DYSKRYMINACJA PERYFERYJNYCH DZIELNIC: Budżet ukierunkowany


Wyjątkową niechęć musi odczuwać obecna władza Częstochowy do peryferyjnych dzielnic naszego miasta. Szczególnie negatywnie wychodzi na tym Grabówka. W budżecie na rok 2015 nie ma bowiem ani jednej inwestycji dla tej dzielnicy, choć radni, szczególnie z klubu Prawo i Sprawiedliwość, zgłosili kilka arcyważnych wniosków. A do wydania w tym roku jest 1,1 miliarda złotych.

Sesja budżetowa (19 stycznia 2015 r.) była burzliwa. I nikt się nie dziwił, bo chodziło o podział miejskich pieniędzy. Zapowiadało się że budżet nie przejdzie, bo wielu parcelacja funduszy nie podobała się, zauważano wręcz preferowanie jednych kosztem drugich. Ale prezydent Matyjaszczyk jednych postraszył, drugich przekonał i za budżetem jego autorstwa zagłosowała nowa koalicja: 2 + 1, czyli SLD-PO i – już oficjalnie – Marcin Maranda ze swoim klubem Mieszkańcy Częstochowy. Maranda poszedł dalej i w swym przemówieniu, nasyconym – co przykre – mową nienawiści w stosunku do niedawno bliskich mu środowisk politycznych, bardzo mocno zaakcentował spójność programową MCz z Lewicą. A nie tak dawno kampanię do wyborów samorządowych budował na kontrze do SLD, w tym szczególnie do prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka. Teraz szydło wyszło z worka i maska została zrzucona. Jest zgodność programowa za dwie czy trzy ulice. To raczej niewiele.
Tradycyjnie w budżecie po macoszemu traktowane są dzielnice peryferyjne, utwierdzając ich mieszkańców w poczuciu wykluczenia. To, jak co roku marginalizuje się dzielnicę Grabówka – zaczyna być postrzegane przez jej mieszkańców jako świadome i lekceważące. Przepisywany od kilku lat zapis w Wydatkach Majątkowych: „Odwodnienie dzielnicy Grabówka” z kwotą 100 tys. zł. (na zasadzie kopiuj – wklej) niczemu nie służy, chyba jedynie temu, by oddalać inne zadania drogowe tłumacząc się, że dopóki nie będzie odwodnienia dzielnicy – nic się nie da zrobić, ani chodnika, ani nawierzchni (ul. Ikara).
Do tegorocznego budżetu, na pięć wniosków zgłoszonych przez radnych z Okręgu nr 5, nie wszedł ani jeden dla Grabówki. O dzielnicę najbardziej zatroszczyli się Konrad Głębocki, który wnioskował o modernizację skrzyżowania Ikara z Rocha oraz odwodnienie całej dzielnicy i Jerzy Nowakowski, który aplikował o budowę chodnika przy ul. Ikara II etap i chodnika przy ul. Gminna. Obaj radni należą do Klubu Prawa i Sprawiedliwości. Radna PO, Barbara Gieroń, wystąpiła o przebudowę skrzyżowania ul. Ikara i św. Rocha, notabene wniosek, który wałkowany jest w kilku wariantach projektowych. Ostatni wniosek był autorstwa wiceprzewodniczącego Rady Miasta Częstochowy, Artura Gawrońskiego z PiS, który zareagował na kilkudziesięcioletni już problem mieszkańców ul. Pawiej i zaaplikował o jej odwodnienie. I na tym koniec. Żadnego wniosku dla Grabówki nie złożyli radni Klubów: SLD i MCz.
Dla przypomnienia: radnych z okręgu 5, którzy mają w swej opiece dzielnicę Grabówka, jest pięciu. Oprócz Głębockiego, Gieroń i Nowakowskiego są jeszcze: Ewelina Balt z SLD i Zbigniew Mizgalski z MCz. Niestety, tych dwoje ostatnich nawet się nie zainteresowało tym rejonem Częstochowy. A radna Balt, która jest już drugą kadencję, jak do tej pory – jak mówią radni dzielnicowi – nie pojawiła się na żadnym spotkaniu z mieszkańcami.
Z pomocy dla Grabówki nie skorzystał też prezydent Krzysztof Matyjaszczyk. Żadnego z omówionych pięciu wniosków nie przyjął do budżetu mocą swojej autopoprawki. Również indywidualne głosowania każdego wniosku nie wpłynęło pozytywnie dla Grabówki. Głosami koalicji –Klubów SLD, PO i MCz – wnioski na rzecz dzielnicy Grabówka przepadły.
Ostał się jedynie wpis w Wydatkach Majątkowych, o… odwodnieniu dzielnicy Grabówka z kwotą 100 tys. zł., przepisywany z roku na rok do kolejnego Projektu Budżetu, ku radości urzędników z mydlenia oczu mieszkańcom. Mieszkańcom (nie całej) Częstochowy, peryferyjnej, zapomnianej i lekceważonej.
Inaczej było z wnioskiem dla ulicy Racławickiej, dla której – na 300 metrów przebudowy – przyznano prawie 5 milionów złotych. Jak ćwierkają wróbelki, ma tam powstać kolejny duży market.

Przyczyny, dla których radni Prawa i Sprawiedliwości nie zagłosowali za budżetem wyjaśnia oficjalne stanowisko Klubu Radnych PiS

Budżet miasta Częstochowy na rok 2015 jest dokumentem, na przykładzie którego widać brak długofalowej strategii planowania i zarządzania miastem przez Krzysztofa Matyjaszczyka. Znalazło to swój wyraz m.in. w braku woli wygłoszenia przez prezydenta jakiegokolwiek exposé, podsumowującego poprzednią kadencję i otwierającego kolejną.
Najgroźniejszym zjawiskiem, z jakim mamy obecnie do czynienia, jest wzrastające zadłużenie miasta. Na koniec 2015 r. wyniesie ono (wraz z poręczeniami) przeszło 500 mln zł i w dalszej perspektywie będzie się powiększać, co w ciągu kilku lat doprowadzi Częstochowę do bardzo trudnej sytuacji finansowej. Dzieje się tak pomimo faktu, że poziom wydatków na inwestycje w bieżącym budżecie jest najniższy w historii rządów obecnego prezydenta i wyniesie około 16 proc. wydatków ogółem. Z kolei niezmiennie rosną wydatki bieżące miasta – w tempie około 7 proc. rocznie, co wskazuje na brak woli wdrażania jakichkolwiek oszczędności przez ekipę Krzysztofa Matyjaszczyka. Jest to sytuacja niebezpieczna, szczególnie w kontekście zmniejszającej się bazy dochodowej miasta.
Po raz pierwszy w historii ostatnich lat poziom dochodów miasta prognozowany na rok 2015 jest niższy niż w roku poprzednim. Na ten stan rzeczy składa się wciąż malejąca liczba mieszkańców Częstochowy, jak również trudna sytuacja gospodarcza naszego miasta i nie najlepsza kondycja finansowa większości częstochowskich rodzin. Mimo to do obliczenia przewidywanego poziomu udziału miasta w dochodach podatkowych przyjęto zbyt optymistyczne prognozy Ministerstwa Finansów, co może skutkować niewykonaniem budżetu po stronie dochodowej. Polityczną odpowiedzialność za taką sytuację poniesie rządząca miastem koalicja SLD-PO i wspierający ją klub radnych „Mieszkańcy Częstochowy”.
Jako klub radnych „Prawo i Sprawiedliwość” zwracamy także uwagę na błędy poczynione w tworzeniu listy inwestycji planowanych na rok 2015. „Program budowy i przebudowy ulic”, na który przeznaczono w budżecie 23 mln zł, nie zawiera listy planowanych działań. Wyjaśnienia prezydenta, że zostanie ona ostatecznie ogłoszona wiosną (po ocenie szkód zimowych), oznaczają sprowadzenie miejskich radnych do roli biernych obserwatorów, nie mających wpływu na wybór przeprowadzanych inwestycji drogowych. Nie możemy się zgodzić z takim podejściem, gdyż stanowi ono złamanie zasady szczegółowości budżetu.
W budżecie na rok 2015 znalazły się także inwestycje wybitnie nietrafione. Za taką na pewno należy uznać budowę „aquaparku” w miejscu obecnego basenu miejskiego przy ulicy Dekabrystów. Nie została ona poprzedzona żadnymi analizami ekonomicznymi, a jak wiadomo tego typu przedsięwzięcia mają z reguły charakter deficytowy. Lokalizację w tym miejscu parku wodnego należy uznać za duży błąd – z uwagi na małą powierzchnię działki i brak w okolicy miejsc parkingowych. W efekcie mieszkańcy miasta zostaną pozbawieni przez cały okres budowy najchętniej odwiedzanego letniego kąpieliska, a w przyszłości zostaną „uszczęśliwieni” zupełnie nietrafioną inwestycją.
Krytyczne stanowisko klubu radnych „Prawo i Sprawiedliwość” wobec budżetu miasta na 2015 rok ma charakter konstruktywny. Naszym celem i wolą jest zwrócenie uwagi zarówno prezydentowi Krzysztofowi Matyjaszczykowi, jak i ugrupowaniom koalicji rządzącej, na zły kierunek w jakim obecnie Częstochowa podąża. Pomimo, iż nie popieramy budżetu w jego obecnym kształcie, będziemy nadal czynnie wspierać wszelkie działania pro-inwestycyjne, ukierunkowane na dobro mieszkańców miasta.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *