Jakość jest cechą naszej konkurencyjności


W październiku miną trzy lata od zakupu częstochowskiej huty przez ukraiński koncern ISD. Rozmawiamy z prezesem Zarządu ISD Huty Częstochowa Anatolijem Fediajevem.

Pierwszy rok funkcjonowania ISD Huty Częstochowa przyniósł bardzo dobre rezultaty: wywiązaliście się Państwo ze wszystkich zobowiązań socjalnych i znacznie przekroczyliście poziom zaplanowanych inwestycji. Czy ten trend utrzymuje się do dzisiaj?
– Dlaczego tylko w pierwszym, skoro mija już prawie trzy lata?

Po pierwszym roku zarządzania Hutą Zarząd zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową i przedstawił stan realizacji zobowiązań.
– Zobowiązania socjalne zawarte w pakiecie do umowy sprzedaży podjął właściciel, czyli Industrialny Związek Donbasu. Zarząd ISD Huty Częstochowa jest zobowiązany spełnić wszystkie jego warunki. W pierwszym roku miała miejsce realizacja ważnych, jednorazowych zobowiązań, jak bonusy czy jednorazowa podwyżka płac. Kolejne – począwszy od drugiego roku po dziesiąty, do którego podpisaliśmy pakiet – mają już charakter systemowy. Raz do roku podsumowujemy ich realizację, ostatnio 17 czerwca 2008. Związki bardzo precyzyjnie pilnują tego i nie ma podstaw, by nie wywiązywać się z umowy. Zostało nam ponad siedem lat. Gwarantujemy, że wykonamy wszystkie punkty pakietu.
Nasze inwestycyjne zobowiązania mówią o wdrożeniu inwestycji na kwotę 373 mln zł. w ciągu pierwszych trzech lat. Za ten okres podpisaliśmy umowy i realizujemy inwestycje na ponad 500 milionów złotych. W trzecim kwartale tego roku zostanie wdrożonych inwestycji na ponad 400 milionów złotych, pozostałe zaplanowane inwestycje zakończymy w czwartym kwartale br. i pierwszym przyszłego. Praktycznie w 2009 roku wykonamy całe zobowiązanie inwestycyjne, które podjęliśmy na siedem lat. Z jednej strony musieliśmy wykonać minimalne zobowiązania, z drugiej podjąć kompleksową modernizację zakładu. Niezależnie od umowy własny program inwestycyjny sprecyzowaliśmy w 2006 roku. Właściciel zatwierdził go. Program opiewa na ponad 600 milionów złotych, czyli de facto o 227 milionów więcej, niż było w umowie. Wzrost wynikł z konieczności kompleksowego przeprowadzenia rekonstrukcji i modernizacji.
Jeśli chodzi o trend, to w następnym roku faktycznie zakończymy kompleksową modernizację. Już teraz rozpatrujemy kolejne przedsięwzięcia na rok 2010 i następne lata.

Proszę przypomnieć Czytelnikom najważniejsze Państwa inwestycje i dokonania od trzech lat, czyli momentu, gdy koncern Donbas został właścicielem Huty…
– Inwestycja, ważna też dla miasta, to modernizacja koksowni. Zbudowaliśmy też najbardziej nowoczesną, biochemiczną oczyszczalnię ścieków, która pozwala na montaż nowych baterii koksowniczych w miejsce wyeksploatowanych. Zakończenie budowy nowej baterii nastąpi w 2010 roku i jest przeprowadzana poza ramami wyżej wymienionego programu inwestycyjnego Huty. Najważniejsze, że już jest wybudowana biologiczna struktura zabezpieczająca środowisko.
Kompleksowo odnowiliśmy stalownię i główny jej agregat – piec elektryczny. Modernizację przeprowadziła firma BSE, według niemieckich technologii. Co dotyczy walcowni blach grubych, to zawarliśmy kontrakty z wieloma światowymi przedsiębiorstwami, na przykład z koncernem Siemens VAI. Wszystkie nasze inwestycje to przedsięwzięcia dnia jutrzejszego. Liczymy, że w obecnym roku zakończymy kompleksowy zakup i montaż wszystkich urządzeń. 2009 rok będzie czasem oswajania się z nowoczesnymi technologiami i urządzeniami.
Muszę podkreślić, iż absolutna większość naszych inwestycji nie rozwija mocy produkcyjnych. Kwestią nadrzędną jest udoskonalenie technologii i wysoka jakość produkcji oraz wprowadzenie nowych wyrobów. Jakość jest cechą naszej konkurencyjności. Nie jesteśmy potężnym producentem blachy ani w Polsce, ani w Unii Europejskiej. Musimy liczyć na wysoką jakość.

Czy pracownicy są już przygotowani do obsługi nowych urządzeń i technologii?
– Kadra jest dobra, zarówno robotnicza, jak i zarządzająca.

Macie Państwo znaczny udział w relacjach handlowych Polski z Ukrainą i Rosją. Jak Państwo chcecie utrzymać pozycję lidera na tych rynkach?
– Jak możemy być liderem, kiedy produkujemy 700 tysięcy ton stali, a Ukraina 48 milionów ton, Rosja – powyżej 70 milionów ton?

Ale w Polsce jesteście niezaprzeczalnym liderem?
– A w Częstochowie to już na pewno. Ale na poważnie. Nie mamy gigantomanii w sobie. Hutnictwo na Ukrainie i w Rosji jest potężnie rozwinięte. Nie jesteśmy zatem liderem, ale uczestniczymy w tamtejszych rynkach, głównie poprzez jakość swoich produktów. Jednym, z których tam wdrożyliśmy, to blachy rurowe do budowy rurociągów. W tym kierunku jesteśmy konkurencyjni na każdym rynku, łącznie z Rosją i Ukrainą. Mamy doświadczenie i jesteśmy dobrzy. W ubiegłym roku do Rosji sprzedaliśmy około 150 tysięcy ton blach rurowych, z czego 90 procent wykorzystano do budowy ropociągu Syberia Wschodnia – Ocean Spokojny. Rynek UE blach grubych jest ograniczony, dla tego wzmocnienie pozycji Huty na innych rynkach jest obowiązkowym warunkiem dalszego rozwoju Huty. I w tym kontekście dla nas są ważne wszystkie rynki spoza UE.

Zakup Stoczni Gdańsk i planowany Stoczni Gdynia bardzo jasno wskazuje na strategię inwestycyjną koncernu Donbas. Czy to oznacza dalszą prosperity dla ISD Huty Częstochowa, choćby jako monopolisty w dostawie blach na potrzeby tych przedsiębiorstw?
– Powszechnie jest wiadome, że korporacja ISD w postaci ISD Polska kupiła kontrolny pakiet stoczni Gdańsk i teraz prowadzi rozmowy w Gdyni. Trudno mi określić, na jakim etapie są negocjacje, nie jestem bezpośrednim uczestnikiem tego procesu. Z gospodarczego punktu widzenia posiadanie huty i stoczni jest korzystne obustronnie, dla obu gałęzi przemysłu. I ogólnie dla Polski. Tworzy to bowiem stabilny rynek – Huta będzie miała stałego odbiorcę, a stocznie zaufanego i solidnego dostawcę. Oprócz technologicznych motywów ważny jest aspekt zabezpieczenia finansowego. Będąc w jednej grupie, daje to konkurencyjną przewagę. Trzeba podkreślić, że stosunki między zakładami w naszej grupie budujemy na ekonomicznych, rynkowych zasadach. Dlatego nie ma podstaw, aby rozpatrywać naszą Hutę jako monopolistę.

Jakie macie Państwo plany dalszego rozwoju ISD Huty Częstochowa? Jak przebiegają rozmowy ze spółką ARP Operator na temat zakupu dodatkowych terenów wokół Huty i co zamierzacie tam Państwo budować?
– Aktualnie nie zamierzamy zakupywać dodatkowych terenów. Chcemy utrzymać zaprojektowane moce produkcyjne. W 2005 roku Huta wyprodukowała 471 tysięcy ton blach grubych, w 2007 było powyżej 800 tysięcy ton, co osiągnięto dzięki dostawom półwyrobów (wlewków płaskich) z Ukrainy. Jednak to wszystko w ramach mocy walcowni, którą założono przy jej uruchomieniu w grudniu 1972 roku. W ramach mocy projektowych pracują również Walcownia Rur i inne produkcyjne zakłady Huty. Dodatkowy teren nie jest nam potrzebny. Kwestie mogą dotyczyć jedynie sprecyzowania jakichkolwiek granic.

Jaki jest dochód huty?
– Za dwa lata osiągnęliśmy 340 milionów złotych zysku, z których większa część została skierowana na uzupełnienie środków obrotowych Huty, w związku z znaczącym wzrostem produkcji, a inna część – na częściowe pokrycie inwestycji. Praktycznie wszystkie wolne środki kierowane są na rozwój przedsiębiorstwa.

Jak kształtują się płace pracowników huty?
– Średnie miesięczne wynagrodzenie za 2005 rok wynosiło 3.200 złotych brutto przy poziomie zatrudnienia 4.360 osób. Dzisiaj ich średnia płaca sięga 4.000 złotych i dodatkowo utworzyliśmy ponad 500 miejsc pracy – proces przyjęć zakończyliśmy w marcu br.

Czy planujecie Państwo kolejne nabory, czy stan załogi jest już optymalny?
– Planujemy zatrudnić około pięćdziesięciu pracowników do obsługi nowych urządzeń, które już zainstalowano lub będą zainstalowane w tym roku.

ISD przejęło po Hucie Częstochowa rangę największego przedsiębiorstwa przemysłowego w całym regionie częstochowskim, wraz z rozlicznymi funkcjami w zakresie społecznego i kulturalnego mecenatu. Proszę przypomnieć największe Państwa zasługi w tym zakresie w ostatnich latach i, jeżeli to możliwe, przedstawić najbliższe zamierzenia…
– Huta Częstochowa, która teraz się nazywa ISD Huta Częstochowa Sp. z o.o. zawsze odgrywała – i odgrywa nadal – dość znaczącą rolę w mieście. Potwierdza to stanowisko Rady Miasta o szczególnym wkładzie przedsiębiorstwa w życie społeczne i kulturalne miasta, które wręczono nam z okazji tegorocznego Dnia Hutnika. Dawna Huta zajmowała się sponsoringiem kultury i sportu. Kiedy Donbas zakupił ją w 2005 roku, nie zobowiązano nas, by kontynuować te działania poprzednika. Mimo to nowy właściciel podjął decyzje zachowującą i rozwijającą społeczny i kulturalny mecenat. Dlatego co roku odgórnie na te cele w budżecie zabezpieczamy od 2,5 do 3 milionów złotych. Pomoc dotyczy szkolnictwa, sportu, kultury, działalności środowiskowej i charytatywnej. Otrzymujemy za tę działalność liczne podziękowania. Niezmiernie nas cieszy dwukrotny tytuł Mecenasa Kultury, przyznany przez miasto. Wspieramy Teatr im. Adama Mickiewicza, szkoły w pobliżu huty, domy dziecka. Pod naszą opieką jest pięć świetlic środowiskowych, skupiających dzieci i młodzież z rodzin dysfunkcyjnych. Wspomagamy dzieci niepełnosprawne, poprzez sponsorowanie olimpiad. I zawsze pamiętamy o emerytach Huty, którym umożliwiamy aktywną rekreację. Co ważne, żadne z tych działań nie ma znamion marketingowych, mających hucie przynieść korzyści. Wynikają one ze zrozumienia potrzeb lokalnych i funkcji zakładu pracy. Promujemy też Częstochowę poprzez wspomaganie sportu. A tu mamy osiągnięcia. Nasz pracownik Janusz Darocha to mistrz świata i Europy w lotach. Mamy puchar mistrzostwa Polski w piłce nożnej na hali i badmintonie. Wspieramy też piłkę nożną i siatkową kobiet, wędkarstwo oraz inne dyscypliny.
Jak Pan odnosi się do kwestii zmniejszenia limitów emisji CO2 dla hutnictwa w Polsce?
– ISD Huta Częstochowa otrzymała na wszystkie procesy produkcyjne i urządzenia zintegrowane pozwolenia, co oznacza, że działa w najwyższych standardach jakości dla ochrony środowiska. Obniżając parametry, niejako karze się zakład za jego stałą aktywność na rzecz ochrony przyrody. Huta produkuje zgodnie z parametrami unijnymi, zatem obecny limit powinien być utrzymany, tym bardziej, że nasze technologiczne zmiany są korzystne dla natury. Zachowanie istniejących limitów to jest niezbędny warunek dla dalszego rozwoju produkcji. Zmiana dotychczasowych limitów emisji CO2 do atmosfery jest niekorzystna dla całego hutnictwa w Polsce, również dla naszej Huty.
Od pewnego czasu przez prasę rosyjską, a w ślad za nią przez polskie media, przetacza się fala plotek o rzekomym przejęciu udziałów w ISD Hucie Częstochowa przez jednego z najbogatszych ludzi świata, wielkiego rosyjskiego potentata, właściciela Chelsea Londyn Romana Abramowicza. Proszę o odniesienie się do tych sensacyjnych spekulacji.
Uważam, iż komentować różnorodne spekulacje powinni ci, którzy te spekulacje rozpowszechniają. Od siebie osobiście mogę tylko podkreślić, iż Huta jest polskim przedsiębiorstwem, którego od października 2005 roku właścicielem jest ukraiński inwestor. Huty do kieszeni się nie włoży. Była polska i jest polska, i jest w naszym regionie największym płatnikiem podatków do budżetów różnych poziomów.
Dziękuję za rozmowę.
– Ja również i za zainteresowanie sprawami ISD Huty Częstochowa.

Anatolii Fediaiev – Prezes Zarządu ISD Huty Częstochowa
W hutnictwie pracuje od 1996 roku, pracował na stanowisku zastępcy dyrektora generalnego ds. ekonomi i finansów w Donieckim Zakładzie Hutniczym i Dnieprodzierżyńskim Kombinacie Hutniczym. Od 2003 roku do marca 2005 zastępca ministra przemysłu Ukrainy ds. kompleksu górniczo-hutniczego. Od kwietnia 2005 do października 2005 członek Rady Dyrektorów kombinatu hutniczego Dunaferr na Węgrzech. Od października 2005 roku prezes Zarządu ISD Huty Częstochowa. Żonaty. Ma dwoje dorosłych dzieci. Niedawno został dziadkiem. W Częstochowie czuje się dobrze, a nawet jest dumny, że mieszka w „świętym mieście”. Jego zainteresowania to – jak mówi – praca, praca i jeszcze raz praca.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *