Proste, czy krzywe, ale chodliwe


AUKCJA W GAUDE MATER

24. listopada w częstochowskim Gaude Mater po raz 12 licytowano rzeczy śmieszne dziwne i poszukiwane. Dochód z imprezy tradycyjnie przeznaczono na cele charytatywne.

Niecodzienna aukcja ponownie skupiła kilkadziesiąt, wrażliwych a losy innych, osób. Chętnych jak zwykle nie brakowało, zwłaszcza że impreza za każdym razem dostarcza jej uczestnikom sporej ilości zabawy. – Trzeba naprawdę długo podziwiać, żeby obejrzeć wszystkie z zaprezentowanych przedmiotów – prezentowała nam prowadząca aukcję, kurator Agata Grzybowska.
Wśród licznych „cudeniek” odnaleźć można było niemal wszystko – od wycenionych na kilka złotych posążków, tekstylnych zabawek, czy książek, przez nieco droższe medale i porcelanę, aż po zdumiewające mechanizmy, jak aparat fotograficzny z 1957 roku, czy zdalnie starowany czołg. – Warto wspomagać takie akcje, tym bardziej, że przedmioty naprawdę są godne zainteresowania – powiedział „GCz” Robert Kinkel, który za 200 zł. nabył ceramicznego kota, wytworzonego przez uczniów częstochowskiego Liceum Plastycznego.
Tradycyjnie największe emocje miały wzbudzić obrazy, m.in. Mariana Michalika, czy najdrożej wyceniona atrakcja, grafika Tomasza Sętowskiego „Pożegnanie dnia z nocą”. – W zeszłym roku obraz Sętowskiego poszedł za ponad 2 tys. zł. Proszę więc odważnie licytować – zachęcała Agata Grzybowska. Niestety rekordu nie udało się pobić i aukcja stanęła na kwocie 400 zł. – Jestem miłośnikiem pana Sętowskiego i mam u siebie kolekcję jego dzieł. Grafikę nabyłem tym przyjemniej, że dochód pójdzie na szczyty cel – zdradził nam nowy właściciel grafiki Julian Kinkel, który sam również wystawił na aukcję niecodzienny rarytas w postaci XVIII-wiecznej mapy Indii. – Nabyłem ją w Londynie razem z innymi cennymi mapami, jak XVIII-wieczny plan Warszawy czy Prus Książęcych. Na podziw zasługuje stan egzemplarza. Ten wiekowy papier czerpany, z pewnością przetrzyma więcej niż wszystkie współczesne gazety – opowiadał.
Sobotni „nieprzeciętny przetarg” zakończono zyskiem 6,889 zł i choć nie osiągnięto zeszłorocznego, rekordowego wyniku, suma i tak nie jest niska. – Nie sprzedaliśmy wszystkiego, zostało kilka drobnych przedmiotów, które zostaną wystawione podczas kolejnej aukcji – podsumowała współorganizatorka licytacji Małgorzata Sętowska. Cała kwota zostanie przeznaczona na paczki świąteczne i zimowy wypoczynek dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych.

ŁUKASZ STACHERCZAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *