocy do 1 MW (Mega Wata), chce postawić firma P.H.U. „SONEX” Sonia Rydlak-Kot z siedzibą w Herbach. 15 stycznia 2016 roku, na wniosek złożony przez pełnomocnika firmy Aleksandrę Łaszek, wszczęto postępowanie administracyjne w sprawie wydania stosownej decyzji środowiskowej dla budowy elektrowni wiatrowej. Decyzję tę ma wydać Wójt Gminy Wręczyca Wielka, organami wspomagającymi w wydaniu opinii są Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Katowicach oraz Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kłobucki.
Wiatrak miałby stanąć na terenie wydzierżawionym przez firmę „SONEX”, który jest obszarem rolniczym. Jednak już w odległości 300 metrów od miejsca zaplanowania inwestycji znajdują się tereny pod zabudowę siedliskową i zagrodową, a właściciele tych gruntów, choć także obszarów rolniczych, sąsiadujących bezpośrednio z terenem objętym planowaną inwestycją, nie godzą się na montaż elektrowni. Słusznie obawiają się, że strefa ta straci na wartości. Nie widzą także możliwości mieszkania z widokiem na wirującą i stwarzającą zagrożenie ekologiczne i zdrowotne turbiną. Przewidują, że na jednej turbinie inwestor się nie zatrzyma, że to dopiero początek stawiania kolejnych.
Mieszkańcy Truskolasów dostrzegają i inne zagrożenia. – Obecność takiej elektrowni przekreśli całkowicie możliwość wznoszenia nowych domów. Ponadto tereny, na których ma stanąć elektrownia są obszarami o wysokich walorach przyrodniczych. Tędy prowadzą szlaki przelotowe ptaków wędrownych, tu mieszczą się siedliska ptaków, także tych pod ochroną. Ponadto trzeba pamiętać, że w Truskolasach jest historyczny kościółek drewniany mający ponad 270 lat. Elektrownia zapewne będzie miała negatywny wpływ na tę budowlę – mówią „GCz”. Jako istotny problem wskazują także zły wpływ stacji wiatrowej na stan zdrowia ludzi. – Po postawieniu wiatraka nasze działki znajdą się w klinczu swoistego trójkąta bermudzkiego: masztu radiowo-telewizyjnego Centrum Nadawcze Klepaczka o wysokości 340 metrów i sile 150kW/m2, w sąsiadującej wsi Klepaczka; przepompowni-oczyszczalni ścieków i elektrowni wiatrowej. Wszystkie te urządzenia mają i będą miały negatywny wpływ na środowisko i nasze zdrowie. Wielu z nas chciałoby zmienić klasyfikację gruntów rolnych na budowlane. Pozytywna decyzja w sprawie inwestycji elektrowni wiatrowej całkowicie przekreśli nasze starania, bo w okolicy wiatraków nie będzie można stawiać zabudowań – argumentują swoje racje.
Pomysł zamontowania tak ogromnego wiatraka, zdaniem mieszkańców Truskolasów, był przed nimi ukrywany. Nie odbyły się bowiem żadne konsultacje społeczne, a radni w dość szybki i nieoczekiwany dla społeczności sposób, 29 września 2014 roku przegłosowali uchwałę (9 za, 3 przeciw, 1 wstrzymujący się) dopuszczającą na terenie gminy Wręczyca Wielka realizacji nowych obiektów powyżej 100 metrów wysokości. Zmienili tym samym istniejący od 7 lipca 2011 roku zapis uchwały o zakazie realizacji nowych obiektów budowlanych o łącznej wysokości powyżej 60 metrów. – Uchwała ta zapadła na wniosek jednego z mieszkańców wsi Truskolasy, który nosił się z zamiarem dzierżawy terenu pod budowę elektrowni wiatrowej. I faktycznie w planie i studium zagospodarowania przestrzennego naszej gminy dopuszcza się zatem budowę stacji wiatrowych – mówi wójt gminy Wręczyca Wielka Henryk Krawczyk.

Mieszkańcy, gdy dowiedzieli się o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie wydania stosownej decyzji środowiskowej dla budowy elektrowni wiatrowej podjęli intensywne działania mające na celu ochronę ich dóbr. Utworzyli Stowarzyszenie Lokalne „Orlica”, które jako strona będzie podejmować rozmowy i działania w sprawie inwestycji. Jest to także odpowiedź na informację z pracowników Urzędu Gminy, którzy tłumaczyli zainteresowanym osobom, że gmina nie ma obowiązku informowania wszystkich właścicieli nieruchomości w okolicy o planowanej inwestycji. Mieszkańcy wysłali pisma do wszystkich parlamentarzystów Ziemi Częstochowskiej z prośbą o pomoc w walce przeciwko postawieniu elektrowni. Wsparli je listą z podpisami ponad pięciuset osób oraz uchwałą o wstrzymanie procedur dotyczących budowy elektrowni w Truskolasach, która zapadła podczas Zebrania Wiejskiego, zwołanego 12 lutego 2016 roku przez sołtysa Truskolasów Andrzeja Pruzela i przewodniczącą Rady Sołeckiej Danuty Oziębałę. Za uchwałą głosowało 79 osób uczestniczących w spotkaniu, przeciw było sześć, trzy wstrzymały się od głosu. Na spotkanie z mieszkańcami nie stawił się jednak wójt gminy Wręczyca Wielka Henryk Krawczyk. Przedstawiciel Urzędu Gminy uspokajał mieszkańców, że sprawa nie jest rozstrzygnięta, bo dopiero na wniosek inwestora rozpoczęto procedurę inwestycyjną w sprawie pozwolenia na budowę elektrowni wiatrowej. Dalszy bieg administracyjny zależy od wniosku od inwestora z opinią Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach i Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Kłobucku, który musi być też zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego Truskolasów. A ten – jak zapowiada wójt Krawczyk – na wnioski mieszkańców ma być miejscami zmieniony, czyli z terenów rolniczych na tereny z możliwością zabudowy.

W piśmie protestacyjnym, z 16 lutego 2016 roku, skierowanym do różnych władnych instytucji: Wójta Gminy i Rady Gminy Wręczyca Wielka, Starostwa Powiatowego w Kłobucku, Regionalnej Dyrekcji ochrony Środowiska, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, Ministerstwa Środowiska, Wojewody Śląskiego, Marszałka Województwa Śląskiego mieszkańcy Truskolasów wnieśli o zawieszenie wszelkich procesów decyzyjnych dla lokalizacji elektrowni wiatrowych na terenie ich wsi. Powołując się na badania brytyjskiej organizacji zrzeszającej rzeczoznawców majątkowych z zakresu wyceny nieruchomości The Royal Institution of Charteered Surweyors (RICS) przytoczonych w opracowaniu Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, wyd. Warszawa 2011, Maciej Stryjecki, Krzysztof Mielniczuk, pt. „Wytyczne w zakresie prognozowania oddziaływań na środowisko farm wiatrowych”), gdzie wykazano że lokalizacja farm wiatrowych negatywnie wpływa na wartość nieruchomości, stwierdzili, że są narażeni na szkodę rzeczywistą. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego użyte w rt. 36 ust. Pkt 1 upuz pojęcie „szkoda rzeczywista” obejmuje „niewątpliwie obiektywny spadek wartości nieruchomości, wynikający z uniemożliwienia lub istotnego ograniczenia możliwości korzystania z niej w dotychczasowy sposób. Przytoczyli także pismo Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia (MZ-ZP=Ś-078-21233-13/EM/12 z dnia 27 lutego 2012 roku), które zaleca lokalizowanie elektrowni wiatrowych w odległości nie mniejszej niż 2 kilometry od domów ludzi,, a w zależności od warunków lokalnych nawet większa odległość. Bierze się tu pod uwagę normy hałasu, i inne uciążliwości jak efekt migotania cieni, emisję infradźwięków i zagrożeń z odrywaniem się kawałków lodu.
Mieszkańcy w piśmie przypomnieli Ustawę z dnia 27 kwietnia 2001 roku Prawo ochrony środowiska art. 6 pkt. 2, która mówi, że „kto podejmuje działalność której negatywne oddziaływanie na środowisko nie jest jeszcze w pełni rozpoznane, jest obowiązany, kierując się przezornością, podjąć wszelkie możliwe środki zapobiegawcze.” Protest kończą stwierdzeniem, iż „Wszelkie prace Władz Gminy mające na celu umożliwienie lokalizowania elektrowni wiatrowych, w świetle braku przepisów zapewniających bezpieczeństwo ludziom, należy uznać za bezprawne ze względu na naruszenie zasady przezorności.” Przypominają także ustawę z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie terytorialnym art. 7 ust. 1, która nakłada na władze Gminy między innymi zadanie obejmujące sprawy ochrony zdrowia.”
16 lutego wójt Gminy Wręczyca Wielka zawiesił postępowanie o wydanie decyzji środowiskowych uwarunkowaniach do czasu przedłożenia przez wnioskodawcę raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko dla planowanej inwestycji. Czy to kończy problem? Na razie wójt takiej deklaracji nie składa. Mieszkańcy natomiast nie zasypują gruszek w popiele. 18 lutego na sesji Rady Gminy Wręczyca Wielka przedstawili radnym swoje stanowcze stanowisko przeciwko stawianiu elektrowni. W marcu wybierają się na specjalne posiedzenie komisji w tej sprawie. Wójt Henryk Krawczyk uspokaja, że co najmniej przez rok nic nie zadzieje się. – Na ten moment wystąpiliśmy do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o wydanie raportu środowiskowego, w którym mają być także uwzględnione opinie i wnioski mieszkańców. Ekolodzy badania będą prowadzić przez rok. My ze swej strony na pewno nie będziemy występować przeciwko woli mieszkańców, nie jesteśmy na tyle zdeterminowani, by w tej sprawie nie liczyć się z ich zdaniem. Poza tym w ciągu roku mogą zmienić się ogólne przepisy ustawowe, wiem że prace w Sejmie nabrały tempa – tłumaczy wójt.
Sprawą elektrowni wiatrowych zajmowali się już częstochowscy parlamentarzyści. W 2012 roku posłowie Prawa i Sprawiedliwości okręgu częstochowskiego – Jadwiga Wiśniewska (obecnie europoseł) i Szymon Giżyński byli współsygnatariuszami projektu ustawy „o zmianie ustawy prawo budowlane i ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym”. W 19 lutego 2016r do Sejmu wpłynął nowy projekt ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. W projekcie tejże ustawy (Art. 4. 1.) odległość, w której mogą być lokalizowane i budowane: elektrownie wiatrowe – od budynku mieszkalnego albo budynku o funkcji mieszanej, w skład której wchodzi funkcja mieszkaniowa, oraz budynek mieszkalny albo budynek o funkcji mieszanej, w skład której wchodzi funkcja mieszkaniowa – od elektrowni wiatrowej
– powinna być równa lub większa dziesięciokrotności wysokości elektrowni wiatrowej mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu budowli, wliczając elementy techniczne, w szczególności wirnik wraz z łopatami (całkowita wysokość elektrowni wiatrowej). Odległość, o której mowa w ust. 1, wymagana jest również przy lokalizacji i budowie elektrowni wiatrowej od form ochrony przyrody, o których mowa w art. 6 ust. 1 pkt 1-3 i 5 w ustawie z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2015 r. poz. 1651, 1688 i 1936) oraz od leśnych kompleksów promocyjnych, o których mowa w art. 13b ust. 1 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2015 r. poz. 2100), przy czym ustanawianie tych form ochrony przyrody oraz leśnych kompleksów promocyjnych nie wymaga zachowania odległości o której mowa w ust. 1.

Pisząc o zagrożeniach związanych z funkcjonowaniem elektrowni wiatrowych, nie należy zapominać o ich wpływie na ludzi i otoczenie. Kwestia ta może znaleźć odzwierciedlenie w szkodach z tytułu odpowiedzialności cywilnej. Do tego rodzaju czynników ryzyka należą: uszkodzenia otaczającego mienia oraz szkody na osobie wskutek na przykład oderwania się elementu konstrukcji, szkody na osobie wynikłe z nieuprawnionego dostępu do zamontowanych urządzeń energetycznych i trafostacji, zwłaszcza wyjścia do sieci elektroenergetycznej znajdującego się w dolnej części wieży, wypadki przy pracy wynikające z pracy na wysokości oraz niekorzystnych czynników atmosferycznych (OC pracodawcy), hałas i infradźwięki – niekorzystnie oddziaływujący na psychikę człowieka, wpływ na ekosystem – jak podają portale ekologiczne m.in. „Bocian”. farma wiatrowa o mocy 80 MW może zabić nawet 3500 ptaków w ciągu roku, , które mogą mieć szkodliwy wpływ na zdrowie człowieka.
Uwzględniając powyższe czynniki przy wyborze lokalizacji należy brać pod uwagę rodzaj sąsiadujących obiektów oraz ich odległość od urządzeń wiatrowych. Ma to decydujący wpływ na możliwość powstania szkód z odpowiedzialności cywilnej.

UG

KOMENTARZ

Wiatraki – dokuczliwy cud ekologiczny?

Trudno podważać efekt ekonomiczny turbin wiatrowych. Potężne kolosy w ciągu 2-3 godzin produkują tyle energii, ile przeciętne gospodarstwo domowe zużywa w czasie całego roku. To jeden wymiar. Drugi, to ciemna strona mocy, czyli księżycowy krajobraz. Elektrownie wiatrowe prowadzą do ogromnego spadku wartości otaczających je gruntów (w Niemczech, do 2015 roku, strata ta miała wynieść około 360 miliardów euro). Wokół wirujących turbin w szybkim tempie powstaje pustynia ekologiczna, gdyż wytwarzany przez urządzenia hałas i pole magnetyczne niszczą lokalny ekosystem. I potwierdzają to badania ekologów, którzy zwykle byli orędownikami budowy wiatraków. Skupiska turbin mogą też zmieniać lokalny klimat. Z badań uczonych z Uniwersytetu Princeton w USA wynika, że koncentracja wiatraków powoduje nocny wzrost temperatury powietrza nawet o 2 stopnie Celsjusza i średni wzrost prędkości wiatru z 3 m/s do 5 m/s.
Uciążliwość mieszkania tuż przy ponad stumetrowych turbinach (dla porównania – wieże wiejskich kościołów mają przeciętnie od 30 do 40 m wysokości i są nieruchome) jest bezsprzeczna. Elektrownie można stawiać na obszarach niezamieszkałych, zachowując odpowiednie parametry, czyli zachowanie minimum 2000 metrowej strefy ochronne. Inwestycje są potrzebne. Należy jednak pamiętać, że przy planowaniu tych dużych i brzemiennych w skutki powinno się organizować szerokie konsultacje społeczne i przygotowywać wszechstronne, obiektywne ekspertyzy, dotyczące wpływu na środowisko naturalne i mieszkańców okolicznych terenów.
Potęgą w produkcji wiatrowej energii są Niemcy. Oto co napisał na temat cudu ekologicznego, za jaki uważa się wiatraki, niemiecki tygodnik „Der Spiegel“: „Sen o przyjaznej środowisku energii zmienia się w wysoko dotowaną z kasy państwowej dewastację krajobrazu.”

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *