Czy lasy to nadal wysypiska?


1 lipca 2013 roku zaczęła obowiązywać ustawa, która obowiązek odbierania odpadów od mieszkańców przeniosła na gminy. Mieszkańcy w drodze konsultacji społecznych zdecydowali, który z wariantów naliczania opłat zostanie wdrożony. Wszystkie cztery propozycje obligowały do comiesięcznego uiszczania opłat.

1 lipca 2013 roku zaczęła obowiązywać ustawa, która obowiązek odbierania odpadów od mieszkańców przeniosła na gminy. Mieszkańcy w drodze konsultacji społecznych zdecydowali, który z wariantów naliczania opłat zostanie wdrożony. Wszystkie cztery propozycje obligowały do comiesięcznego uiszczania opłat.
Stawki miały być ustalane w zależności od liczby mieszkańców, od powierzchni lokalu, od ilości zużytej wody lub od gospodarstwa domowego. Jedną z korzyści, którą wówczas upatrywano, była poprawa stanu lasów i przeciwdziałanie dzikim wysypiskom. Hurtowy wywóz śmieci miał się stać nieopłacalny. Po przeszło dwóch latach od wprowadzenia ustawy liczba worków z odpadami w niektórych lasach faktycznie spadła. Niestety nie jest to prawdopodobnie wynik wzrostu świadomości czy kultury, a jedynie ekonomia – skoro wywóz mamy już opłacony, to po co tracić paliwo na wycieczkę do lasu. Dowodem na to są pojedyncze śmieci wyrzucane podczas spacerów, przy okazji. Przykład ten pokazuje, że dzięki zmianie przepisów wiele można zdziałać, jednak bez zmiany świadomości ekologicznej nie osiągnie się sukcesu w pełni.

O porządek w okolicznych lasach zapytaliśmy Justynę Walentę z Ruchu Inicjatyw Społeczno-Ekologicznych „Przytulia”, oraz dr. inż. Waldemar Hylla, Nadleśniczego Nadleśnictwa Herby.

JUSTYNA WALENTA
– Po wprowadzeniu ustawy śmieciowej nie zaobserwowałam znaczącej poprawy stanu czystości lasów. Mimo, iż każdy z nas i tak musi zapłacić za swoje odpady, one wciąć trafiają do lasu. Podczęstochowskie lasy i obszary zielone, nie są bardzo zanieczyszczone, często jednak zalegają tam bardzo stare śmieci. Inny problem, to wywóz zebranych odpadów. Najpierw trzeba odnaleźć właściciela terenu (np. urząd miasta) a później trzeba dowiedzieć się, kto jest odpowiedzialny (jaka firma wywożąca śmieci ) za ten konkretny obszar. Wymaga to wiele czasu i często prościej samemu wywieźć śmieci.
Bardzo ważne są akcje sprzątania najbliższego otoczenia. Tak też było, kiedy rok temu, wraz z dziećmi i młodzieżą z Częstochowy, stowarzyszenie Przytulia, sprzątało teren polany „Gąszczyk” na Mirowie. Były warsztaty przyrodnicze, ognisko i segregacja znalezionych śmieci. Wystarczyło kilka tygodni a polana wyglądała gorzej niż przed sprzątaniem – nawet tablica edukacyjna została zniszczona.
Ustawa śmieciowa jest potrzebna, jednak jeszcze bardziej jest potrzebna edukacja mieszkańców, na temat potrzeby segregacji śmieci czy w ogóle wyrzucania śmieci do kosza. Kiedyś używaliśmy opakowań wielokrotnego zastosowania np. szklanych butelek, czy opakowań papierowych. Kiedy w Polsce pojawiły się opakowania jednorazowe nikt nie nauczył Polaków co z nimi robić.
Dopóki nie zmieni się nasza świadomość, dotycząca wyrzucania odpadów, lasy ciągle będą zaśmiecone. Jeżeli każdy z nas schowa do kieszeni przysłowiowy „papierek” a nie rzuci za siebie, nasze otoczenie będzie czystsze. Dzieci są wspaniałymi obserwatorami i jeżeli pokażemy im właściwą drogę, wyrosną na mądrych dorosłych.

DR INŻ. WALDEMAR HYLLA
– Wydaje mi się osobiście, że sytuacja uległa zmianie na lepsze, aczkolwiek nie do końca jesteśmy usatysfakcjonowani, bo śmieci ciągle są. Rzadziej zdarza się, że ludzie wywożą je masowo. Większy problem stanowi w dalszym ciągu zaśmiecanie dróg publicznych i szlaków kolejowych przez ludzi, którzy wyrzucają śmieci z pojazdów. Nie oznacza to, że przypadki hurtowego wywozu się nie zdarzają, ale wydaje mi się, że jest tego mniej. Ludziom się to jednak nie opłaca, chyba, ze ktoś wywozi odpady z prac budowlanych, co niestety jest nadal praktykowane. W tym roku nie ukaraliśmy żadnej osoby, natomiast w poprzednich latach były takie sytuacje i wtedy jesteśmy bezwzględni, karzemy mandatami
Ponadto, w tym roku mamy bardzo trudną sytuację, związaną z pożarami. W tym okresie mieliśmy 24 pożary lasów, który objęły łączne ponad ha. W przypadku części z nich były podpalenia.

Materiał ukazał na stronie: “Częstochowska Gazeta Ekologiczna” (wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

KG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *