Janusz Ślączka: Trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski


We wtorek (30 kwietnia) Krono-Plast Włókniarz Częstochowa był o krok od zwycięstwa nad Betard Spartą Wrocław. Ośmiopunktowa przewaga, jaką gospodarze mieli przed biegami nominowanymi, została jednak roztrwoniona. Ostatecznie padł remis 45:45. Po spotkaniu z „Gazetą Częstochowską” rozmawiał trener częstochowian, Janusz Ślączka.

Prowadziliście niemal przez cały czas trwania meczu. W pewnym momencie mieliście przewagę dziesięciu punktów. Przed biegami nominowanymi wynosiła ona osiem. W każdym razie – wasza wygrana była na wyciągnięcie ręki. Co tymczasem się zdarzyło?

Trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski. Musimy też przeanalizować, co poszło nie tak. Trudno jest teraz konkretnie odpowiedzieć, co zaważyło na końcowym wyniku. W czternastym biegu początkowo nasi jechali na 3:3 i też ostatecznie się nie ułożyło. Na pewno były popełnione jakieś drobne błędy.

A może po prostu goście w końcówce meczu lepiej spasowali się z częstochowskim torem?

Na pewno. Wrocławianie długo odczytywali naszą nawierzchnię. Pod koniec meczu im się to udało, bo byli wtedy naprawdę bardzo szybcy.

Jeśli chodzi o plusy pańskiej drużyny, na pewno wreszcie Maksym Drabik pokazał przynajmniej minimum tego, na co go stać. Zdobył osiem punktów z bonusem.

Maksym cały czas trenuje i przygotowuje się do każdych zawodów. Włożył bardzo dużo wysiłku w ten sezon, jednak wcześniej tych punktów po jego stronie za dużo nie było. Ambicja jest u niego bardzo duża i z pewnością chce wygrywać. We wtorek jego ataki były naprawdę imponujące. Na żyletki ścigał się ze wszystkimi. Troszeczkę też studziłem w nim emocje, mówiąc: „Maks to nie jest twój ostatni mecz czy nawet bieg”, żeby do wszystko podchodził spokojniej. On jest nam potrzebny na cały sezon.

Tak więc wtorkowy występ Maksyma Drabik może zwiastować, że jego forma dalej będzie zmierzać ku lepszemu?

Myślę, że gorzej z jego jazdą już nie mogło być aniżeli w poprzednich dwóch meczach. Maksym jest bardzo dobrym zawodnikiem i myślę, że w następnym spotkaniu też pojedzie jak najlepiej.

Na niedzielę (5 maja) macie zaplanowany kolejny ciężki mecz. Wówczas przyjedzie do was mistrz Polski, Orlen Oil Motor Lublin, który jak na razie jest absolutnym dominatorem w PGE Ekstralidze. Na początku rozmowy wspomniał Pan o wnioskach. Z pewnością muszą one być wyciągnięte – i to przed starciem z niepokonaną drużyną.

Zgadza się. Drużyna z Lublina jest bardzo mocna. Jednakże nie jest ona ulepiona z innej gliny niż zespół z Częstochowy. My tak samo będziemy walczyć o dobry wynik. Wiadomo, że sport jest nieprzewidywalny. Zobaczymy, jak to się potoczy.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Dzięki.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto.: Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *