“Trenerski dwugłos”: RKS Raków Częstochowa – FC Spartak Trnava


Oto co po zakończeniu czwartkowego spotkania rewanżowego Eliminacji do Ligi Konferencji Europy UEFA mieli do przekazania trenerzy obydwu drużyn.

Michal Gašparík (trener FC Spartaka Trnava): Przed wszystkim bardzo serdecznie gratuluję drużynie Rakowa Częstochowa awansu do czwartej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy UEFA. 

Wiedzieliśmy, że w tym meczu nie będziemy mieli zbyt wielu okazji do zdobycia bramki, aczkolwiek mieliśmy plan aby zdobyć gola jak najszybciej i następnie kontrolować to spotkanie. Najlepszą okazję ku temu mieliśmy w 30.minucie, jednak wszystko poszło nie po naszej myśli. To był plan na pierwszą połowę. Na drugą część spotkania zrobiliśmy dwie zmiany, abyśmy mieli jeszcze więcej z gry. Niestety, ale nie do końca wykorzystaliśmy naszą szansę.

Rzeczywistość jest jednak taka, że ten awans przegraliśmy już w pierwszym spotkaniu rozegranym w Trnavie. Wiedzieliśmy, że Raków Częstochowa jest trudnym rywalem, ale My też potrafimy grać z takimi zespołami. Jeżeli nie wygraliśmy w pierwszym meczu, to i to drugie spotkanie nie było dla nas łatwe.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa) : Nie graliśmy dzisiaj ze słabym rywalem. Przeciwnik po tym pierwszym meczu nie miał już nic do stracenia i zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Dla mnie najważniejsze jest to, że drużyna mądrze realizowała strategię na ten mecz. Zagraliśmy kolejne bardzo dojrzałe i wyrachowane spotkanie. 

Czekaliśmy na swój moment aby zdobyć tę bramkę, która w kontekście tego zamknęłaby całą rywalizację i tak też się stało. Zdobyta przez nas bramka niejako “zabiła” przeciwnika i następnie nie bardzo już mógł coś więcej zrobić. Oczywiście wcześniej rywale mieli dwie szanse i zdawaliśmy sobie sprawę, że jakiś trudny moment może w tym meczu nadejść.

Zrobiliśmy wszystko aby wygrać i z tego się cieszę, bo za nami cztery spotkania w Europejskich Pucharach, w których nie straciliśmy bramki. Awansowaliśmy do ostatniej fazy eliminacji i to będzie dla nas jeszcze wyżej zawieszona poprzeczka i trzeba będzie się z tym zmierzyć. Dla nas na tę chwilę to najważniejszy jest ligowy mecz z Jagiellonią Białystok w niedzielę, 14.sierpnia br. Do tego spotkania musimy się jak najszybciej pozbierać, bo czasu jest bardzo mało.

Na tę chwilę jeszcze nie wiemy czy nasze kolejne ligowe spotkanie z Pogonią Szczecin (21.sierpnia br.) zostanie przełożone na inny termin. Nie wiadomo jak do całej sprawy podejdzie Ekstraklasa S.A. i PZPN. Czy i na kiedy będzie chciała przełożyć ten mecz. Bo jeżeli na środę, 31.sierpnia br. to nam to nic nie daje. Dla nas to nie będzie żadna pomoc, bo znów będziemy musieli grać co trzy dni. Wiemy, że nie ma terminów i wtedy też będzie trzeba pomyśleć nad innym rozwiązaniem. 

Jeżeli nawet się to ziśći, że awansujemy do Fazy Grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA, to włodarze miasta Częstochowy na pewno nie zdążą do tego czasu wybudować w Częstochowie nowoczesnego stadionu. Jednak takie mecze jak ten dzisiejszy, ze Spartakiem Trnava powinny skłonić rządządzych Miastem do odważniejszych działań w tym kierunku.

Na pewno znowu chcielibyśmy grać w Częstochowie i jeżeli awansujemy – to z tego co wiem, nie jest to przesądzone, że w Częstochowie nie będziemy grali Fazy grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA. Jeżeli natomiast przyjdzie nam grać w roli gospodarza na wyjazdach, to będziemy grali. Dla nas najważniejsze jest awansować i wystąpić w fazie grupowej.

Notował: Przemysław Pindor

Foto: Przemysław Pindor 

 

 

 

 

 

 

 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *