Skomplikowana materia


Z wokandy
Półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 2 tys. grzywny zażądała prokurator Wioletta Korusiewicz dla byłego wicestarosty częstochowskiego Stanisława K, oskarżonego o molestowanie pracownicy starostwa. Sędzia Anna Chyrek zgodziła się z propozycją prokuratora. Wyrok zapadł 14. marca.

Wicestarosta, według oskarżającej go Eweliny S., napastował ją seksualnie w czasie służbowego wyjazdu do Niemiec na przełomie stycznia i lutego w 2003 roku. Sytuacje miały miejsce w mikrobusie podczas powrotu do kraju. Urzędniczka po powrocie do Częstochowy kilkakrotnie rozmawiała ze starostą Ireneuszem S. Rozmowy rejestrowała na ukrytym magnetofonie, a nagranie stało się dowodem w procesie. W efekcie Ewelinie S. nie przedłużono umowy o pracę, ta z kolei oskarżyła starostę i jego zastępcę o molestowanie seksualne i nadużycie zależności służbowej..
W świetle przedstawionych dowodów sędzia nie miała żadnych wątpliwości. – Skarżony całował oskarżycielkę posiłkową, wkładał je rękę pod bluzkę i w krocze. Mimo, iż trwało to kilka minut, a oskarżycielka broniła się i protestowała, nikt jej nie pomógł – uzasadniała wyrok sędzia Chyrek. Sąd uznał zeznania Eweliny S. za wiarygodne, konsekwentne i spójne, czego potwierdzeniem były zarejestrowane na taśmie magnetofonowej rozmowy ze starostą Ireneuszem S. Nie uwierzył zeznaniom oskarżonego i świadków, uczestników wycieczki, którym, zdaniem sądu trudno było przyznać się do picia w pracy. Oskarżony nie przyznał się do winy i nie zgadza się z wyrokiem. Jego adwokat Lech Kasprzyk zapowiedział wniesienie apelacji.
Starosta Ireneusz S. i jego zastępca Stanisław K. stracili posady w 2004 roku, a prokuratura w Dąbrowie Górniczej byłemu wicestaroście postawiła zarzut “nadużycia służbowej zależności i doprowadzenia do czynności seksualnej”. W stosunku do byłego starosty Ireneusza S. postępowanie karne umorzono. Niezależnie od sprawy karnej Ewelina S. wytoczyła starostwu proces cywilny o odszkodowanie za bezzasadne zwolnienie z pracy, molestowanie i mobbing. Domaga się pół miliona złotych odszkodowania.
Sprawy sądowe o molestowanie należą do rzadkości, ponieważ pokrzywdzone kobiety nie kierują doniesień do prokuratury. Ten wyrok, według mecenasa Andrzeja Rogoyskiego, może wiele zmienić

R

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *