I Stacja Drogi Krzyżowej. Pan Jezus na śmierć skazany


Wielkość ofiary i miłość Chrystusa, okazana – całemu rodzajowi ludzkiemu – w misterium Męki Pańskiej, obdarowuje – nas chrześcijan – szczególną łaską: szansą okazania przez nas – grzeszników, których tak ukochał – miłości, wdzięczności i uwielbienia, naszemu Panu i Zbawicielowi; jak również poddaje nas próbie, na całe nasze doczesne życie, zderzenia naszej świadomości z nieprzeniknioną i wieloraką tajemnicą męczeńskiej Ofiary Pana Jezusa.

Czy jesteśmy w stanie zrozumieć z Pasji cokolwiek ponad nieprzebraną miłość Boga – Człowieka do Jego sióstr i braci? Kościół Święty, przecież na wieki wieków – Chrystusowy, przychodzi nam tutaj z pomocą – mocą swych charyzmatów i magisterium.

Wielki polski teolog, dominikanin O. Józef Innocenty Maria Bocheński w swym wielkopostnym, rekolekcyjnym kazaniu rzymskim, 1 marca 1936 roku wskazał na obecny w tradycji Kościoła, pewien sugestywny i porywający problemat: „Jak zrozumieć, że On, sam Bóg, który stał się człowiekiem, mógł być środkiem dla czegokolwiek innego. Jak przyjąć , że Bóg podporządkował to, co stworzył najwyższego, rzeczom tak podrzędnego stopnia, jakim jesteśmy my, i to w dodatku grzesznicy. Jak uzależniać największe zdarzenie w historii właśnie od grzechu Adama? I dlatego powstał w Kościele pogląd, za którym stoi kilku wielkich świętych ze św. Franciszkiem Salezym na czele, według którego to było niemożliwe. Chrystus jest celem wszystkiego: zanim Bóg pomyślał o stworzeniu świata, powziął postanowienie Wcielenia. Dlatego właśnie, aby było ono możliwe, chciał stworzyć najpierw Najświętszą Maryję Pannę. Dla niej i dla Jezusa stworzył następnie świat; wszystko, co w nim jest: od praw rządzących ruchami gwiazd, aż do najdrobniejszego drgnięcia atomu, nie ma to innego sensu i celu oprócz Jezusa. On jest Królem, celem i ośrodkiem. Cały czas, aż do Jego przyjścia, jest tylko przygotowaniem. To tylko jedno wielkie echo Jego pobytu na ziemi. Chrystus to Pan i cel, cała reszta jest tylko środkiem w stosunku dla Niego /…/ Kościół się w tej sprawie nie wypowiedział i – dopowiada O. Bocheński – każdemu wolno iść za tym poglądem. Jednakże w sprawach wiary nie trzeba sądzić, że to, co piękne, musi być prawdziwe. Często pozorne piękno niszczy inne, daleko wyższe i jeszcze głębsze. I tak też jest w naszej sprawie. /…/ – dlatego O. Bocheński stanowczo konkluduje – Aby być pewnym, że Bóg istotnie czegoś chciał, i że taką właśnie była Jego myśl, musimy mieć jakieś oparcie na tym, co On sam raczył nam o Sobie powiedzieć. Innymi słowy, aby twierdzić, że Chrystus po to właśnie, a nie w innym celu przyszedł na świat, musimy wyczytać to w Piśmie Świętym, albo w podaniu Ojców Kościoła. Otóż, gdziekolwiek jest mowa o przyjściu Zbawiciela w Piśmie Świętym, zawsze i nieodmiennie znajdziemy jako jedyne uzasadnienie: aby zbawić nas, ludzi”.

Inny, współczesny nam dominikanin, O. Wojciech Giertych w swym dziele „Fides et actio” pisze, iż „Jezus mógłby nas zbawić dodając swoją najwyższą boską miłość do uśmiechu, gdy leżał w żłóbku w Betlejem” i tuż obok przytacza myśl Kardynała Alberta Vauhoye, wykazującą, że „ofiara Chrystusa nie polegała jedynie na Jego śmierci, ale na jej przemienieniu w źródło nowego życia”. Bowiem „Misja Ducha Świętego w męce Chrystusa polegała na napełnieniu Jego ludzkiego serca całą mocą boskiej miłości w taki sposób, że w Jego śmierci, sprowadzonej na Niego wbrew wszelkiej sprawiedliwości dokonało się ostateczne przymierze Boga z ludzkością”. Zdaniem O. Giertycha zbawcza śmierć Chrystusa na Krzyżu przeobraziła także, mocą Jego Miłosierdzia, najgłębszy sens ziemskiej wędrówki człowieka: „Od momentu Misterium Paschalnego ludzka śmierć przestała być tylko straszliwym momentem ostatecznego rozdzielenia ciała od duszy, a osoby od innych ludzi, od rodziny i bliskich. Śmierć chrześcijańska jest zyskiem, najwyższym zjednoczeniem z Bogiem (zob. Flp 1, 21), które trzeba przeżywać w miłości, a nie bojaźni (zob. Hbr 2, 15), na bazie tej najwyższej miłości, jaka nam została darmo ofiarowana”.

Pierwsza Stacja Drogi Krzyżowej: „Skazanie Pana Jezusa na śmierć” jest dramaturgicznie spięta ze Stacją XII „Śmierć Pana Jezusa na krzyżu”. Skazanie Pana Jezusa na śmierć dla faktu Jego Męki i Śmierci na krzyżu ma znaczenie kluczowe i sprawcze. Pan Jezus, w trakcie skazywania Go na śmierć i gdy już konał na Krzyżu, wypowiedział najważniejsze i najświętsze słowa w historii ludzkości. Obu stacjom – I i XII – poświęcona jest – w całej światowej kulturze – bardzo bogata bibliografia i ikonografia. Z jej dorobku będziemy korzystać również przy pracy nad rozważaniami, dotyczącymi następnych stacji Drogi Krzyżowej, zamieszczanymi chronologicznie, w kolejnych numerach „Apostoła Miłosierdzia”.

fot.
Hieronim Bosch (1450-1516) „Ecce Homo”

Szymon Giżyński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *