Christus natus est


Świętowanie Bożego Narodzenia u Paulinów na Jasnej Górze

Pamiętaj, będą ludzie smutni, opuszczeni, niepotrzebni nikomu – i nikt z nimi słowa nie zamieni, nie zaprosi do swego domu. Weź do ręki biały opłatek, choćbyś nawet nie miał go z kim dzielić i życz szczęścia całemu światu: niech się wszystkie serca rozweselą… (Z. Kunstman: „W dzień Bożego Narodzenia”)

Święta Bożego Narodzenia rozpoczynają się Wigilią. Postna wieczerza wigilijna jest tak bardzo charakterystyczna dla polskiej Tradycji. Trudno sobie Polakowi wyobrazić tych świąt bez dzielenia się opłatkiem, śpiewu kolęd czy Pasterki. Towarzyszy im zwykle ciepła, rodzinna atmosfera i radosny nastrój. Podobnie jest też w paulińskiej wspólnocie na Jasnej Górze.

Wigilia na Jasnej Górze ma swoją historię. Do II wojny światowej dzień ten wyglądał inaczej niż dzisiaj. Było tu wówczas zaledwie 20. paulinów. Rano zakonnicy odmawiali w bazylice brewiarz i śpiewali Martyrologium. Przez cały dzień obowiązywał post ścisły. Wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdki czyli ok. godz. 16.00 rozpoczynała się wieczerza wigilijna. W tym dniu omijano niektóre zasady, np. zajmowania wyznaczonych przy stole miejsc. Inne zwyczaje były podobne do dzisiejszych: łamanie się opłatkiem, życzenia i wzajemne przepraszanie się. Na stołach pod białymi obrusami układano sianko. Nie ubierano choinki. Obecnie ustawiane są one na korytarzach i w refektarzu, co podkreśla świąteczny nastrój. Poza tym buduje się także szopki. Jedną z nich umieszcza się w chórze, inną w kościele i w Wieczerniku. Szopka jasnogórska ma swoją długą historię. Początkowo była ona bardzo prosta. Po 1939 roku stawała się coraz bogatsza i bardziej dekoracyjna. Umieszczano ją w różnych miejscach. Kilka lat temu o. Anioł Jaskuła wpadł na pomysł, by urządzić szopkę w Wieczerniku. Jest ona rozmieszczona na dużym obszarze i znajdują się w niej żywe zwierzęta: osiołek, barany, owce, króliki, gołębie wróble i inne ptaki. Jest tam zwykle dużo zieleni, siana i drewna. Szopka wzbudza zainteresowanie wiernych, zwłaszcza najmłodszych. Co roku troszczy się o jej wystrój wspomniany o. Anioł, gromadząc potrzebne materiały i starając się o jej oryginalny, niepowtarzalny wygląd. Nie odprawiano też Pasterki o północy, ale dopiero o godz. 5.00 rano łącząc ją ze śpiewem Jutrzni.
Obecnie dzień Wigilii jest czasem wyjątkowej pracy dla kapłanów, głównie w konfesjonałach, przy których ustawiają się bardzo długie kolejki. Spowiedź kończy się o godz. 18.00, aby wszyscy mogli uczestniczyć we wspólnym posiłku. Wigilia w klasztorze ma podwójny charakter. Podczas, gdy w domach wiąże się ona głównie z rodzinną atmosferą i wieczerzą, w klasztorze nacisk kładzie się na jej religijny aspekt. Zakonnicy zbierają się najpierw w chórze na modlitwę, by następnie spotkać się w refektarzu. Na środku stoi ogromna, wysoka do sufitu, ubrana w bombki i światełka choinka. Pod choinką zwykle stoi niewielka szopka. Przy nakrytych białymi obrusami stołach zasiada ok. 120 zakonników. Jest to jedyny dzień, gdy obecni są wszyscy ojcowie. W ciągu roku zdarza się to rzadko z powodu pracy: na misjach, rekolekcjach, konferencjach itp. W wigilijny wieczór przy stole nie może zabraknąć nikogo, nawet osób chorych. Z tym faktem wiąże się zabawne zdarzenie. Któregoś roku przeor nie mógł przyjść na posiłek, ponieważ po ciężkim wypadku leżał przykuty do łóżka. Zakonnicy postanowili wówczas przenieść go do refektarza z łóżkiem.
Wieczerza rozpoczyna się o godz. 18.30 śpiewem kolędy i odczytaniem fragmentu z Pisma Świętego. Następnie wszyscy łamią się opłatkiem i składają sobie życzenia. Na stołach pojawiają się tradycyjne polskie potrawy: barszcz czerwony z fasolą lub uszkami, kapusta z grochem i grzybami, ryba (w czasie wojny podawano śledzia, gdyż tylko on był dostępny), łamańce z makiem, kompot z suszonych owoców itp. Nigdy nie podawano i nie podaje się wina.
Na polski charakter Wigilii u Paulinów wpływa również fakt, że w odróżnieniu od wielu zakonów międzynarodowych, w Zakonie św. Pawła 1-ego Pustelnika przez wieki byli głównie Polacy. Bożonarodzeniowe tradycje wynieśli z domów rodzinnych i do dziś je kultywują, choć na przestrzeni wieków wiele się zmieniło, np. do niedawna konstytucja zakonna zabraniała dawania prezentów. Dziś ten zakaz uchylono i pod choinką zaczęły pojawiać się upominki. Są to na ogół symboliczne drobiazgi lub przedmioty potrzebne każdemu zakonnikowi, np. książki, kalendarze. Do czasu I wojny światowej na Jasnej Górze działała tzw. kapela jasnogórska, która podczas posiłku grała kolędy. Obecnie tej kapeli już nie ma, ale śpiewają zakonnicy zgromadzeni przy stołach.
Po wieczerzy trwa oczekiwanie na Pasterkę. Odprawiana jest ona o północy (zwyczaj ten pojawił się po wojnie) przez wszystkich ojców, pod przewodnictwem Generała Zakonu.
Pozostałe dni świąteczne przeżywane są również w modlitewnym i religijnym nastroju – odprawiane są uroczyste msze św. i nabożeństwa. Z drugim dniem świąt wiąże się zwyczaj sięgający historii sprzed 350 lat. W tym dniu Paulini nie jedzą mięsa, tylko ryby. Tradycję tę kultywują od czasów „Potopu” na pamiątkę wydarzenia, o którym pisze H. Sienkiewicz. Podczas słynnej obrony Jasnej Góry przed Szwedami w klasztorze panował głód, gdyż wyczerpały się wszystkie zapasy żywności. Zbliżała się Wigilia. Pewien człowiek z pobliskiej wsi przekradł się nocą pod mury twierdzy i podrzucił obrońcom ryby. W drodze powrotnej wpadł w ręce Szwedów i został skazany na śmierć. Szczęśliwie wyroku nie wykonano. Zakonnicy zjedli te ryby, ale dopiero w drugi dzień świąt, czyli w uroczystość św. Szczepana.
Wieczerza wigilijna w polskiej Tradycji to element bardzo ważny, budujący wspólnoty, szczególnie zakonne. Stąd też Wigilia i Święta Bożego Narodzenia na Jasnej Górze mają przede wszystkim charakter religijny i wspólnotowy. Mimo, że Paulini są zakonem pustelniczym zawsze mają dużo pracy poza klasztorem. Czas świąteczny ich jednoczy – są wtedy wszyscy razem.

ELŻBIETA NOWAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *