Jak powstawał kościoł w Staromieściu


Od parafii do parafii w byłym województwie (64)

Teren kościoła w Lelowie sąsiaduje bezpośrednio z plebanią (z r. 1905) otoczoną starym, ceglanym murem. Jeden z jego segmentów stanowi zamurowaną furtę do dawnego klasztoru franciszkanów. Ufundowany przez Kazimierza Wielkiego, został po wielu pożarach i najeździe Szwedów, ponownie odbudowany w latach 1664 – 1727. Prawie już nieczytelna tablica na murze podaje, że klasztor ten miał być rozebrany w 1819 r. Tymczasem jest to dopiero data decyzji biskupa diecezjalnego o kasacji tegoż klasztoru – z powodu braku ofiarności mieszkańców Lelowa, jak i kandydatów na zakonników – która była dopiero początkiem jego upadku. Rozebrano go natomiast 60 lat później, gdy już zupełnie opuszczony i pozbawiony bogatego wcześniej wyposażenia oraz obiektów towarzyszących (browar, stajnie, wozownia itp., które wystawiono na licytację) zaczął się rozpadać.
Z materiału rozbiórkowego poklasztornych ruin powstały wtedy solidne ogrodzenia pariafialnego kościoła i cmentarza w Starym Lelowie (Staromieściu). Dokonał tego ks. Kazimierz Bubel – wówczas wikariusz lelowski, który po 1899 r. został pierwszym proboszczem – oddzielonej już od Lelowa – parafii w Staromieściu. Do dzisiaj można zauważyć pamiątkę po tym kapłanie, którą jest ceglany napis na okazałej bramie cmentarnej (obecnie już nie używanej): “Budował X. K. Bubel – rok 1903” (na zdjęciu). Problemy związane z parafią w dawnym Lelowie, czyli obecnym Staromieściu, zostały już wspomniane w poprzednim odcinku.
Teraz przybliżę tylko historię zabytkowej świątyni tej parafii. Otóż już w 1193 r. jest wzmianka w bulli papieża Celestyna III o istnieniu Lelowa. Wiadomo też, że w 1267 r. stała w Lelowie romańska świątynia. Obecny kościół sięga połowy XIV i ma zachowane nawet fragmenty z tego okresu (łuki w prezbiterium). Remontowany w wiekach XVII i XVIII uległ jednak dużym zniszczeniom w czasie pożaru w dniu 22 maja 1798 r. (od uderzenia pioruna). Nakryty słomianą strzechą czekał ponad 60 lat na zgodę Rosjan by go odbudować. Wreszcie od 1877 r. ponownie mógł służyć wiernym – jednak szybko okazało się, że jest za mały. Na początku XX w. podjęto więc decyzje o jego rozbudowie. Plany te, jak i przygotowaną dokumentację, zniweczyły wojny światowe i dopiero gdy proboszczem parafii został ks. Marian Meresiński, doszło do wielkiej rozbudowy świątyni. W latach 1963-84 ten energiczny (lecz kontrowersyjny) kapłan zdołał wykonać wiele prac jak np. odnowić prezbiterium nadając mu starożytny charakter, wykonać nowe ołtarze, posadzki i wykładziny dolnych partii ścian, zmechanizować wysuwanie katafalku z posadzki, a także obrazu Matki Boskiej z ołtarza. Prace te wymagały ogromnej ilości materiału kamieniarskiego. W tym celu postawiono obok kościoła specjalną machinę do cięcia bloków granitowych na płyty. Modernizacja ta, jak i sposób jej prowadzenia, miała jednak swoich przeciwników, bowiem po ponad 20 latach ciężkiej pracy ten 58 letni proboszcz otrzymał polecenie opuszczenia parafii, nie kończąc dzieła swego życia. O pośpiechu tej decyzji świadczy teraz zatrzymana niemal w trakcie swej pracy potężna piła mechaniczna, w której utkwił chyba na zawsze niedocięty do końca blok kamienny (na zdjęciu)…cdn.

ANDRZEJ SIWIŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *