Częstochowa w latach trzydziestych – marzec 1932 r.


Najważniejszym jednak wydarzeniem marca 1932 roku były Imieniny Marszałka. O ile kilkanaście lat wcześniej było to dość spontaniczne święto, wyrażające podziw dla Józefa Piłsudskiego, popierane przez władze, to aktualnie, mam na myśli rok 1932, było to niemal jedno ze świąt państwowych. Już 11 marca 1932 roku w Sali Rady Miejskiej dyrektor II Gimnazjum Państwowego Dominik Zbierski wygłosił referat: „Marszałek Józef Piłsudski jako wódz narodu”. Ryszard Juliusz Schmidt wygłosił drugi referat pod tytułem „Historyczne znaczenie postaci Józefa Piłsudskiego”.

 

W marcu 1932 roku najważniejszym wydarzeniem dla mieszkańców Częstochowy była walka o niższe ceny prądu. 28 lutego 1932 roku na zebraniu Stowarzyszenia Abonentów Prądu Elektrycznego w Sali Straży Ogniowej Ochotniczej proklamowano strajk przeciwko Elektrowni w Częstochowie. Strajk ten miał trwać od 2 do 3 marca 1932 roku. Zapowiedziano, że nie może palić się ani jedna lampka elektryczna. Akcję tę koordynowało założone w 1927 roku Stowarzyszenie Abonentów Prądu Elektrycznego, w roku 1932 liczyło około 3000 członków. Ta ostatnia liczba świadczy też o determinacji w uzyskaniu od wytwórcy prądu niższej ceny za wytworzony prąd. Na zebraniu, w przedostatnim dniu lutego 1932 roku, mówcy wskazywali przykład Radomska, w którym panował kompletny strajk 3000 abonentów, paliły się tylko lampy uliczne, lampy w szpitalach i urzędach państwowych. W Częstochowie Stowarzyszenie Abonentów Prądu Elektrycznego żądało obniżenia ceny prądu z 98 groszy do 50 groszy za kilowatogodzinę (czyli o 51%) oraz obniżenia cen prądu do motorów o 30%. Sklepikarze poprosili o pozostawienie choćby jednej świecącej lampki w witrynach sklepowych, na zebraniu odpowiedziano im, że na wypadek niesolidarności ze strajkiem nie można się dziwić, gdy wtedy ktoś powie „kijem przez okno dzień dobry” właścicielowi oświetlonego sklepu. Na zebraniu tym podpisywano masowe deklaracje o zdjęcie w domach liczników pomiaru prądu elektrycznego.

Częstochowski strajk abonentów prądu elektrycznego udał się całkowicie. Z chwilą nastania zmroku poza ulicznym oświetleniem nie zabłysły żarówki nie tylko w sklepach, biurach, ale i mieszkaniach prywatnych. 3 marca 1932 roku zgasły nawet lampy uliczne w śródmieściu i dzielnicy podjasnogórskiej. Godzinę trwały egipskie ciemności w obu tych dzielnicach. Zdarzyła się jednak przykra sytuacja w szpitalu Najświętszej Marii Panny. Operację chirurgiczną musiano dokończyć przy świecach. W kinach przerwano wyświetlanie filmów, w teatrze odwołano przedstawienia.

Nie był to koniec strajku. 10 marca 1932 roku rozpoczął się strajk bezterminowy. Zaprzestano oświetlania elektrycznego we wszystkich sklepach, lokalach użyteczności publicznej i mieszkaniach prywatnych. Był też uboczny problem związany ze strajkiem abonentów prądu elektrycznego, zwiększyły się ceny nafty do oświetlania i ceny świec. Jeżeli piszemy o determinacji strajkujących, to należy podać jeszcze jedną liczbę – strajkowało 97,5% odbiorców prądu elektrycznego w mieście.

Nie był to jedyny strajk w mieście. 16 marca 1932 roku strajk powszechny w całym kraju proklamowała Komisja Centralna Związków Zawodowych. Przerwanie pracy związane było z drastycznymi warunkami życia codziennego, bezrobociem, lub jeśli ktoś jeszcze miał pracę, z bardzo niskimi zarobkami. W Zagłębiu Dąbrowskim górnicy strajkowali już od 20 lutego 1932 roku. Strajk objął hutę Raków w Częstochowie, hutę Blachownia, zakłady w Gnaszynie, Iglarnię, kopalnie rudy żelaza „Franciszek” i „Konopiska”. Do strajku nie dołączyły częstochowskie fabryki włókiennicze, Papiernia w Częstochowie i Metalurgia. Podczas zajścia przed lokalem Rady Związków Zawodowych przy Al. Wolności policja użyła pałek gumowych, rozpraszając gromadzący się tłum. Tak samo było i w Gnaszynie, i tu policja rozproszyła manifestantów, którzy mieli wyruszyć protestować w mieście. Przeprowadzono liczne aresztowania przede wszystkim osób zaangażowanych w ruch komunistyczny.

Miarą powszechnej biedy było też opublikowanie przez Komisję statystyczną przy Inspektoracie Pracy w Częstochowie informacji dotyczącej dziennego kosztu utrzymania czteroosobowej rodziny w miesiącu marcu 1932 roku. Wynosił on 4 złote i 62 grosze i wzrósł o 0,6% w porównaniu z lutym 1932 roku. Było to tylko o 3 grosze więcej niż w poprzednim miesiącu. To także świadczy o poziomie biedy w Częstochowie. Wzrost ten tłumaczono podwyżką cen nabiału.

W sprawach gospodarczych zabrał głos w Sejmie premier Aleksander Prystor. Przedstawił on stan produkcji przemysłowej w lutym 1932 roku w stosunku do lat 1925–1927. Wskaźnik ten wynosił 67,8% w porównaniu do lat przytaczanych wcześniej, ogólna produkcja w Polsce spadła zatem o ⅓. Szczególnie ciężko przedstawiała się sytuacja kopalnictwa rud żelaza (obecnego także w regionie częstochowskim), kopalni rud cynku i ołowiu – tam wskaźnik wynosił 37,5%, czyli spadek produkcji o ⅔. Wskaźnik zatrudnienia w przemyśle wytwórczym wynosił 66–43 %, czyli spadek między ⅓ a ½ zatrudnionych. Z tego rachunku wynika, że bez pracy, w zależności od branży było od ⅓ do połowy zatrudnionych. Był to wynik wręcz katastrofalny, ukazujący bezradność i władz rządowych i władz samorządowych w tej sprawie.

Jeśli już jesteśmy przy samorządach, to można powołać się na funkcjonowanie samorządu miasta Kielce, miasta wojewódzkiego. Jest to o tyle ważne, że Częstochowa w latach trzydziestych należała do województwa kieleckiego. Otóż tam straż ogniowa ochotnicza miasta Kielce i brygada kominiarska magistratu miasta Kielce podjęli strajk włoski z powodu niewypłacania im pensji przez magistrat za dwa miesiące. Wysłana do prezydenta miasta Kielce delegacja zażądała wypłaty zaległych poborów. Nie przyniosło to żadnych rezultatów. Urzędnicy magistraccy byli jeszcze w gorszej sytuacji – Magistrat nie wypłacał im pieniędzy od czterech miesięcy. Nawet kupcy sklepów odmówili urzędnikom zakupów. Magistrat chcąc podreperować kasę miejską, zaangażował trzech egzekutorów podatkowych. Ruszyli oni na miasto w celu uzyskania od mieszkańców zaległych podatków w wysokości 900 000 złotych.

Najważniejszym jednak wydarzeniem marca 1932 roku były Imieniny Marszałka. O ile kilkanaście lat wcześniej było to dość spontaniczne święto, wyrażające podziw dla Józefa Piłsudskiego, popierane przez władze, to aktualnie, mam na myśli rok 1932, było to niemal jedno ze świąt państwowych. Już 11 marca 1932 roku w Sali Rady Miejskiej dyrektor II Gimnazjum Państwowego Dominik Zbierski wygłosił referat: „Marszałek Józef Piłsudski jako wódz narodu”. Ryszard Juliusz Schmidt wygłosił drugi referat pod tytułem „Historyczne znaczenie postaci Józefa Piłsudskiego”.

Uroczystości imieninowe w Częstochowie rozpoczęły się w piątek 18 marca 1932 roku, uczniowie gimnazjów klas od 5 do 8 szkół męskich przybyli na godzinę 18.40 na plac magistracki. Gmach Ratusza był pięknie udekorowany i rzęsiście iluminowany. Udekorowano również gmachy rządowe takie jak Starostwo Powiatowe w Częstochowie czy Dowództwo 7 Dywizji Piechoty w Częstochowie. Na wszystkich domach powiewały flagi. Na capstrzyk przybyli przedstawiciele władz ze starostą powiatowym Kazimierzem Kühnem i komisarzem rządowym miasta Częstochowy Józefem Mazurem na czele. Wojskowy raport od dowodzącego capstrzykiem majora Eugeniusza Łepkowskiego przyjął zastępca dowódcy dywizji pułkownik dyplomowany Aleksander Zygmunt Myszkowski. Komisarz rządowy miasta Częstochowy Józef Mazur wygłosił krótkie przemówienie. Orkiestra zagrała hymn państwowy, zapalono stosy, z baszty magistratu wypuszczono rakiety. Następnie wojsko i organizacje przy dźwięku orkiestr przemaszerowały wokół Alei.

W sobotę 19 marca, w Dzień Imienin Marszałka, wojsko, młodzież szkolna, organizacje, przy dźwiękach orkiestr podążyły na Jasną Górę, gdzie nabożeństwo odprawił przeor klasztoru o. Dominik Zienkowski. Na nabożeństwie obecni byli przedstawiciele władz rządowych, komunalnych i wojskowych, wojsko, przysposobienie wojskowe, policja i organizacje. O godzinie 11.20 na placu magistrackim odbyła się defilada wojska, policji, organizacji i straży ogniowej ochotniczej w Częstochowie. Defiladę przyjął pułkownik dyplomowany Aleksander Zygmunt Myszkowski w towarzystwie starosty częstochowskiego Kazimierza Kühna. „Defilada przebiegła nader efektywnie i zgromadziła wokół placu tłumną publiczność” – jak pisał „Goniec Częstochowski”. W godzinach 16.00–17.00 odbyły się koncerty na ulicach. O godzinie 19.30 w sali I Gimnazjum Państwowego im. H. Sienkiewicza młodzież II Gimnazjum im. R. Traugutta odegrała sztukę „Więzień Magdeburga”. O godzinie 20.00 odbył się wieczór pieśni legionowej w teatrze.

W niedzielę 20 marca 1932 roku o godzinie 12.00 w Sali „Grand Kina” odbyła się uroczysta akademia, o 15.00 uroczysta akademia odbyła się w Sali fabrycznej na Rakowie, a o 19.00 uroczysta akademia odbyła się w teatrze kolejowym. O tej samej godzinie w Sali Straży Ogniowej Ochotniczej młodzież Państwowego Seminarium Męskiego przy udziale uczennic Gimnazjum dla Ochroniarek urządzili także uroczystą akademię. Wspólna praca uczniów połączonych szkół dobrze świadczy o umiejętności ich współpracy w realizacji wyższego celu. Na program złożyły się przemówienie prof. J. Dąbrowskiego: „Rola Marszałka Józefa Piłsudskiego w odbudowie państwa polskiego”, występy orkiestry, chórów (mieszany, męski, żeński trzy oktawowy) i uczniów Szkoły Ćwiczeń. Wstęp na tę imprezę w zależności od miejsca kosztował od 1 złotego do 2 złotych i 50 groszy.

Kiedy cały kraj świętował imieniny, solenizant przebywał na kuracji w stacji klimatyczno-leczniczej Heluan niedaleko Kairu w Egipcie. Mieszkał w pałacyku „Jola” należącym do Polaka Bohdana Richtera. W willi był ogród. Jak pisała prasa: „Ozdobą ogrodu są liczne i rzadkie nawet w Egipcie palmy ze wszystkich zwrotnikowych krajów świata i dwa ogródki kaktusowe z dziwacznie powyginanymi słupami, kandelabrami, kulami. W tej chwili kwitnie w ogrodzie Marszałka wszystko: nasze poczciwe bratki, bougainvilea, lewkonie, floksy, narcyzy. Co do zapachu panuje obecnie bezkonkurencyjny groszek pachnący, dochodzący dwumetrowej wysokości. Ulubionym miejscem Marszałka jest północno-zachodnia weranda, korzysta on z czystego, przesyconego ozonem i słońcem powietrza pustynnego”. Marszałek przebywał w Egipcie w towarzystwie przybocznego lekarza dra pułkownika Marcina Woyczyńskiego oraz adiutanta kapitana Mieczysława Lepeckiego. Prasa podawała, że Marszałek wypijał „polską” herbatę przywiezioną z sobą z Warszawy, zagryzał polskimi sucharami i palił także polskie monopolowe „marszałki”. W czasie pobytu w Egipcie gościa na uroczystym śniadaniu w pałacu królewskim w Kairze podejmował król Egiptu Fuad I.

Robert Sikorski

Podziel się:

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *