Wodna apokalipsa


Obfite od kilku dni deszcze nad Częstochową spowodowały całkowite zalanie niektórych dzielnic. Najgorsze przyszło w poniedziałek.

Rano w poniedziałek prezydent Piotr Kurpios zwołał sztab antykryzysowy. Sytuacja krytyczna była już na Zawodziu, na Stradomiu, Dźbowie i Wyczerpach. Wysokie, niebezpieczne stany wody odnotowano na rzekach Konopce i Stradomce, Kucelince i Warcie. Szczególnie groźnie było w okolicach ul. Żabiej, gdzie jest przepompownia.
Akcją antypowodziową koordynował płk Stanisław Słyż, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych. Do boju ruszyły jednostki Państwowej Straży Pożarnej, pod dowództwem komendanta Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie bryg. Zbigniewa Hibnera. Komendant brygadier Hibner nadzorował prace na Zawodziu przy szpitalu. – Placówce grozi ewakuacja, ale wszystko robimy by tego uniknąć. To jest priorytet. Skupiliśmy przy szpitalu większość jednostek i niestety nie jesteśmy w stanie reagować na indywidualne zgłoszenia – mówił na w nocy w poniedziałek. Telefony urywały się.
Do akcji dzielnie ruszyły jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych oraz wojsko i policja. Dariusz Janic, naczelnik OSP Błeszno ze swoją drużyna toczył bój ze wzburzonymi wodami Warty. – Strażacy układają worki z piaskiem przy tzw. hurtowniach na Warcie. Cały czas pracują ekipy przepompowujące wodę z zalanych ulic i podtopionych posesji – relacjonował.
Wtorek było jeszcze gorzej. Opady nie ustawały. Ulice zamieniły się w rzeki, setki domów zostało zalane. Sytuację pogarszało przepełnienie zbiornika retencyjnego w Poraju, który zaczął spuszczać pięć razy więcej wody niż normalnie. Problemem była sieć wodociągowa, zakazano odprowadzania wód deszczowych do kanalizacji. W sztabie podkreślano, że woda z ujęć miejskich jest zdatna do spożycia i nie jest zanieczyszczona.

We wtorek rozpoczęła się pierwsza ewakuacja w Częstochowie . Z ul. Brucnera na Wyczerach ewakuowano około 100 osób z prywatnych domów. – W Szkole Podstawowej nr 24 zorganizowano punkt interwencyjno-opiekuńczy z pomocą psychologa, pracownika specjalnego, jedzeniem. We wtorek zgłosiły się trzy osoby, pozostałe poradziły sobie we własnym zakresie – mówi rzecznik Urzędu Miasta Łukasz Stacherczak.
Najgorzej było na Warcie. Ciągle istaniała obawa przed wylaniem rzeki. – Jesteśmy na to przygotowani. Mamy piaskownię, worki, samochód przeciwpowodziowy. Na bieżąco robimy przeglądy wałów – uspokajał brygadier Hibner.
Z powodu podtopień nieprzejezdne były niektóre drogi. MPK i Zarzad Dróg dostosowywały zmiany rozkładów do aktualnych potrzeb. Strategiczne obiekty dla miasta – przepompownie i oczyszczalnia – były pod stała ochrona.

W środę komunikaty doniosły, że powoli spada poziom wody w częstochowskich rzekach, na Kucelince o 10 cm i Stradomce o 18 cm. Strażacy i ochotnicy pracują w miejscowości Słowik, gdzie Warta rozerwała wał przeciwpowodziowy. Tam sytuacja była najtrudniejsza, ze względu na wodę spuszczoną ze zbiornika retencyjnego w Poraju. Droga na Olsztyn, tj. ulica Bugajska zostały zamknięte, a także ul. Żużlowa od ul. Olsztyńskiej do ul. Legionów, ul. Faradaya od ul. Legionów do ul. Mirowskiej, ul. Legionów od DK1do rzeki Kucelinki, ul. Królewska, ul. Batalionów Chłopskich (ruch odbywa się wahadłowo). – Ruch w stronę Katowic i Warszawy na DK-1 w rejonie wiaduktu przy Mirowskiej odbywa się tylko jednym pasem i po wodzie z bardzo małą prędkością. – Oczekujemy na interwencję straży pożarnej – stwierdza rzecznik MZDiT Marta Górska.
Rzecznik powiatu częstochowskiego Grażyna Folaron poinformowała, że środę odnotowano 2200 podtopionych budynków mieszkalnych i 1520 budynków gospodarczych. – Zalaniu uległo 17 dróg i 4 mosty, przelanie wału przeciwpowodziowego wystąpiło w Skrzydlowie (gm. Kłomnice), w wyniku czego woda zalała przyległe łąki. Przeprowadzono dwie z czterech planowanych ewakuacji. Badania wody i żywności nie wykazały zagrożeń sanitarno-epidemiologicznych, nie stwierdzono także zachorowań związanych z powodzią. Bezpieczne w chwili obecnej są ujęcia wody pitnej, natomiast zalanych zostało 8 przepompowni ścieków: w Częstochowie, w Poczesnej i Konopiskach. Wyłączone z ruchu są dwa odcinki dróg powiatowych: Koniecpol – Radoszewnica i Skrzydlów-Krasice – relacjonuje rzecznik.
Najtrudniejsza sytuacja panowała wczoraj na terenie gminy Poczesna, szczególnie zagrożone są miejscowości Słowik, Korwinów i Borek. Strażacy prowadzą tam ewakuację ludzi przy użyciu pontonów i łodzi płaskodennych. Dla tych, którzy musieli opuścić swe domy, zorganizowano w Słowiku i w Poczesnej punkty noclegowe.
Największe obawy budzi sytuacja na zbiorniku w Poraju, w którym poziom wody stale wzrasta. W ciągu sekundy wpływa do niego ok. 75 metrów sześciennych wody, wypływa ok. 25 m. Przepełniony zbiornik stwarza zagrożenie dla Blachowni i Łojek.
Zalane są także Krzepice. – Liswarta wylała i miasto wygląda ja wyspa na morzu. Ogrom tragedii widać, gdy bezpośrednio dotrze się do terenów dotkniętych powodzią – mówi częstochowski archeolog Iwona Młodkowska-Przepiórowska.
Dotkniętym powodzią gminom i powiatom pomoc obiecał wojewoda śląski. Gdy zajdzie potrzeba, do ich dyspozycji zostanie oddany nie tylko potrzebny sprzęt, ale także 170 żołnierzy. Wicewojewoda uznał za zasadne wnioski samorządowców postulujących m.in. o uruchomieniu systemu alarmowego ostrzegające gminy o większych zrzutach wody w Poraju oraz o wykonanie zdjęć lotniczych zalanych terenów, które pozwolą na udokumentowanie poniesionych strat.

Numery telefonów CPR: 34 378 51 01, 34 378 51 02 lub 0800 KRYZYS ( 0800 579 997 – z telefonu stacjonarnych), a także każdy telefon alarmowy, W razie zagrożenia ekologicznego – 34 370 75 62 (nr telefonu do Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Miasta Częstochowy)

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *